Też uważam że powinno mieć każde dziecko 500+ i w takich rodzinach jak pisałaś o tych co z piwem stoją powinno być sprawdzane czy faktycznie te pieniądze idą na dzieci.Temat 500+ jest bardzo drażliwy - moim zdaniem jak już coś takiego wprowadzili to powinno dostać każde dziecko ... obsługa, sprawdzanie dochodów itp. to pewnie więcej kosztuje niż danie każdemu.
Ja generalnie nie jestem za 500+, ale skoro ma być to niech dostanie każde dziecko - w czym drugie jest lepsze od pierwszego?
A co do tego, że boli jak dostają bogaci - a ja uważam, źe jak wszyscy to wszyscy ... w końcu w dużej mierze to jest finansowane właśnie z podatków tych bogatych, po za tym to, źe ktoś teraz ma nie znaczy, że tak będzie zawsze - mozna odkładać te pieniądze na konta dzieci przecież... moźe kiedyś będzie gorzej...
Mnie boli jedynie jak ktoś z uwagi na 500+ mówi, że pracować mu się nie opłaca, albo jak stara się o kolejne dziecko, bo dostanie 500+... a tak naprawdę czym jest 500 zł w wydatkach, jakie trzeba ponieść wychowując dziecko?
I reaguję alergicznie jak widzę u mnie pod żabką 2 kobiety z piwem w ręku bujające wózek o godzinie 11 rano... normalnie jak mam urlop, bo coś muszę załatwić to idę dłuższą drogą, żeby ominąć żabkę, bo 80%, że stoją...
Ja 500+ nie pobieram i pobierać nie będę, ale mam swoje zdanie na ten temat. Wykorzystane zgodnie z przeznaczeniem mogę zaakceptować, ale w niektórych przypadkach nie. Po za tym obsługa tego świadczenia wg mnie jest niewspółmierna do korsyści - gdyby nie było kontroli dochodów itp. to uważam, że danie na każde dziecko nie uszczuplałoby bardziej budżetu...
Mój syn dzięki 500+ miał możliwość iść do żłobka. Na publiczny nie było szans, a bez 500+ nie byłoby mnie stać na prywatny. I tak myślałam do tego 500+ dokładać do opłat w żłobku. Ale dzięki temu Aleks poszedł między dzieci. A ja miałam możliwość przynajmniej częściowo wrócić do pracy.