Magda 2791
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 19 Luty 2018
- Postów
- 1 328
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
To są niepekniete pęcherzyki Graffa. Każdej kobiecie czasami się robią, ale często w hlaniaja się do okresu.Dziewczyny a skąd się biora takie torbiele? Dlaczego? Po co ? Jak? Czego to znak? Jakiś hormon niedomaga czy co?
"Dziewczyny a skąd się biora takie torbiele? Dlaczego? Po co ? Jak? Czego to znak? Jakiś hormon niedomaga czy co?
"
Jeżeli czyta ten artykuł ktoś kto się na torbielach jajnika zna – lekarz, położna, student uczelni medycznej lub nawet kobieta, która się z tym problemem zmagała i go solidnie zgłębiła to pewnie sobie myśli:
„Co ta wariatka mamaginekolog wymyśliła?! Nie da się napisać rzetelnego artykułu na temat torbieli jajników ogólnie.”
Jeżeli tak myślisz to wiedz, że zdecydowanie się z Tobą ZGADZAM. I być może dlatego, tak długo z tym tematem zwlekałam. Mimo, że jest to temat, który można założyć - dotknął lub dotknie prawie każdej kobiety na świecie – to ja go unikałam, bo napisanie artykułu o torbielach jajnika jest mniej więcej takie samo jakby bloger kulinarny napisał „Artykuł o kotletach” albo blogerka modowa „Artykuł o sukienkach”.
Nie znajdziecie takich tekstów – znajdziecie „kotlety z wieprzowiny” albo „sukienki na lato w tym sezonie”- zatem jaki ja mam w ogóle pomysł na te torbiele?
Właśnie TE torbiele. Przynajmniej kilka kobiet w tygodniu wchodzi do gabinetu i mówi:
„Ten mój torbiel to się chyba powiększył”
„Przyszłam zbadać tego mojego torbiela”
„Podobno mam torbiela na jajniku”
Nie śmieje się, bo to naprawdę tak częsty błąd, że już mnie nawet nie bawi. Z resztą polonista ze mnie żaden, co pewnie poloniści, który to czytają potwierdzą... ale zapamiętajcie –
Torbiel to kobieta.
Ta torbiel.
W języku polskim rzeczywiście duża część słów kończących się na –iel wydaje nam się męskie. A jednak torbiel to kobieta.
Pojęcie torbiel, podobnie jak pojęcie guz – budzi w przeciętnym człowieku ogromny strach. Dla wielu granica między torbielą a RAKIEM jest naprawdę minimalna. Co więcej coś na naszych jajnikach – to brzmi strasznie – to zapewne znaczy, że będę miała problem z zajściem w ciążę. Ogólnie jak kobieta usłyszy, że ma torbiel jajnika i lekarz nie przyłoży się do tego, aby wytłumaczyć jej, że tak naprawdę to bardzo, ale to bardzo częste oraz, że może nawet sama za kilka dni zniknąć – to kobieta wychodzi z gabinetu niemalże przekonana, że
„Jej życiu coś zagraża.”
„Nie będzie mieć dzieci.”
„Czeka ją operacja i jeszcze nie wiadomo co.”
Wraca do domu – wpisuje w google torbiel jajnika – i nie dowiaduje się tak naprawdę nic konkretnego. Wikipedia traktuje temat ogólnikowo – pisze, że są różne torbiele i różne postępowania.
Zdesperowana wchodzi na fora internetowe – a tam kobiety piszą swoje historie
„Borykam się z torbielem już trzy lata” „Miałam operacje, ale torbiel odrosła” „Mój ginekolog rozkłada ręce, mam nową torbiel co miesiąc” „Dziewczyny moja torbiel okazała się rakiem, a leczono mnie antykoncepcją, co za lekarze!”
I teraz pytanie do Was? Kto pisze na forach internetowych? Te kobiety, u których lekarz dokładnie wytłumaczył co dalej i tak było... czy te, które nie uzyskały wystarczających informacji, te, u których przebieg nie był typowy i są zawiedzione brakiem poprawy?
Po przeczytaniu tego – załamanie i wizja najgorszego tylko się potwierdza.
Dlatego zdecydowałam się jednak podjąć temat torbieli „ogólnikowo” – na tyle na ile to możliwe.
Wracając zatem do moich sukienek i kotletów – czyli do torbieli – aby wytłumaczyć Wam czym są torbiele jajników muszę najpierw Wam wytłumaczyć jak funkcjonuje jajnik.
Są narządy takie, które cały czas robią to samo – mózg codziennie robi to samo, nerki codziennie robią to samo, serce non stop bije.
Jajnik natomiast funkcjonuje zupełnie inaczej. Od momentu dojrzewania tuż przed pierwszą miesiączką w życiu, jajnik po raz pierwszy podejmuje wyzwanie, aby wytworzyć „jajeczko”. Chociaż słowo wytworzenie tu tak naprawdę nie jest na miejscu. Każda nowonarodzona dziewczynka rodzi się już z wszystkimi komórkami jajowymi, które w życiu wykorzysta. Tak, zalążek Waszych dzieci był już w Waszym jajniku w momencie WASZYCH narodzin.
Jajnik z tych niedojrzałych komórek jajowych co miesiąc wytwarza przynajmniej jedną dojrzałą komórkę jajową. Komórki jajowe powstają w tak zwanych pęcherzykach Graafa. Zaraz po miesiączce, w jajniku – jednym lub drugim, lub w obu na raz – pojawia się kilka pęcherzyków, pod wpływem hormonów – głownie FSH ( hormon folikulotropowy – gdyby to przetłumaczyć na polski to nazywał by się mniej więcej hormon powodujący wzrost pęcherzyków) – pęcherzyki zaczynają rosnąć. Rosną około 2mm na dobę – ale nie wszystkie. Dość szybko jeden z pęcherzyków przejmuje funkcję pęcherzyka dominującego. Nie wiemy do końca jak to się dzieje, ale w momencie gdy jeden z pęcherzyków stanie się liderem to inne się jakby poddają i przestają rosnąć. Czasami rośnie kilka pęcherzyków dominujących – wtedy może dojść do ciąży mnogiej. Ta tendencja do wytwarzania więcej niż jednego pęcherzyka dominującego jest dziedziczna po mamie – i dlatego mówi się, że posiadanie bliźniąt jest dziedziczne.
Gdy pęcherzyk dominujący osiągnie 20-22mm – jajnik buzuje estrogenami – hormonami, które są produkowane w komórkach otaczających pęcherzyk dominujący. Pod wpływem estrogenów następuje kaskada reakcji hormonalnych, które w efekcie powodują, że dochodzi do owulacji. Pęcherzyk pęka – dojrzewająca komórka jajowa zostaje wyłapana przez strzępki jajowodu i od teraz przez następne 24h może być zapłodniona.
Aby doszło do owulacji muszą być spełnione właśnie te dwa warunki- pęcherzyk musi być wystarczająco dojrzały – czytaj około 20mm średnicy oraz musi nastąpić wyrzut hormonów LH i FSH. Zazwyczaj te warunki są spełnione koło 14 dnia cyklu – jednak w gruncie rzeczy owulacja może nastąpić już kilka dni wcześniej lub kilka dni poźniej.
Jeżeli z różnych względów nie dojdzie do wyrzutu hormonów, które spowodują owulację to nie dochodzi do pęknięcia pęcherzyka dominującego – rośnie on dalej! Pęcherzyki powyżej 20-22 mm przestają być pęcherzykami – nazywamy je TORBIELĄ.
Torbiel pęcherzykowa
Torbiel czynnościowa
Torbiel prosta
To zamienne nazwy na ten rodzaj bardzo niegroźnej i bardzo częstej torbieli.
Zazwyczaj torbiel, która tak powstanie osiąga do 4cm, choć może osiągnąć i dużo większe wymiary. W końcu jednak ta nieprawidłowa kaskada zostaje przerwana przez miesiączkę. Cykl się „resetuje” – bardzo podobnie jak komputer. Torbiel przestaje rosnąć – zaczyna się wchłaniać. Takie torbiele pęcherzykowe, nawet bez leczenia, wchłaniają się zazwyczaj w 2-3 cykle miesięczne. Czasami lekarze decydują się, aby podać kobiecie antykoncepcję hormonalną. W jakim celu? Ponieważ podczas antykoncepcji hormonalnej nie dochodzi do wzrostu i dojrzewania pęcherzyków – więc przyspieszamy proces znikania torbieli.
Drugą bardzo częstą, ale również nie groźną torbielą, która również powstaje zazwyczaj w okresie około owulacji, jest torbiel o przerażającej nazwie – Torbiel krwotoczna.
Torbiel krwotoczną można tak trochę porównać do siniaka – wygląda nieciekawie, pobolewa, ale zazwyczaj ustępuje sam i jest niegroźny.
W momencie gdy pęcherzyk, w którym dojrzewa jajeczko, pęka – może to tak się stać, że będzie to blisko jakiegoś naczynia krwionośnego – wtedy krew „wylewa” się do miejsca po pęcherzyku i powstaje takie zbiorowisko krwi- które nazywamy torbielą krwotoczną.
Torbiel krwotoczna zazwyczaj wchłania się sama w przeciągu miesiąca – jednak zdarza się, że kobiety mogą mieć tendencję do torbieli krwotocznych i powstają one u nich prawie przy każdej owulacji. W takiej sytuacji uważa się, że to może obniżać płodność – ponieważ w prawidłowych warunkach w miejscu po pęcherzyku dominującym powstaje tak zwane CIAŁKO ŻÓŁTE. Jest to niezmiernie ważna tkanka, która produkuje progesteron – najważniejszy hormon, który jest odpowiedzialny za podtrzymanie ciąży wtedy, kiedy dojdzie do zapłodnienia naszej komórki jajowej.
Ciałko żółte może mieć dwie różne postacie – może być lite lub może mieć postać właśnie torbieli. Wtedy wygląda ono podobnie jak torbiel pęcherzykowa. Takie torbielowate ciałko żółte ma fizjologicznie prawo mieć wielkość do 3cm. W szczególności jeżeli jest to ciąża – tzn zapłodnione jajeczko się zagnieździ w macicy – to ciałko żółte dostaje sygnał, że ma wysyłać coraz więcej progesteronu, takie ciałko żółte może rosnąć i właśnie imitować torbiel. Bardzo wiele „torbieli” rozpoznanych we wczesnej ciąży – to właśnie po prostu nasze ciałko żółte i dlatego torbiele do 3cm – nie powinny budzić naszego niepokoju w ciąży – chyba, że wyglądają „nietypowo”.
No właśnie to słowo „nietypowo” – jest bardzo istotne w diagnostyce wszelkich torbieli.
Czym w ogóle jest ta torbiel i co to jest „typowa” torbiel? Słowo typowa chciałabym tu zamienić na słowo prosta – bo jest to bardziej medyczne pojęcie.
Torbiel to twór, który zawiera „worek”, czyli jakby torbę z tkanki otaczającej, a w środku zawiera płynną treść.
Jeżeli ta treść jest, nazwijmy to „przezroczysta” – to wtedy na USG taka torbiel wygląda czarno – i nazywamy to torbielą prostą. Torbiele proste to zazwyczaj torbiele pęcherzykowe i nie są one złośliwe ani groźne – chyba, że osiągną duże rozmiary o czym za chwilę.
Jednak w torbieli treść może być inna – może być szaro biaława, niejednolita. Wtedy taka torbiel przestaje być nazywana torbielą prostą – wprawiony ultrasonografista już na obrazie USG widzi zazwyczaj czy torbiel jest:
-krwotoczna
-endometrialna
-dermoidalna
Czy w ogóle wygląda bardzo nietypowo i może świadczyć o procesie nowotworowym.
Torbiele nowotworowe zazwyczaj są silnie unaczynione, co widać w obrazie USG doppler i zawierają tkanki rosnące do wewnątrz. Jednak najważniejszą cechą torbieli, które mogą być nowotworowe jest to, że nie znikają samoistne, a wręcz rosną.
Dlatego lekarze tak bardzo często każdą wrócić na kontrolę torbieli za miesiąc, dwa, trzy.
Jeżeli już przy pierwszym USG torbiel budzi podejrzenie lekarza to zleci on dodatkowo badania z krwi – tak zwane markery nowotworowe: CA 125 lub test ROMA.
Ważne jest podkreślenie, że przy endometriozie lub innych chorobach marker CA 125 również może być podwyższony, także nie są to markery stuprocentowo swoiste dla raka jajnika.
Jeżeli chodzi o torbiele złożone – których jest całe multum: jedynym potwierdzeniem ich pochodzenia i ewentualnej złośliwości jest wykonanie badania histopatologicznego – czyli zbadania tkanki pod mikroskopem. Aby to wykonać torbiel trzeba usunąć- obecnie torbiele jajników usuwa się najczęściej metodą laparoskopii – czyli jest to operacja, ale o minimalnej inwazyjności.
Torbiele jajnika mogą mieć też tak zwane pochodzenie „zarodkowe”, czyli tkanki z których się tworzą są w jajniku obecne już od wczesnych czasów prenatalnych. Takie torbiele mogą się o dziwo pojawić na każdym etapie życia – mogą się pojawić u młodych dziewczynek, a mogą się u kobiet w wieku rozrodczym lub nawet u kobiet po menopauzie. Torbiele zarodkowe mogą, ale nie muszą być złośliwe. Torbielą zarodkową jest np. potworniak- który jest słynny z tego, że w sródku może zawierać np. zęby lub włosy.
Przy okazji powiem, że torbiele proste w jajnikach dziewczynek przed pokwitaniem są dość częste – znalazłam nawet opracowanie, że aż 80% dziewczynek w trakcie swojego dzieciństwa je posiada. Jeżeli są one niewielkich rozmiarów i nie powodują dolegliwości to zazwyczaj uważa się je za fizjologiczne i tylko obserwuje.
Miał to być takie prosty artykuł, a trochę już zaczęłam mieszać. Może przejdę jeszcze do jednej ważnej kwestii... do wielkości torbieli.
Duża torbiel to ... no właśnie. Nie ma dokładnej definicji. Znajdziecie opisy, że powyżej 4 cm, powyżej 5 cm... a nawet dopiero powyżej 7 cm średnicy.
Czym większa jest torbiel, tym większe są szanse, że będzie dawała dolegliwości, takie jak:
-dyskomfort i pobolewania w podbrzuszu,
-zaburzenia cyklu miesiączkowego lub nieprawidłowe krwawienia i plamienia,
-bóle przy współżyciu,
-parcie na pęcherz moczowy.
Największym problemem z torbielą jest to, że może ona się „skręcić” – wtedy dochodzi do nagłego zaburzenia ukrwienia jajnika – nazywa się to też zawałem jajnika. Zdarza się to niezmiernie rzadko, ale czym większa torbiel tym większa szansa. Gdy dochodzi do skręcenia się torbieli – kobietę trzeba pilnie operować i w zdecydowanej większości trzeba usunąć jajnik.
Torbiel może też pęknąć – rzadko to również może być groźne i powodować krwawienie do jamy brzusznej, ale zazwyczaj pęknięcie torbieli jest jednym z mechanizmów w jaki ona znika i często jest nawet niezauważalne dla kobiety.
No to Was jednak nastraszyłam. Bo rzeczywiście torbiel może być „rakiem” i może być przyczyną operacji i może nawracać oraz może powodować usunięcie jajnika i zatem idące problemy z płodnością. Czyli ten google i te fora internetowe miały jednak racje...
Wszystko jest problemem skali – rzeczywiście tak może być, ALE w zdecydowanej większości przypadków torbiele, które macie są niegroźne, niemalże fizjologiczne i... znikną same nawet zanim zdążycie skontrolować je ponownie u lekarza.
Często mi piszecie:
„Byłam tydzień temu u ginekologa, w rutynowym USG rozpoznał mi torbiel, przestraszyłam się – poszłam do kolejnego i 5 dni poźniej już jej nie było – jak to możliwe aby torbiel 4 cm zniknęła w kilka dni?”
Jest to zdecydowanie możliwe, jest to dla Was najlepsza (i najczęstsza!) wersja wydarzeń. Jednak aby nie bagatelizować problemu – jeżeli lekarz rozpozna u Was torbiel jajnika – nie panikujecie – jesteście jak KAŻDA z nas, KAŻDEJ może się to przytrafić, zazwyczaj nie znamy powodów - ale zawsze powinniście to dalej kontrolować, aby zobaczyć czy...
- torbiel sama zniknęła
- torbiel nie rośnie
- torbiel nie zmienia cech i nie staje się „nietypowa”
Najważniejsze jest, aby być w dobrych rękach lekarza ginekologa, słuchać jego zaleceń oraz... być czujnym. Jeżeli czujecie nagły ból w podbrzuszu i macie rozpoznaną torbiel jajnika to pilnie zgłoście się do szpitala ginekologicznego."
Nie ma problemu.Baaardzo ale to bardzo ci Dziekuje za ten tekst [emoji8]
Miałam w planach taką w zeszłym roku ale się nie zebrałam super Wam wyszła!A to nasza tegoroczna choinka.
Zobacz załącznik 1058127
Dziękuję! I kot się jakoś nią nie interesuje.Miałam w planach taką w zeszłym roku ale się nie zebrałam super Wam wyszła!
Wow bardzo pomysłowoA to nasza tegoroczna choinka.
Zobacz załącznik 1058127