Wiesz, trochę go rozumiem.
Tzn. jeżeli chodzi o choroby to jasne wiek zwiększa szanse - nie tylko na choroby typu ZD, ale też np. podobno istnieje powiązanie autyzmu ze starszym ojcem. Niemniej jednak ja uważam, że to loteria, łut szczęścia i tyle, U mnie - 21 i 22, syn jest chory, co prawda u nas diagnoza świeża z września 2024, pewnie gdybym wiedziała to przy jego urodzeniu nie zdecydowałabym się na żadne inne dziecko biologiczne - w tej konfiguracji (ale o tym może później odpowiadając na inny post).
Natomiast co do ciąż wiesz - u mnie co prawda 2 ciąże, ale ideał, zajście od tzw. strzała, żadnych dolegliwości, ba urodziłam córkę 1 września więc upały w 3 trymestrze, a ja jak łania w szpilkach, bez opuchnięć, w dniu porodu szłam na kontrolne KTG spacerkiem i sobie fantazjowałam co potem pójdę zjeść w ulubionej knajpce w okolicy. Każda w pracy do końca. Moja mama - z którą bardzo się nie lubimy o drugiej ciąży nie wiedziała, widywałam się z nią regularnie z raz na 2 tygodnie. Ona ciągle gadała, że no takie osoby to w ciąży mogą chodzić. Pierwszy poród się nie wypowiem - bo cesarka na żądanie i sama okej, potem słabo - przede wszystkim chyba dlatego, że wszyscy mnie nastawili na to, że to taki szybki zabieg kosmetyczny. Kolejny poród już naturalny ale część w wodzie, potem znieczulenie, 6h po robocie.
Miałam masę planów na 3 ciąże, praca, wyjazdy, aktywność - a tu cukrzyca ciążowa, skracająca się szyjka (pessar założony już w 14tc), niepowściągliwe wymioty ciężarnych (nie wymiotowałam tylko 20-30 tydzień), masa leków, konsultacji, badań., większość ciąży przeleżałam, przespałam, schudłam 15kg, w pracy nie byłam praktycznie od 4 tygodnia ciąży, to bardzo odpiło się na mnie psychicznie. Płeć raczej też tu nie ma korelacji. Żadnych planów, ledwo zrobiłam sesję ciążową i baby shower - ale na zdjęciach wyglądam tak źle, że nawet nie mam ochoty ich nikomu pokazywać (a i tak są poprawione
) - to był naprawdę straszny czas. Jedynie poród wynagrodzony - bo godzina dziesięć i po robocie (ale za to bez znieczulenia bo nie zdążyłam).
Ale na forum mamy trochę mam wielodzietnych, czasem z bardzo małą różnicą, czasem wręcz samotnych mimo małżeństwa i dają radę i jakoś to leci więc no właśnie - na dwoje babka wróżyła, ale rozumiem że można myśleć, a co by było gdyby
także nie oceniałabym mocno krytycznie męża