reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

❄️⛄STYCZNIOWE KRESKI ⛄❄️ Nowy Rok zaczynamy, dwie kreseczki pochłaniamy ! 🩷

reklama
A czy któraś z Was słyszała o przypadku ciąży bez żadnych objawów? Ani na okres, ani na ciążę?
słyszałam , nie raz się zdążyło , szczególnie przy nie regularnych cyklach że kobieta nawet nie wiedziała że jest w ciąży . Moja mama przez 3 miesiące w terminie miesiączki ( ze mną w ciąży) miała plamienia które uznawała za okres i nie wiedziała że jest w ciąży . Ja naprzyklad przy obu biochemach poprostu się ich doszukiwalam, ale tak naprawdę nie było nic specjalnego , oprocz za 1 razem bolących piersi i pobolewania podbrzusza a za drugim tylko było pobolewanie podbrzusza jak na @
 
@Patii26 no ja się już na żadne testowanie nie zapisuje... Sama sobie tym krzywdę robię mam wrażenie... Mąż się aż tak nie stara a ja się nakręcam a jednocześnie boję,że znowu będzie pozamaciczna...
"Przecież mam jedno dziecko to mam kogo kochać" - taki tekst słyszałam od teściowej szwagierki przed świętami także ten...
Albo ławeczka albo znikam
 
@Patii26 no ja się już na żadne testowanie nie zapisuje... Sama sobie tym krzywdę robię mam wrażenie... Mąż się aż tak nie stara a ja się nakręcam a jednocześnie boję,że znowu będzie pozamaciczna...
"Przecież mam jedno dziecko to mam kogo kochać" - taki tekst słyszałam od teściowej szwagierki przed świętami także ten...
Albo ławeczka albo znikam
to że masz jedno to oznacza że nie masz prawa pragnąc mieć 2 ? 😯 Co za myślenie 🤦 jednak jeżeli czujesz że wolisz nie testować to pewnie nie rób tego , najważniejsze to żebyś ty się dobrze czuła . Co masz na myśli że mąż się aż tak nie stara ?
 
to że masz jedno to oznacza że nie masz prawa pragnąc mieć 2 ? 😯 Co za myślenie 🤦 jednak jeżeli czujesz że wolisz nie testować to pewnie nie rób tego , najważniejsze to żebyś ty się dobrze czuła . Co masz na myśli że mąż się aż tak nie stara ?
Gdy poruszam temat badania nasienia to uważa ,że nie ma czasu,że musi pracować,zarabiać na budowę naszego domu albo ,że 4 razy byłam w ciąży,czyli jego "śledziki" (tak żartobliwie mówi o plemnikach) nie mogą być aż tak złe - co odbierałam za sugestie,że to po mojej stronie jest problem niepłodności 🤷🏻 a nie chce się z nim kłócić... Wystarczy,że się z nim ponad dwa lata kłóciłam na ten temat,zanim urodziłam córkę.
Seksu regularnie nie uprawiamy bo on jest po prostu zmęczony,dużo pracuje fizycznie i po prostu nie ma ochoty. Jak się już uda jakiś maraton w czasie owulacji to i tak z tego ciąży nie ma.
On liczy na łut szczęścia a ja mierze temperaturę,robię testy owu ,badam śluz,inicjuje zbliżenia- a i tak z tego ch** wielki i bąbelki wychodzi także odpuszczam
 
Gdy poruszam temat badania nasienia to uważa ,że nie ma czasu,że musi pracować,zarabiać na budowę naszego domu albo ,że 4 razy byłam w ciąży,czyli jego "śledziki" (tak żartobliwie mówi o plemnikach) nie mogą być aż tak złe - co odbierałam za sugestie,że to po mojej stronie jest problem niepłodności 🤷🏻 a nie chce się z nim kłócić... Wystarczy,że się z nim ponad dwa lata kłóciłam na ten temat,zanim urodziłam córkę.
Seksu regularnie nie uprawiamy bo on jest po prostu zmęczony,dużo pracuje fizycznie i po prostu nie ma ochoty. Jak się już uda jakiś maraton w czasie owulacji to i tak z tego ciąży nie ma.
On liczy na łut szczęścia a ja mierze temperaturę,robię testy owu ,badam śluz,inicjuje zbliżenia- a i tak z tego ch** wielki i bąbelki wychodzi także odpuszczam
a ty po tych 4 stratach robiłaś jakieś badania?
 
Gdy poruszam temat badania nasienia to uważa ,że nie ma czasu,że musi pracować,zarabiać na budowę naszego domu albo ,że 4 razy byłam w ciąży,czyli jego "śledziki" (tak żartobliwie mówi o plemnikach) nie mogą być aż tak złe - co odbierałam za sugestie,że to po mojej stronie jest problem niepłodności 🤷🏻 a nie chce się z nim kłócić... Wystarczy,że się z nim ponad dwa lata kłóciłam na ten temat,zanim urodziłam córkę.
Seksu regularnie nie uprawiamy bo on jest po prostu zmęczony,dużo pracuje fizycznie i po prostu nie ma ochoty. Jak się już uda jakiś maraton w czasie owulacji to i tak z tego ciąży nie ma.
On liczy na łut szczęścia a ja mierze temperaturę,robię testy owu ,badam śluz,inicjuje zbliżenia- a i tak z tego ch** wielki i bąbelki wychodzi także odpuszczam
To musi być bardzo trudne, taki brak wsparcia. :( przykro trochę że macie tak różne podejścia. Nic dziwnego że nie masz siły dalej tego ciągnąć.
 
a ty po tych 4 stratach robiłaś jakieś badania?
Mój ginekolog, który prowadził ciążę mi nawet poprzedniego biochem. nie wpisał do karty.
Badania w ciąży miałam wszystkie dobre, prócz tokso.
Po kolejnym biochem robiłam cytologię , tarczycowe,crp i kwas foliowy i też wszystko ok.
Później miałam pozamaciczną a gin,który mnie operował nie zlecił żadnych badań prócz kontroli bety.
W zeszłym roku tylko cytologię robiłam
 
reklama
Mnie to już zaczyna męczyć.
Sama sobie wmawiam ,że się nie będę nakręcać ,że odpuszczam a i tak głowa pracuje a latka lecą. W kwietniu kończę 32 lata, córka w maju 3 - nie chciałam dużej różnicy wieku między dziećmi.
Chciałam dla B. rodzeństwa bo mimo ,że sama ze swoimi 3 siostrami wojowałam nie raz na noże - to każda się wspierała w kryzysowej sytuacji - np w czasie śmierci naszej mamy 4 lata temu...
Do dzisiaj pamiętam ich płacz ,gdy odebrałam telefon ze szpitala... Najmłodsza prawie zemdlała w kościele w czasie różańca... Koszmar...
Może to też ma wpływ na moje myślenie o rodzeństwie dla córki,żeby miała wparcie w rodzeństwie ,gdy jej partner/ka da dupy w jakimś kryzysie...
 
Do góry