A jeszcze tak powiem, że ja jak staraliśmy się o pierwsze dziecko i chwilę przed miałam krew pobierana mnostwo razy zrostów miałam okropnie potem dużo , więc ile wkłuć przy tym było jeszcze, żeby ta krew pobrać nie zliczę, to było w ciągu niespełna roku przy czym musiałam trochę się ze soba też namęczyć, bo ja co brzmi głupio, ale taka jest prawda bardzo boję się igieł, potem doszła heparyna i w czasie starań i całą ciążę pomijając oczywiście podstawowe badania, więc myślę, że jednak to badanie nasienia to wcale takie straszne nie jest