reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Staraczki 2018-2020! :)

Ile masz dzieci?

  • 0

    Głosów: 253 49,5%
  • 1

    Głosów: 158 30,9%
  • 2

    Głosów: 72 14,1%
  • 3

    Głosów: 20 3,9%
  • 3+

    Głosów: 8 1,6%

  • Wszystkich głosujących
    511
@Migdalove matko kochana. Wyobrażam sobie ten stres bo mieliśmy podobnie niedawno. Ktos nam dzwonił i pukal a m otworzył drzwi! Ale nikogo nie było i co dziwne ktos zapalil swiatlo na klatce ale nie bylo słychać by ktokolwiek scchodzil po schodach lub otwieral drzwi.
Sprawdz koniecznie monitoring dla swietego spokoju.
 
reklama
.

Że ktoś umarł i przyszedł 'powiadomić'.
O matko to już całkiem bym nie zasnęła :szok: i na pewno nie zostałaby sama w domu, ja do w życie po śmierci akurat wierzę i strasznie boję się takich historii z resztą do mnie samej też kilkakrotnie coś przychodziło i to widziałam i nie mogłam się ruszyć tuż przed zajściem w ciążę tak samo :no:
 
O matko, faktycznie dziwne... Tylko po co 2 razy by przychodził? [emoji6] Ale ciekawa jestem tego monitoringu, daj znać.

Martooska, ładnie to u Ciebie wszystko wygląda. U mnie sama nie wiem... Brzuch pobolewa, piersi odrobinę, ale to wszystko jak na @, więc moje nastawienie z "jest szansa" zmienia się na "nie udało się na pewno" średnio co godzinę [emoji16] a i zaczęłam mieć ochotę na słodkie, to też zazwyczaj przed okresem, bo tak to nie jem.
 
@Migdalove matko kochana. Wyobrażam sobie ten stres bo mieliśmy podobnie niedawno. Ktos nam dzwonił i pukal a m otworzył drzwi! Ale nikogo nie było i co dziwne ktos zapalil swiatlo na klatce ale nie bylo słychać by ktokolwiek scchodzil po schodach lub otwieral drzwi.
Sprawdz koniecznie monitoring dla swietego spokoju.
Będę musiała poprosić o to by zerknęła chociaż wydaje mi się, że nic nie będzie na nagraniu. U nas nie pierwszy raz jak cos dziwnego się dzieje. Kiedyś na wujka spadła by szafka z szuszarką ta nad zlewozmywakiem. Jakby urwała się z haczyków to by spadła na zlewozmywak a ona poleciała do przodu na środek kuchni jakby ją coś wypchnęło.
 
O matko to już całkiem bym nie zasnęła :szok: i na pewno nie zostałaby sama w domu, ja do w życie po śmierci akurat wierzę i strasznie boję się takich historii z resztą do mnie samej też kilkakrotnie coś przychodziło i to widziałam i nie mogłam się ruszyć tuż przed zajściem w ciążę tak samo :no:
My na szczęście praktycznie wszyscy w domu, tata tylko w pracy był. A że on też ma nieciekawie, ze zdrowiem to od razu do niego dzwoniłam no i na złosć nie odbierał, ale wszystko jest ok.
 
Będę musiała poprosić o to by zerknęła chociaż wydaje mi się, że nic nie będzie na nagraniu. U nas nie pierwszy raz jak cos dziwnego się dzieje. Kiedyś na wujka spadła by szafka z szuszarką ta nad zlewozmywakiem. Jakby urwała się z haczyków to by spadła na zlewozmywak a ona poleciała do przodu na środek kuchni jakby ją coś wypchnęło.
My na szczęście praktycznie wszyscy w domu, tata tylko w pracy był. A że on też ma nieciekawie, ze zdrowiem to od razu do niego dzwoniłam no i na złosć nie odbierał, ale wszystko jest ok.
W szoku jestem ..
 
O matko, faktycznie dziwne... Tylko po co 2 razy by przychodził? [emoji6] Ale ciekawa jestem tego monitoringu, daj znać.

Martooska, ładnie to u Ciebie wszystko wygląda. U mnie sama nie wiem... Brzuch pobolewa, piersi odrobinę, ale to wszystko jak na @, więc moje nastawienie z "jest szansa" zmienia się na "nie udało się na pewno" średnio co godzinę [emoji16] a i zaczęłam mieć ochotę na słodkie, to też zazwyczaj przed okresem, bo tak to nie jem.
Zazwyczaj przestroga jest jednorazowa a tu tak nachalnie, że szok. Wszyscy w okolicy żyją, nikt nie umarł a bynajmniej nic o tym nam nie wiadomo. Wiecie co, mam nadzieję, że ktoś sobie żarty robił.
 
Od razu pomyślałam sobie o teściowej, nie że umarła ale ona bawiła się we wróżke swego czasu i wywoływała duchy i czy ona na nas jakiegoś uroku nie rzuciła bo ogólnie jesteśmy skłóceni... Głupie to ale serio o tym pomyślałam.
 
Dziewczyny co my mieliśmy za noc... Spaliśmy sobie a tu o 2:36 zaczął ktoś/coś naciskać na dzwonek od drzwi. Zanim się ogarnęliśmy, podeszliśmy do drzwi to przestało dzwonić i nikogo nie było. Psy spały... Mówię, dziwne by ktoś wszedł tak po cichutku na podwórko i dzwonił do drzwi i szybko tak zwiał, że nie było go widać. O 3:36 to samo, ale krócej bo narzeczony już był przygotowany i szybko wyskoczył do drzwi i zonk, nikogo nie było. Światło mamy na dworze na czujnik ruchu ale w ogóle się nie świeciło. Byłam taka przerażona, zdjęłam dzwonek, mówię, tak na głos, że wierzę już w życie pozagrobowe niech dadzą już spokój no i była cisza. Pójdę do sąsiadki o nagranie z ich monitoringu, bo łapie nasz wjazd na podwórko, może to jednak ktoś sobie jaja robił i się nieźle schował... Albo jak mama mówiła, to może być jakaś przestroga. Dzisiaj to chyba nie zasnę.
A może po prostu dzwonek się zepsuł?:*
 
reklama
@Migdalove straszna historia. Aż włosy stają mi na rękach! [emoji33] też wiele razy mi coś spada tak ni stąd ni z owąd. Pies szczeka na drzwi, choć za nimi nikogo nie ma. Choć ja to zawsze mówię, że to mój kochany dziadek daje znać o sobie i przychodzi na „kontrole”.
 
Do góry