reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Rozwój i postępy naszych dzieci

reklama
Hehehe to moje szczerbate i łyse przy Waszych ale dla kaskadera to lepiej bo matka w ostateczności za włosy nie złapie i zębów przy ewolucjach nie wybije.
 
Tymek zapomnial jak sie chodzi!!!!! Chodzil ladnie jeden dzien, potem pojechalismy na Litwe a tam ciagle albo w samochodzie, albo w wozku, albo na rekach i nie mial okazji cwiczyc. Nastepnego dnia juz nie chcial chodzic. Robi znowu pojedyncze kroki, chwieje sie i upada. Nie mam pojecia co sie stalo.
 
Marcia nic się nie stało. Takie są początki. Olka co rano zapominała jak się chodzi i że potrafi. Tymek chodził króciutko. Tydzień, dwa, trzy potrzebne są zanim to sie utrwali i będzie śmigał wszędzie i zawsze.
U nas też był taki etap teraz już się nie zdarza. Spokojnie, bez presji zaraz zacznie chodzić. Daj mu czas. On przeszedł dopiero salon jeszcze nie chodził dłużej niż kilka minut prawda? w dodatku nie potrafił samodzielnie wstawać? Spokojnie będzie dobrze
 
No po tym jak przeszedl salon to smigal po nim pozniej bardzo ladnie chodzac z kata w kat, noszac ze soba zabawki itd. No coz, pewnie mu sie niedlugo przypomni. Za nami dlugi powrot z wakacji, zmeczenie wiec pewnie to robi swoje.
 
Czy Wasze dzieci też przechodzą bunt? nasz mały ostatnio robi mniejsze lub większe histerie czasem na same słowa ,,nie wolno'':no: wiem ,że nie można dziecku wszystkiego zabraniać ,ale myślę ,że powinien wiedzeć ,że przy kuchence się nie majstruje ,a po meblach nie chodzi(pierwszy raz było to nawet zabawne,ale przecież to niebezpieczne)...Staram się spokojnie mu tłumaczyć stanowczo,że nie można i dlaczego, ale nikłe skutki to przynosi na razie, mały uparciuch dalej swoje:confused2:
 
Agnes u nas tez jest szał jak słyszy "nie wolno" kuchenka to jego najlepsza zabawka :no: dziś próbował wymusic placzem i tak pare minut wył (bez łez) i jak później wyszliśmy na dwór to się sąsiedzi pytali co się stało, że tak bardzo płakał :no:
 
Agnes, w naszym Tymku też czasem budzi się dusza buntownika. Jak czegoś chce, a my mu nie pozwalamy, to jest wrzask. Przykład z dzisiejszego spaceru: Tymek lubi chodzić trzymając się jedną ręką wózka a drugą ręką trzymając kogoś za rękę. Nam się po pół godzinie nudzi :p, chcemy żeby chociażby na czworaka po płycie Rynku pochodził, za jedną rękę, cokolwiek... Więc staramy się go skusić, przekonać, zagadać... Nic. W końcu bierzemy go pod pachy i już jest ryk, ręce prostuje (żeby się wydostać z uścisku). Czegoś chce i koniec. Podobnie jest przy rzeczach, które ma zabronione (typu właśnie kuchenka, szuflada). Liczmy na to, że to im jednak przejdzie z czasem, a nie będą się z rykiem kładli w miejscu publicznym na podłodze i tarzali się w spazmach :p.
 
reklama
Olka sie rzuca na podłogę i tonie w spazmach. Od urodzenia wiedziałam że tak będzie. Ciężki charakter ale ja w sumie się cieszę widać że wie co chce tylko jeszcze sobie nie radzi ze sprzeciwem. Nauczy się i będzie dobrze.
W tej chwili mamy spazmy o wszystko o inny kierunek marszu, o wsadzenie do fotelika, wózka o próbę nakarmienia, ubrania nie tych sandałów (tak tak mamy w kropki badziewne i porządne ecco ale mało urodziwe i jak zobaczy w kropki to jest ryk że je chce)
Tak sobie poryczy na podłodze (dość ostro przyznam bo już sie przy końcu zanosi) a potem wstaje i leci zadowolona dalej.
Pół roku góra i jej się znudzi nie robię nic poza całkowitym olewaniem a w miejscach publicznych zagaduję najczęściej działa.
 
Do góry