Ja badałam na czczo i wydaje mi się że tak powinno się badac
Podziwiam Was z tą dietą ja bym nie dała rady się tak pilnować.
A mam pytanie i bardzo bym prosiła o pomoc: do owulacji powinnam mieć tak z 2 tygodnie, czy jeśli mój Ł do tego czasu wyzdrowieje warto się starac czy lepiej odpuścić (miał gorączkę itp.) ? Wiem że gorączka działa niekorzystnie na plemniki i jestem w kropce...
a nie chciałabym działac za wszelką cenę. Ostatnio jak zaskoczylismy mój Ł był chory i czasami sobie myślę że kto wie czy to nie była w jakims stopniu przyczyna niepowodzenia.