Musa
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 26 Marzec 2012
- Postów
- 460
ech, powiem Wam, instytucja babci jest niedoceniana, dopiero jak się okazuje, że babcia za daleko, to wtedy :-) moja mam nadal pracuje, mama męża opiekuje się w innym mieście dziećmi siostry (ma zresztą inny styl opieki niz ja, więc tu byśmy sie nie zgodziły - makabrycznie dzieci rozpuszcza, pozwalając im na wszystko przy pierwszym kwęknięciu - co niestety widać po Majki kuzynach :-( ) - ale poza tym, to złoty człowiek :-)
jak Majka była mała, to nawet do marketu po zakupy jeździliśmy osobno (jedno było z majką - bo nie chcieliśmy na początku jej zabierać do klimy i zarazków), że nie wspomnę o jakimś wyjściu do kina czy knajpki - cała trójką chodziliśmy tylko do knajpek z Majką (obiadki rodzinne :-) ), a do kina jak podrosła - i tylko na filmy dla niej - ale to też ma swój urok, niania nie bardzo mogła przychodzić wieczorkiem na jakieś nasze wyjście, bo sama miała dzieci w szkole i ja to rozumiałam, wiem, że teraz będzie tak samo, bo jeszcze wyprowadziliśmy się pod miasto, ale i tak mnie to cieszy, a szczęśliwie nie jesteśmy mocno imprezowi oboje, więc nikt nie czuje się nieszczęśliwy z tego powodu, że trzeba przestawić się pod dzidziusia :-)
karola - pewnie, że dacie radę, grunt to mieć odpowiednie podejście i wizję do zrealizowania, a potem to tylko sie tego trzymać, &&&&&&&&&&& za powodzenie Twoich planów, miałam na studiach koleżanki, które miały małe dzieći i sobie radziły, a moja mama studiowała 5 lat zaocznie dojeżdżając z Zamościa do Wrocławia, jak miała juz nas oboje z bratem - więc wiem, że dla chcącego ... :-)
instytucja babci rzeczywiście nieoceniona, ja mam w domku teściową, która nie może się wnuka doczekać, zawsze dotąd myślałam ze po macierzyńskim do pracy wrócę od razu, w domku tesciowa z dzidziolem, Pan Mąż tez co 2 dzień wolne, ale powiem wam kochane że teraz jak już wiem ze zaraz Junior będzie z nami i ze będę miała go zostawić to jakoś wymiękam i sobie tego nie wyobrażam, niestety moja teściowa swoją wnuczkę tez masakryczne rozpuściła, gdy podczas ostatniej rodzinnej imprezy obserwowałam jak to 11 - letnie dziecko jest mało samodzielne i rozpuszczone to aż żal.........nie chce żeby mój Mały tez taki był, mąż mnie pociesza i wciąż mówi że na to nie pozwolimy, ze będziemy wychowywać po swojemu, ale tak się zastawiam jak to będzie.......czuję że może być ostro
jeśli o prace chodzi to ja narazie tez pracuje, siedziałam na początku ciąży ponad miesiąc w domku i nie wpływało to dobrze na moja psychikę gdy byłam sama ze swoimi dziwnymi myślami, ale nie narzekam współpracownicy i szef jak z jajkiem ze mną się obchodzą, choć nie powiem nie wyobrażam sobie siedzenia w biurze bez klimy w upalne lato, planuje pójść pod koniec czerwca na l4 zregenerowac siły potem w lipcu wrocić na chwilę porobić sprawozdania półroczne i potem to juz chyba do końca ciaży na l4...