I widzisz jak to jest, babcie niby chcą dobrze, ale już nie pamiętają jak to było jak były na naszym miejscu. Ja pamiętam jak mama się wsciekala, że babcia mi za dużo pozwala, a gdy jej to przypominam, to ona twierdzi, że nie pamięta, także wiesz... Potem ja słyszę, że wszystkiego dziecku zabraniam i go musztruje (jak wczoraj oglądał bajkę, zjadł kisiel i kazałam mu odnieść po sobie miseczke do zlewu, a ona do mnie daj mu spokój, niech sobie ogląda bajkę, ja odniose i tak by go we wszystkim wręczyła). Dlatego ja wiem, że mieszkanie z rodzicami w pewnym wieku to tragedia, mieszkałam 3 lata jak się młody urodził i nigdy więcej. Taką ulgę poczułam jak się wyprowadziłam... W każdym razie, mam nadzieję, że Twoja mama się w końcu opamięta, syn też w końcu zrozumie błędy. Rozmawialas z mamą o całej tej sytuacji?