reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Sierpniowe mamy 2019

Dziewczyny, właśnie kończę 28 tydzień i stoję przed wyborem czy się zaszczepić na krztusiec, czy nie.... jakie Wy macie zdanie na ten temat?

 
reklama
Dziewczyny, właśnie kończę 28 tydzień i stoję przed wyborem czy się zaszczepić na krztusiec, czy nie.... jakie Wy macie zdanie na ten temat?


Zastanawiam się nad tym samym ! Pytałaś swojego ginekologa o opinię ? Ja w czwartek mam wizytę i mam nadzieję, że nie zapomnę o to zapytać :)
 
Zastanawiam się nad tym samym ! Pytałaś swojego ginekologa o opinię ? Ja w czwartek mam wizytę i mam nadzieję, że nie zapomnę o to zapytać :)
Pytałam... moja ginekolog powiedziała, że ogólnie nie jest to obowiązkowe ale poinfor mować o możliości musi, a jak zapytałam co ona o tym myśli, to powiedziała, że nie może mi niestety powiedzieć co mam zrobić, ale jej pacjentki, które się zaszczepiły zareagowały na szczepionkę dobrze...

Nooo i ja nie wiem... z początku byłam na tak, teraz chyba bardziej na nie, więc w ogólnym rozrachunku nie wiem co zrobić... to znowu taka decyzja, w której trzeba się liczyć, że i decyzja w jedną i w drugą stronę może mieć jakieś przykre (ale też i pozytywne) konsekwencje...
 
Pytałam... moja ginekolog powiedziała, że ogólnie nie jest to obowiązkowe ale poinfor mować o możliości musi, a jak zapytałam co ona o tym myśli, to powiedziała, że nie może mi niestety powiedzieć co mam zrobić, ale jej pacjentki, które się zaszczepiły zareagowały na szczepionkę dobrze...

Nooo i ja nie wiem... z początku byłam na tak, teraz chyba bardziej na nie, więc w ogólnym rozrachunku nie wiem co zrobić... to znowu taka decyzja, w której trzeba się liczyć, że i decyzja w jedną i w drugą stronę może mieć jakieś przykre (ale też i pozytywne) konsekwencje...
Myślę, że przez ogólne i zmieniające się podejście społeczeństwa do szczepień lekarze nie chcą jednoznacznie odpowiedzieć tak lub nie... Mi się wydaje, że więcej jest jednak "za" niż "przeciw"... Są kraje UE, w których to szczepienie jest juz obowiązkowe dla kobiet w ciąży.
 
Z tego co czytałam są zalecane dla kobiet i noworodków które mogą być szczególnie narażone na ksztuciec... I taką opinię, żeby szczepić w ciąży tylko tyle co konieczne. Ja jeszcze z moją doktor nie rozmawiałam, ale jeśli wyraźnie nie zaleci to raczej nie będę się szczepić. A myślałyście już jaki pakiet dla dziecka wybrać? My chyba podstawowy (bezpłatny) i dokupimy tylko rota i meningo.
 
No ciężki temat, ciężki... a akurat zajęcia na szkole rodzenia o szczepieniach opusciłam....

Wiem właśnie, że w wielu krajach jest to już standard, ale z drugiej strony, są to kraje o innym klimacie, tam zachorowalność na te choroby jest większa... osobiście nie znam nikogo, kto by w ostatnich latach na krztusiec chorował, więc wydaje mi się, że może też dlatego u nas to nie jest jeszcze obowiązkiem...
Z jednej strony jest to niby zupełnie bezpieczne, z drugiej lekarz sam nie powie "tak proszę iść, zalecam" więc jednak jakieś tam ryzyko powikłań poszczepiennych jest (boję się nawet zacząć czytać o tym), skoro lekarze odpowiedzialności brać za to nie chcą...

Z drugiej strony jak się nie zaszczepi, a dziecko zachoruje to też kaplica.... chociaż szczepienie w ciąży też nie daje 100% pewności, że dziecko nie zachoruje, no ale wtedy raczej przejdzie chorobę łagodniej...

Z trzeciej strony, nie rodzimy w okresie zachorowań więc może uda się choroby uniknąć do tego szczepienia w 6 tyg gdy jest to obowiązkowe... no ale skoro szczepienie malucha jest obowiązkowe, to czemu w ciąży miałoby coś mu grozić? No ale nadal jest ryzyko powikłań poszczepiennych...

No zgłupiałam...

Ja już w tej ciąży podjęłam raz decyzje o amniopunkcji, która jest obarczona dużym ryzykiem powikłań... i na szczęście jest wszystko ok... ale strach ogromny przez 3 tyg.... nie chce znowu się bać :-(

Gdyby było to u nas obowiązkowe to by było łatwiej, a tak jak dają możliwość to człowiek nie wie... moje rodzeństwo ma dzieci i szczepień w ciąży nie było i jest ok... no ale może jeśli można dziecko dodatkowo zabezpieczyć to warto?

Chociaż w sumie też, dostałam w ciąży antybiotyk, który według 3 lekarzy miał być dla mnie bezpieczny, a jednak dostałam uczulenia...

No i jak żyć...
A już byłam nastawiona, że tak, że idę we wtorek do lekarza i się zaszczepię... a teraz już nie wiem... tak czy siak, jakiej decyzji nie podejmę to będę musiała z nią żyć...
 
Kilka miesięcy temu u mnie w pracy były 3 przypadku zachorowań na ksztuśca wśród dorosłych :/
 
Kilka miesięcy temu u mnie w pracy były 3 przypadku zachorowań na ksztuśca wśród dorosłych :/
O.. no widzisz...
Ukraińcy np. Nie mają obowiązkowych szczepień przeciw odrze u siebie i w jednej firmie grupa ukraińców na nią chorowała... więc tak właściwie też ktoś zawsze jakieś choróbsko może przywieźć...
 
No ciężki temat, ciężki... a akurat zajęcia na szkole rodzenia o szczepieniach opusciłam....

Wiem właśnie, że w wielu krajach jest to już standard, ale z drugiej strony, są to kraje o innym klimacie, tam zachorowalność na te choroby jest większa... osobiście nie znam nikogo, kto by w ostatnich latach na krztusiec chorował, więc wydaje mi się, że może też dlatego u nas to nie jest jeszcze obowiązkiem...
Z jednej strony jest to niby zupełnie bezpieczne, z drugiej lekarz sam nie powie "tak proszę iść, zalecam" więc jednak jakieś tam ryzyko powikłań poszczepiennych jest (boję się nawet zacząć czytać o tym), skoro lekarze odpowiedzialności brać za to nie chcą...

Z drugiej strony jak się nie zaszczepi, a dziecko zachoruje to też kaplica.... chociaż szczepienie w ciąży też nie daje 100% pewności, że dziecko nie zachoruje, no ale wtedy raczej przejdzie chorobę łagodniej...

Z trzeciej strony, nie rodzimy w okresie zachorowań więc może uda się choroby uniknąć do tego szczepienia w 6 tyg gdy jest to obowiązkowe... no ale skoro szczepienie malucha jest obowiązkowe, to czemu w ciąży miałoby coś mu grozić? No ale nadal jest ryzyko powikłań poszczepiennych...

No zgłupiałam...

Ja już w tej ciąży podjęłam raz decyzje o amniopunkcji, która jest obarczona dużym ryzykiem powikłań... i na szczęście jest wszystko ok... ale strach ogromny przez 3 tyg.... nie chce znowu się bać :-(

Gdyby było to u nas obowiązkowe to by było łatwiej, a tak jak dają możliwość to człowiek nie wie... moje rodzeństwo ma dzieci i szczepień w ciąży nie było i jest ok... no ale może jeśli można dziecko dodatkowo zabezpieczyć to warto?

Chociaż w sumie też, dostałam w ciąży antybiotyk, który według 3 lekarzy miał być dla mnie bezpieczny, a jednak dostałam uczulenia...

No i jak żyć...
A już byłam nastawiona, że tak, że idę we wtorek do lekarza i się zaszczepię... a teraz już nie wiem... tak czy siak, jakiej decyzji nie podejmę to będę musiała z nią żyć...
 
reklama
Pozwolę sobie przytoczyć to, co pisałam już na tym forum wcześniej :)
Ja na pewno zaszczepię się przeciwko krztuścowi. Większość krajów europejskich ma to w swoich standardowych zaleceniach dla kobiet w ciąży już od dawna, dodatkowo nie wykazano żadnego negatywnego wpływu takiej szczepionki na płód ani na kobietę w ciąży. Malutkie dzieci mogą być szczepione przeciwko krztuścowi dopiero po 6 tygodniu, a nie jesteśmy w stanie zagwarantować, że w ciągu tych 6 tygodni nie będą miały kontaktu z osobą niezaszczepioną.
Skoro nie wykazano do tej pory żadnego negatywnego wpływu, a może pomóc - nie rozumiem czemu miałabym się nie szczepić.
 
Do góry