A ja wczoraj nie korzystałam... Pokłóciłam się z M i na tym się skończyło. Cały dzień ogarniał kompa, potem poszedł zobaczyć się z kumplem, bo go dziewczyna z domu wyrzuciła. Przyszedł i mi mówi, że z nim bardzo źle, że on mu musi psychiatre załatwić i żeby było lepiej, on mu da 200-300 zł, bo jest splukany i odda jak będzie miał. Wkurzylam się, bo wiele rozumiem, ale takie rzeczy powinien konsultowac że mną, a nie że ja się muszę głowic, żeby ogarnąć z kasą, bo mamy masę wydatków przez kredyt, a on mi oznajmia, że on da koledze kasę, a odda jak będzie miał...czyli nigdy :/ i jeszcze ma pretensje, że ja myślę tylko o sobie :/