Witam się i ja.
Miałam ciężką noc. Od 3 dni próbujemy oduczyć syna spać z nami w jednym łóżku. A robimy to w ten sposób, że kładę się z synkiem w naszym łóżku, jak zaśnie to idę do łóżka do pokoju m, on już tam na mnie czeka. Ciężko mi to idzie, bo parę razy w nocy wstaję i zaglądam do synka, czy dobrze leży, czy przykryty jest. Taka nerwowa jestem. Wczoraj się położyliśmy o 22, synek wcześniej padł i przez 2 godz. nie mogłam zasnąć, chodziłam do toalety na siku i do pokoju gdzie śpi synek, w końcu po 2 godz, przeniosłam się do łóżka synka i tam też 2 godziny nie mogłam zasnąć. Masakra jakaś. W dodatku odczuwam stres związany z pracą. Koleżanka w nocy wysłała mi smsa że idzie na zwolnienie lekarskie ciążowe i zdołowałam się, że ciężko będzie ogarnąć 2 stanowiska pracy jeszcze od września z kierownikiem ciulem. Teraz jeszcze jest luz ale od września będzie masakra. Na razie ma zwolnienie do końca sierpnia, potem nie wiadomo. Chciała pracować do stycznia. Wiem, że jej prawo tylko tak mi smutno, że moje plany były inne.Rok temu zaszłam w ciążę we wrześniu i teraz byłabym na macierzyńskim i niczym nie musiałabym się martwić.
Co do zwolnienia w ciąży. Ja w pierwszej pracowałam całą ciąże na 1,5 etatu w szkole. Miałam tylko tydzień zwolnienia.Urodziłam w ostatni dzień ferii zimowych.Ale ta ciąża przebiegała rewelacyjnie, czułam się lepiej niż przed.Nie chciałam siedzieć w domu i się nudzić. Ale to był błąd, bo po macierzyńskim (mimo zapewnień że będę miała pół etatu) zostałam bez pracy i ani słowa dziękuję nie usłyszałam, a na poród pojechałam zmęczona i nie zdążyłam spakować syna do wyjścia ze szpitala, bo jeszcze dzień przed porodem latałam do pracy a synek urodził się 1,5 tyg. przed terminem.W drugiej ciąży którą poroniłam czułam się fatalnie ale do 11 tygodnia chodziłam do roboty, potem wzięłam tydz. zwolnienia ale zaraz się okazało że ciąża obumarła.Teraz już taka głupia nie będę. Jeśli moja ginka nie będzie mi dawać zwolnienia kiedy będę tego potrzebowała to pójdę do innej. Zamierzam w trzeciej ciąży poszaleć z tymi zwolnieniami, zwłaszcza że z tym ciulem kierownikiem spokojnej pracy nie będzie. Tylko trzeba zajść w tą ciążę. U mnie 14 dc i podbrzusze i jajniki nabrzmiałe, więc owulki jeszcze nie było. Bobosexy mamy ale idzie nam fatalnie, bo coś się u mnie zblokowało i nie mam orgazmów, a mój m to przezywa, bo nigdy tak nie było. Ja już z nerwów chyba fiksuje. Za dużo problemów spadło mi na głowę nie umiem sobie z nimi poradzić, w ogóle to za dużo myślę.