cukier.wanilinowy
Usmiechnieta_mama
- Dołączył(a)
- 24 Czerwiec 2010
- Postów
- 3 286
Aghata twoja diostra ma szczescie ze jej pomagacie, naprawde, to super z waszej strony. Ja od urodzenia malego zostalam sama, moj maz wyjechal za granice jak syn mial miesiac wiec pierwszy rok jego zycia sama biegalam po rehabilitacjach, lekarzach i szpitalach bo urodzil sie juz z problemami, bezdechami, przepuklinami pachwinowymi ktore musial miec operowane 2 razy... duzo przeszlam i nie pomogl mi nikt a mialam tylko 20 lat. Momentami byly takie sytuacje jak no ta kiedy maly dostal komplikacji po jednej z operacji i znow trafilis.y do szpitala. Spalam na krzesle na siedzaco przez tydzien i jadlam tylko bulki ze szpitalnego sklepiku bo balam sie go zostawic na sekunde a nie bylo nikogo kto by mnie przyszedl zastapic chocby na 2h zebym mogla wziac prysznic i cos zjesc normalnego, nie bylo ani mojej mamy, ani taty, ani siostry. Od taty kiedys uslyszalam ze moj synek jest kara za to ze nie poszlam na studia (zrezygnowalam z psychologii,) tylko zachcialo mi sie w rodzine bawic. Tak ze takie mialam i w sumie nadal mam wsparcie
Ech wybaczcie, poplynelam z emocjami i zalami, chyba mi sie hormony rozchustaly
Ech wybaczcie, poplynelam z emocjami i zalami, chyba mi sie hormony rozchustaly