Hej,
Sandy a to babsztyl, no comment
Dobrze, że szefowa ją usłyszała, może się na przyszłość zastanowi, zanim wyjedzie z takimi tekstami.
Talkaa strasznie przykra historia
Nikamo niefart z badaniami... czekaj człowieku i się stresuj :-(Ja dziś w końcu odbiorę chyba moje "krwie".
Nikola a jak toxoplazmoza z truskawek?? pierwsze slysze
Chodzi o to, o ile dobrze pamiętam, że tak jak w przypadku wszystkich rosnących nisko owoców i warzyw może się zdarzyć, że jakiś zwierzak sobie siknie i zostawi tokso na pamiątkę
I jest to bardziej prawdopodobne, niż złapanie tokso od domowego kota. Ale nie można dać się zwariować, owoce są całkiem bezpieczne, o ile się je dobrze umyje.
Co do wymiotów, to mnie szczęśliwie w ogóle ominęły, tzn. tylko dwa razy się trafiło, ale inne dolegliwości doskwierały mi w tej ciąży bardziej niż w poprzedniej.
Czuję jednak, że idzie II trymestr, bo robi się coraz lepiej.
Co do wózków itp., to ja jeszcze kompletnie nie myślę o takich zakupach.
Miłego dnia. U mnie pogoda totalnie marcowo-zwariowana. To słońce, to mroczno, to wiatr.
A w ogóle to mam wokół siebie sporo przyszłych mam.
Z jednej strony domu siedzi w gniazdku synogarlica, z drugiej sroka
Mam tylko nadzieję, że sroka nie będzie próbowała dobrać się do jajek synogarlic, bo to skubany drapieżnik jest, choć tak sympatycznie wygląda. A synogarlice to moje faworytki, dokarmiałam je zimą i są prawie oswojone. Jak otwieram okno, a są na parapecie to już nawet nie odlatują.