Magdalena2991
Fanka BB :)
W ogóle idę dziś do swojej ginekolog z wynikami. Zobaczymy co mi powie. Podpytam ją o te dziwne plamieniaWidzisz Magdalena nie masz sie czym martwić, kolezanka Jivka bez problemu zachodzila w ciążę :*
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
W ogóle idę dziś do swojej ginekolog z wynikami. Zobaczymy co mi powie. Podpytam ją o te dziwne plamieniaWidzisz Magdalena nie masz sie czym martwić, kolezanka Jivka bez problemu zachodzila w ciążę :*
A Ty Madziu skąd sie dowiedziałaś o tym tyłozgieciu macicy ze zwyklego usg czy hsg?W ogóle idę dziś do swojej ginekolog z wynikami. Zobaczymy co mi powie. Podpytam ją o te dziwne plamienia
Dostałam zakaz czytania Internetu bo usłyszałam że dawno nikt tak się nie trzasl jak ja [emoji23] ehh skoro jestem drozna to jeszcze muszę tsh powtórzyć i progesteron tylko to drugie to się po owulacji chyba robi tak?
Spokojnie, nie uraziłaś, tylko smutno się robi jak się to czyta po raz któryś z rzędu. Ale masz rację lepiej wpaść za młodu, ja kiedyś myślałam, że tak właśnie u mnie będzie, bez parcia, bez rozmyślania ale widzisz, do tej pory nie mam dzieci. Osobiście wolałabym wiedzieć, że albo jesteśmy niepłodni albo coś konkretnie przyczynia się do poronień. Bo u mnie jest niewiadoma, niby niepłodna ale przecież byłam w ciążach, ale na drugie nie były to tak systematyczne straty, że do badań się niby nie kwalifikuję, więc to dla mnie jest o wiele gorsze niż przez kilka lat czekać na ten piękny moment. Przez ciążę pozamaciczną o mało nie straciłam życia, w szpitalu w całą noc i poranek leżałam z krwotokiem wewnętrznym i później przez kilka godzin mnie ratowali... Każda z nas sobie myśli "ja to mam najgorzej!" i to jest naturalne! Nie można się ścigać na to kto ma gorzej czy lepiej, każda przeżywa straty czy brak rezultatów ze starań indywidualnie. A tutaj spotykamy się po to aby się wspierać. Byłam jakiś czas na grupie po poronieniach i musiałam odejść bo juz nie mogłam patrzeć na to prześciganie się która ma gorzej, czy ta co straciła dziecko w 19 tygodniu, czy ta która o mało nie umarła przez ciąże pozamaciczną czy ta która miała wczesne poronienie... Tak jak wspomniałam, każdy swoje dramaty i tragedie przeżywa indywidualnie.Wiesz, ja wyszlam za mąż jak mialam 23, na początku mówiłam co ma byc to będzie, ale przez te 7 lat prawie tylko jeden test z tamtego miesiaca wyszedl z blada kreska a i tak biochemiczna byla a tak to biel, wiec nie wiem co jest gorsze nie miec zadnej nadzieji przez tyle lat i probowac w ciemno czy przejść to co Ty kochana. Jesli Cie urazilam to przepraszam. Czasami sobie mysle, ze lepiej wpaść za mlodego i juz a nie tak o sie starac latami.
Bo ja napisałam przodo i dopiero jak przeczytałam post to dotarło do mnie co za byka walnęłam [emoji16] Ale mam mega problem ze skupieniem się i cały czas gadam/pisze głupoty [emoji14]Widzisz, przeczytałam przodo- , wybacz no to dobrze bo już myślę co robimy nie tak że nam nie wychodzi
Oj to moze ja Cie tak nastraszylam
HahahahaBo ja napisałam przodo i dopiero jak przeczytałam post to dotarło do mnie co za byka walnęłam [emoji16] Ale mam mega problem ze skupieniem się i cały czas gadam/pisze głupoty [emoji14]
Spokojnie, nie uraziłaś, tylko smutno się robi jak się to czyta po raz któryś z rzędu. Ale masz rację lepiej wpaść za młodu, ja kiedyś myślałam, że tak właśnie u mnie będzie, bez parcia, bez rozmyślania ale widzisz, do tej pory nie mam dzieci. Osobiście wolałabym wiedzieć, że albo jesteśmy niepłodni albo coś konkretnie przyczynia się do poronień. Bo u mnie jest niewiadoma, niby niepłodna ale przecież byłam w ciążach, ale na drugie nie były to tak systematyczne straty, że do badań się niby nie kwalifikuję, więc to dla mnie jest o wiele gorsze niż przez kilka lat czekać na ten piękny moment. Przez ciążę pozamaciczną o mało nie straciłam życia, w szpitalu w całą noc i poranek leżałam z krwotokiem wewnętrznym i później przez kilka godzin mnie ratowali... Każda z nas sobie myśli "ja to mam najgorzej!" i to jest naturalne! Nie można się ścigać na to kto ma gorzej czy lepiej, każda przeżywa straty czy brak rezultatów ze starań indywidualnie. A tutaj spotykamy się po to aby się wspierać. Byłam jakiś czas na grupie po poronieniach i musiałam odejść bo juz nie mogłam patrzeć na to prześciganie się która ma gorzej, czy ta co straciła dziecko w 19 tygodniu, czy ta która o mało nie umarła przez ciąże pozamaciczną czy ta która miała wczesne poronienie... Tak jak wspomniałam, każdy swoje dramaty i tragedie przeżywa indywidualnie.
Mam nadzieję, że każdej z nas w końcu się uda i będziemy szczęśliwe.