reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Staraczki 2018-2020! :)

Ile masz dzieci?

  • 0

    Głosów: 253 49,5%
  • 1

    Głosów: 158 30,9%
  • 2

    Głosów: 72 14,1%
  • 3

    Głosów: 20 3,9%
  • 3+

    Głosów: 8 1,6%

  • Wszystkich głosujących
    511
reklama
Witajcie. Jestem tu nowa. Nie mam z kim porozmawiac wiec zdecydowalam sie dolaczyc do forum. Mam 38 lat i dwojke wspanialych dzieci- jakub ma 8 lat a nina ma 7 lat...dlugo z mezem staralismy sie o dzieci...a jak jiz sie udalo to rok po roku..teraz gdy dzieci sa jiz odchowane moj zegar biologiczny zaczal o sobie przypominac i zapragnelam miec trzecie dziecko- niestetu tylko ja....maz nie bardzo jest zadowolony z tego pomyslu. Kochamy sie czesto bez zabezpieczen aczkolwiek maz zawsze " kontroluje"sytuacje zeby nie bylo wpadki...a ja z miesiaca na miesiac modle sie zeby cos tam mu umknelo...okres mam w miare regularny..co 31-32 dni..i wlasnie wczoraj miala wystapic kolejna @ ale nie wystapila...zrobilam test dzis ale niestety negatywny...dodam tylko ze oprocz bolu w podbrzuszu nic innego mi noe dolega..
 
Witajcie. Jestem tu nowa. Nie mam z kim porozmawiac wiec zdecydowalam sie dolaczyc do forum. Mam 38 lat i dwojke wspanialych dzieci- jakub ma 8 lat a nina ma 7 lat...dlugo z mezem staralismy sie o dzieci...a jak jiz sie udalo to rok po roku..teraz gdy dzieci sa jiz odchowane moj zegar biologiczny zaczal o sobie przypominac i zapragnelam miec trzecie dziecko- niestetu tylko ja....maz nie bardzo jest zadowolony z tego pomyslu. Kochamy sie czesto bez zabezpieczen aczkolwiek maz zawsze " kontroluje"sytuacje zeby nie bylo wpadki...a ja z miesiaca na miesiac modle sie zeby cos tam mu umknelo...okres mam w miare regularny..co 31-32 dni..i wlasnie wczoraj miala wystapic kolejna @ ale nie wystapila...zrobilam test dzis ale niestety negatywny...dodam tylko ze oprocz bolu w podbrzuszu nic innego mi noe dolega..
Witaj, rozgość się! :)
 
Witajcie. Jestem tu nowa. Nie mam z kim porozmawiac wiec zdecydowalam sie dolaczyc do forum. Mam 38 lat i dwojke wspanialych dzieci- jakub ma 8 lat a nina ma 7 lat...dlugo z mezem staralismy sie o dzieci...a jak jiz sie udalo to rok po roku..teraz gdy dzieci sa jiz odchowane moj zegar biologiczny zaczal o sobie przypominac i zapragnelam miec trzecie dziecko- niestetu tylko ja....maz nie bardzo jest zadowolony z tego pomyslu. Kochamy sie czesto bez zabezpieczen aczkolwiek maz zawsze " kontroluje"sytuacje zeby nie bylo wpadki...a ja z miesiaca na miesiac modle sie zeby cos tam mu umknelo...okres mam w miare regularny..co 31-32 dni..i wlasnie wczoraj miala wystapic kolejna @ ale nie wystapila...zrobilam test dzis ale niestety negatywny...dodam tylko ze oprocz bolu w podbrzuszu nic innego mi noe dolega..
Witaj [emoji4]Jeden dzien spoznienia niestety ale jeszcze o niczym nie świadczy [emoji57]
Nie chce cie urazic ale moim zdaniem jest wam potrzebna szczera rozmowa na temat kolejnego dziecka,troche to nie fajne ze liczysz na wpadke wiedzac ze maz nie chce kolejnego dziecka...
To powinna byc wspolna decyzja ze sie staracie a nie tylko jedna strona tego chce..
Mimo wszystko trzymam kciuki zeby sie ułożyło tak by bylo dla was najlepiej [emoji6][emoji4]
 
To teraz tylko petelki z boku obcinaja a to co z środku się rozpuszcza. Więc też o tyle mniej dyskomfortu
A widzisz, no ja miałam ściąganą każdą pętelke, straszne uczucie. Ogólnie po operacji był dramat, przez tydzień dochodziłam do siebie, po wyjściu ze szpitala i tak nadal nie mogłam swobodnie chodzić... Mam nadzieję, że nigdy więcej nie będę potrzebowała operacji...
 
Też tak myślę że trzeba z mężem porozmawiać o następnym dziecku może ma jakieś obawy. Sądzę że decyzja musi być wspólna
Dokladnie.


A co do blizn, ja rodzilam sn i bylam nacinana, szwy mialam rozpuszczalne na cale szczęście.
A jak slyszalam ze znajome opowiadaly ze jeszcze po porodzie musialy albo isc do przychodni na sciaganie albo robila to polozna w domu gdy do dziecka przychodziła to az mi slabo było [emoji849]
 
Dokladnie.


A co do blizn, ja rodzilam sn i bylam nacinana, szwy mialam rozpuszczalne na cale szczęście.
A jak slyszalam ze znajome opowiadaly ze jeszcze po porodzie musialy albo isc do przychodni na sciaganie albo robila to polozna w domu gdy do dziecka przychodziła to az mi slabo było [emoji849]

Ja tak miałam. Położna mi dwa razy ściągała szwy w domu z krocza. Przy pierwszym dziecku myślałam, że oszaleje! Ledwo co siedziałam! Przy drugim tylko jeden szew mnie denerwował i byłam wdzięczna jak mi go po tygodniu zdjęła.
 
reklama
A widzisz, no ja miałam ściąganą każdą pętelke, straszne uczucie. Ogólnie po operacji był dramat, przez tydzień dochodziłam do siebie, po wyjściu ze szpitala i tak nadal nie mogłam swobodnie chodzić... Mam nadzieję, że nigdy więcej nie będę potrzebowała operacji...
Ja po operacji Na wyrostek 13 lat temu miałam takie petelki. Chyba 7
 
Do góry