Hmm... tak na pierwszy rzut oka, to mi tu wygląda na brak bilansu w diecie. Zdrowa, zbilansowana dieta powinna mieć odpowiednią ilośc: węglowodanów / białek / tłuszczy
Między posiłkami nie podjadałabym owoców (najlepiej nie podjadać, ale jeść częściej), ale może już lepiej jakieś warzywa (marchewka, papryka, pomidorki itp)?
Ja np. rano jem bardzo syte śniadania i ostatni posiłek 30 min przed snem kolację, ale już bez węglowodanów.
Głównie Kraków i okolice, ale można się z nią umówić na kontakt telefoniczny & Skype. O ile się nie mylę, to teraz bierze 200 zł za rozpisanie diety. W tym jest nieograniczona ilość konsultacji. Czyli dzwonisz do niej/smsuje z każdym pytaniem i wątpliwością i nie ma limitu
U mnie wyglądało to tak, że na pierwszej rozmowie omówiłysmy obecną sytuację/ jaki tryb zycia / jaka katywność fizyczna / co lubię czego nie lubię / czy i jakie mam choroby / czy i jakie leki przyjmuje / na co jestem uczulona / czy są jakieś zalecenia lekarza itd / no i co bym chciała osiągnąć
Po tej konsultacji jest za killka dni kolejne spotkanie/rozmowa na którym dostaję listę produktów jakie są wskazane z podziałem na: węglowodany / białka / tłuszcze i wytyczne ile i jak je jeść + kilkadziesiąt przykładowych przepisów, które możesz ale nie musisz używać.
Dalej przez tydzień lub dwa, zaczynasz przygotowywać posiłki według nowych zasad i na koniec dnia wysyłasz jej zdjęcia posiłków - ona ocenia czy jest wszystko ok - w sensie czy skład posiłków się zgadza. To po to by nauczyć Cię jak przygotowywać posiłki.
Jedyne wyzwanie i rzecz, której trzeba się nauczyć to jakie są proporcje składników, ja na początku po prostu ważyłam wszystko, ale po 1msc już na oko wszystko przygotowałam, bo się po prostu tego nauczyłam.
W ten sposób uczysz się jak przygotowywać posiłki i co ująć albo dodać to tych której do tej pory przygotowywałaś - tak aby Ci pomagały, a nie szkodziły
Moim zdaniem to jest świetne, bo jak dostajesz gotowe posiłki rozpisane z dnia na dzień, to musisz się temu dostosować, nie możesz tego sama regulować (np jak jakiś posiłek ominiesz albo coś) i jak Ci sie dieta skonczy to trzeba dokupić kolejną i tak to się ciągnie. Chociaż oczywiście znam osoby, które sobie to chwalą bardzo
Kwestia zapewne preferencji