byłaś na nfz czy prywatnie?Wróciłam od gina i jestem mega wściekła... lekarz - kutafon!!! Przede wszystkim powiedział mi, że przy tak niskim bhcg nie przychodzi się na wizytę, bo ten wynik nie nic potwierdza... rozumiecie??? Był mega niemiły i dał mi do zrozumienia, że panikuję... mam przyjść nie wcześniej niż po 11.03.
Ja rozumiem wszystko, że jeszcze wcześnie itd i mógł nie chcieć mi zrobić USG, ale chociaż odrobinę empatii mógł wykazać, mógł chociaż powiedzieć mi jak widzi kolejne wizyty i kiedy, czy ewentualnie jakieś badania powinnam zrobić... cokolwiek! A on nic!
Widzę w systemie, że jest wolny termin do innej osoby na 13:40. Zastanawiam się, czy nie iść...
jeżeli na nfz to norma każa przyjść najwcześniej po dwóch tyg od pozytywnego testu.
jeżeli prywatnie to masakra
mi gin zawsze robil usg bez względu. czy beta spadała czy rosła.