reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Staraczki 2017 ;) zapraszam!

Marlena przecież w zeszłym miesiącu było dokładnie tak samo. W czwartym dniu duphaston zaczęłam krwawić. Miałam w domu orgametril, więc zaczęłam brać. Krwawienie się zatrzymało. W tym miesiącu nawet nie dostałam recepty na luteinę. Dostałam od przyjaciółki, której już się nie przyda, bo doczekała się drugiego cudu. Też cudem, bo lekarzy miała kompletnie do bani.
@Wonderful @caltha @Pinki_Pie @Lanvin @M2b @mfifi04 @limonka8721 @mystery dzięki za słowo wsparcia. @Emzilka masz rację. Z każdym nie udanym cyklem jest coraz gorzej. Najgorsze jest to, że wczorajszy ryk to nie był ryk w stylu"ło matko znowu się nie udało" , bo nawet nie wierzyłam, że mogłoby się udać. Ten cykl był kompletnym eksperymentem. Naprawdę mogłam pozwolić sobie na dokładne obserwacje siebie. Te 9 dni na działce dało mi luz psychiczny i czas. Obserwowałam śluz , badałam szyjkę, słuchałam swojego ciała. Czułam pracę jajników po clo. Testy owulacyjne, to plamienie w piątek. Dokładnie mierzona temperatura...
Myślę, że lekarze na których trafiam nie słuchają tego co mówię. Według nich jeśli jest niski progesteron to owulacji nie było. A jeśli ona jest, a zaraz po owulacji progesteron leci na łeb? Przecież tak też może być, prawda?
Tak więc, wczorajszy ryk, to był ryk rozpaczy, że tak naprawdę to nie ma mi kto pomóc...
Długo wczoraj myślałam nad tym wszystkim. D się na mnie wkur...ł i powiedział, że on już nie chce dziecka. Że jeśli to ma tak wyglądać, że ja siadam psychicznie to mam ,cytuję "zrobić to pieprzone hsg, przekonać się, że jest ok i zwalić na niego odpowiedzialność za brak ciąży"... I po hsg wybiorę się prywatnie do lekarza, na którego namiar dostałam od @Martaldz (jeszcze raz dziękuję) z kompletem badań i pytaniem " czy to ma sens ".
I już przestaję Wam marudzić, bo pewnie macie dość moich płaczów.
Nawiasem, plamienia ustały, dalej lecę z luteiną...
Wiedziałam, że to nie koniec :) oby ten lekarz był uważny i kompetentny. Będzie dobrze
 
reklama
Marlena przecież w zeszłym miesiącu było dokładnie tak samo. W czwartym dniu duphaston zaczęłam krwawić. Miałam w domu orgametril, więc zaczęłam brać. Krwawienie się zatrzymało. W tym miesiącu nawet nie dostałam recepty na luteinę. Dostałam od przyjaciółki, której już się nie przyda, bo doczekała się drugiego cudu. Też cudem, bo lekarzy miała kompletnie do bani.
@Wonderful @caltha @Pinki_Pie @Lanvin @M2b @mfifi04 @limonka8721 @mystery dzięki za słowo wsparcia. @Emzilka masz rację. Z każdym nie udanym cyklem jest coraz gorzej. Najgorsze jest to, że wczorajszy ryk to nie był ryk w stylu"ło matko znowu się nie udało" , bo nawet nie wierzyłam, że mogłoby się udać. Ten cykl był kompletnym eksperymentem. Naprawdę mogłam pozwolić sobie na dokładne obserwacje siebie. Te 9 dni na działce dało mi luz psychiczny i czas. Obserwowałam śluz , badałam szyjkę, słuchałam swojego ciała. Czułam pracę jajników po clo. Testy owulacyjne, to plamienie w piątek. Dokładnie mierzona temperatura...
Myślę, że lekarze na których trafiam nie słuchają tego co mówię. Według nich jeśli jest niski progesteron to owulacji nie było. A jeśli ona jest, a zaraz po owulacji progesteron leci na łeb? Przecież tak też może być, prawda?
Tak więc, wczorajszy ryk, to był ryk rozpaczy, że tak naprawdę to nie ma mi kto pomóc...
Długo wczoraj myślałam nad tym wszystkim. D się na mnie wkur...ł i powiedział, że on już nie chce dziecka. Że jeśli to ma tak wyglądać, że ja siadam psychicznie to mam ,cytuję "zrobić to pieprzone hsg, przekonać się, że jest ok i zwalić na niego odpowiedzialność za brak ciąży"... I po hsg wybiorę się prywatnie do lekarza, na którego namiar dostałam od @Martaldz (jeszcze raz dziękuję) z kompletem badań i pytaniem " czy to ma sens ".
I już przestaję Wam marudzić, bo pewnie macie dość moich płaczów.
Nawiasem, plamienia ustały, dalej lecę z luteiną...


Ejjjjj.... No jasne że mamy dość płaczów ale pod tym względem że z każdej strony niefajne wieści, jakoś wszystkim nam się nie udaje... Ale możesz kochana tu do nas narzekać, płakać, krzyczeć i wypisywać się do woli!!! Po to tu siebie mamy!!!
Ja bez Was to już bym dawno chyba całkowite się psychicznie wykończyła...
 
Marlena przecież w zeszłym miesiącu było dokładnie tak samo. W czwartym dniu duphaston zaczęłam krwawić. Miałam w domu orgametril, więc zaczęłam brać. Krwawienie się zatrzymało. W tym miesiącu nawet nie dostałam recepty na luteinę. Dostałam od przyjaciółki, której już się nie przyda, bo doczekała się drugiego cudu. Też cudem, bo lekarzy miała kompletnie do bani.
@Wonderful @caltha @Pinki_Pie @Lanvin @M2b @mfifi04 @limonka8721 @mystery dzięki za słowo wsparcia. @Emzilka masz rację. Z każdym nie udanym cyklem jest coraz gorzej. Najgorsze jest to, że wczorajszy ryk to nie był ryk w stylu"ło matko znowu się nie udało" , bo nawet nie wierzyłam, że mogłoby się udać. Ten cykl był kompletnym eksperymentem. Naprawdę mogłam pozwolić sobie na dokładne obserwacje siebie. Te 9 dni na działce dało mi luz psychiczny i czas. Obserwowałam śluz , badałam szyjkę, słuchałam swojego ciała. Czułam pracę jajników po clo. Testy owulacyjne, to plamienie w piątek. Dokładnie mierzona temperatura...
Myślę, że lekarze na których trafiam nie słuchają tego co mówię. Według nich jeśli jest niski progesteron to owulacji nie było. A jeśli ona jest, a zaraz po owulacji progesteron leci na łeb? Przecież tak też może być, prawda?
Tak więc, wczorajszy ryk, to był ryk rozpaczy, że tak naprawdę to nie ma mi kto pomóc...
Długo wczoraj myślałam nad tym wszystkim. D się na mnie wkur...ł i powiedział, że on już nie chce dziecka. Że jeśli to ma tak wyglądać, że ja siadam psychicznie to mam ,cytuję "zrobić to pieprzone hsg, przekonać się, że jest ok i zwalić na niego odpowiedzialność za brak ciąży"... I po hsg wybiorę się prywatnie do lekarza, na którego namiar dostałam od @Martaldz (jeszcze raz dziękuję) z kompletem badań i pytaniem " czy to ma sens ".
I już przestaję Wam marudzić, bo pewnie macie dość moich płaczów.
Nawiasem, plamienia ustały, dalej lecę z luteiną...

O! I to mi sie podoba!! Zrob badania i idz do konkretnego lekarza, ktory powie Ci kategorycznie albo tak albo siak a nie jakies mydlenie oczu ;)
A moze Ty masz te plamienia po aplikacji luteiny? Ja panicznie boje sie jakichkolwiek lekow aplikowanych dopochwowo bo wiem, ze strasznie podrazniaja one sluzowke i moga sie takie wlasnie rzeczy dziac...
A ile jestes dni po owulce? Moze zbadac ten progesteron, chociaz przy luteinie to nie wiem czy warto..
Trzymaj sie, jakiej decyzji bys nie podjela, bedziemy z Toba :*
 
Kurde dziewczyny trzymałam się ostatniego źdźbła nadziei czyli tego mojego dziwnego śluzu po owu a teraz przeczytałam że to dupek powoduje taki śluz... Załamałam się nie widzę już nadziei na to że IUI się udała :(
 
Kurde dziewczyny trzymałam się ostatniego źdźbła nadziei czyli tego mojego dziwnego śluzu po owu a teraz przeczytałam że to dupek powoduje taki śluz... Załamałam się nie widzę już nadziei na to że IUI się udała :(
Dopóki @ nie przyszła to jest nadzieja!

Napisane na F5321 w aplikacji Forum BabyBoom
 
Marlena przecież w zeszłym miesiącu było dokładnie tak samo. W czwartym dniu duphaston zaczęłam krwawić. Miałam w domu orgametril, więc zaczęłam brać. Krwawienie się zatrzymało. W tym miesiącu nawet nie dostałam recepty na luteinę. Dostałam od przyjaciółki, której już się nie przyda, bo doczekała się drugiego cudu. Też cudem, bo lekarzy miała kompletnie do bani.
@Wonderful @caltha @Pinki_Pie @Lanvin @M2b @mfifi04 @limonka8721 @mystery dzięki za słowo wsparcia. @Emzilka masz rację. Z każdym nie udanym cyklem jest coraz gorzej. Najgorsze jest to, że wczorajszy ryk to nie był ryk w stylu"ło matko znowu się nie udało" , bo nawet nie wierzyłam, że mogłoby się udać. Ten cykl był kompletnym eksperymentem. Naprawdę mogłam pozwolić sobie na dokładne obserwacje siebie. Te 9 dni na działce dało mi luz psychiczny i czas. Obserwowałam śluz , badałam szyjkę, słuchałam swojego ciała. Czułam pracę jajników po clo. Testy owulacyjne, to plamienie w piątek. Dokładnie mierzona temperatura...
Myślę, że lekarze na których trafiam nie słuchają tego co mówię. Według nich jeśli jest niski progesteron to owulacji nie było. A jeśli ona jest, a zaraz po owulacji progesteron leci na łeb? Przecież tak też może być, prawda?
Tak więc, wczorajszy ryk, to był ryk rozpaczy, że tak naprawdę to nie ma mi kto pomóc...
Długo wczoraj myślałam nad tym wszystkim. D się na mnie wkur...ł i powiedział, że on już nie chce dziecka. Że jeśli to ma tak wyglądać, że ja siadam psychicznie to mam ,cytuję "zrobić to pieprzone hsg, przekonać się, że jest ok i zwalić na niego odpowiedzialność za brak ciąży"... I po hsg wybiorę się prywatnie do lekarza, na którego namiar dostałam od @Martaldz (jeszcze raz dziękuję) z kompletem badań i pytaniem " czy to ma sens ".
I już przestaję Wam marudzić, bo pewnie macie dość moich płaczów.
Nawiasem, plamienia ustały, dalej lecę z luteiną...
A co jeśli po owu leci w dół? Właśnie bierze się lutke.
Tylko u Ciebie w ogóle nie ma pewności, że owu już była niestety...

Napisane na ALE-L21 w aplikacji Forum BabyBoom
 
U mnie 3dc,czas pokaże,co będzie, tata 6do Krk ,także czytam was codziennie,czasem myślę co nie tak skoro tak się staramy a tu dupa,Ania idź do lekarza porządnego trzymam za ciebie i za was wszystkie dziewczynki
 
Ja też ostatnio chodzę podlamana. Muszę wybrać się do gin. Ja ogólnie jestem po zastorowosci płucnej (powikłania po drugim porodzie). Wiem że kobiety normalnie zachodzą w ciążę tylko muszą przyjmować heparyne. Wczoraj siedziałam 2 godziny i szukałam jakiegoś dobrego ginekologa.

Napisane na LG-H440n w aplikacji Forum BabyBoom
 
reklama
@siwa84 Wielkie Gratulacje. Trzymam Za Was mocno kciuki &&&

A U mnie dzisiaj 9t3d coraz bardziej ciśnie mnie pęcherz,do tego mam jakąś infekcje na dole,i muszę brać czopki. W niedzielę miałam komunię i pełno gości. Codziennie zmęczona nie wyspana. Dzisiaj ostatnie goście odjechali więc odpoczne. Miałam mieć wizytę wczoraj ale lekarz przełożył mi na 16.05. Także jeszcze parę dni i zobaczę moja fasoleczke. Już nie mogę się doczekac.
 
Do góry