I co Ci powiedział? Masz zrosty? Jeżeli tak to czemu ich nie masujesz? Nie chodzisz na ich terapię manualną?
Generalnie ja cały czas zmierzam do tego, że niestety ale sory dla mnie wymyśliłaś sobie coś i się trzymasz tego. Mimo, że kompletnie nie ma to odniesienia w badaniach.
Heparyna profilaktycznie po porodzie czy to cesarskim cięciu czy porodzie naturalnym nie ma ani związku z jego ciężkim przebiegiem, ani ze zrostami. Jest spowodowana zapobieganiu ewentualnym zakrzepom w przypadku cc - z powodu unieruchomienia nóg (bo to zakrzepy głównie w kończynach dolnych), w przypadku np. osób z otyłością z powodu nadwyżki kilogramów, w przypadku ciężarnych narkomanek z powodu ich uzależnienia itd. bo nie chce mi sie tu wypisywać wszystko wskazań do heparyny w ciąży, czy po ciąży. Nie ma tam zrostów pooperacyjnych.
Także to czy wzięłaś 1 zastrzyk, czy 10 czy 30 nie ma żadnego związku z tym czy masz zrosty i z tym czy możesz czy nie możesz zajść w ciążę.
Ja zaszłam w dwie ciąże w 1 cyklu starań. W trzecią w teorii 4 cyklu starań, ale to była chyba moja 3 owulacja (nie pamiętam już, nie chce mi się do tego wątku wracać), ale była ta ciąża pozamaciczna (w jajowodzie, nie w bliźnie po cesarce) - ze względu na leczenie miałam przerwę 5 miesięcy. W tym czasie zbadaliśmy sporo rzeczy. Mimo to na kolejną ciąże czekaliśmy 1.5 roku od początku starań, 10 miesięcy od pauzy, 15 miesięcy od CP - to że masz z kimś dziecko, z pierwszego cyklu nie znaczy, że kolejnym razem znowu będzie to tak szybko
Byłą tu kiedyś dziewczyna, która starała się 3 lata i pisała - że nie potrzebowali badań bo mają już dziecko, wszystko jest na pewno okej. Jakim szokiem było po tych 3 latach, że partner ma 0 plemników - nic, kompletnie. To były wyłącznie zmarnowane 3 lata. Wiem, że potem podejmowali nieudane próby in vitro, bo okazało się że jakoś jej komórek też nie jest jakaś super. Pokora, pokora i jeszcze raz pokora.