reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Październik 2012

dzięki za odpowiedzi :-)
a zamierzacie przed porodem iść na wcześniejszy urlop? szczególnie pytam te które pracują w pewnym sensie fizycznie...
jeśli tak to kiedy planujecie??

Fizjoterapia to tez praca fizyczna w pewnym sensie, wiec sie czuje wywolana do tablicy:)
Macierzynski zaczyna mi sie na 8 tygodni przed planowana data porodu (bo to trzecie dziecko). W lipcu mam 3 tygodnie urlopu i od 30 lipca zamiast do pracy to juz raczej na zwolnienie bym wolala, bo nie wyobrazam sobie upalow w pracy... Od polowy kwietnie mam skrocony czas pracy, wiec bede od 9 do 15.30 z godzinna przerwa na midi:) Teraz juz sie czuje duzo lepiej, wiec bede pracowac do urlopu w lipcu, jesli nic sie nie zmieni
 
reklama
Co do spania to ja śpię narazie na brzuchu, i nie wiem jak ja zasnę jak brzuch będzie większy:eek:
Sok z malin(z herbapolu) też dolewam do herbatki bo teraz u mnie w domu wszyscy chorzy :confused2: Mam nadzieję że mnie ominie.
A co do czarnego wózka to z mężem upatrzyliśmy sobie grafitowy z zieloną budką, więc też będzie prawie czarny. Już widzę gadanie rodzinki m. na temat koloru wózka.
A w ogóle to ostatnio mi ciśnienie podnieśli, dziecka jeszcze się nie urodziło a oni już doradzają. Że wózek to my mamy do 1000 zł kupić, bo po co nam droższy :eek: Nie skomentowałam tego, ale wkurza mnie takie wtrącanie się nie w swoje sprawy i decydowanie na co i ile mamy pieniędzy wydawać. Będziemy chcieli to kupimy sobie wózek za 5 tysięcy a im nic do tego. To samo jest co roku z wakacjami. Po co my lecimy za granice, tyle tysiecy wydajemy, zamiast odłożyc sobie i zbierać :eek: Albo że nie mamy na co pięniędzy wydawać bo jak jedziemy na jakieś zakupy to przy okazji jemy obiad na mieście i chyba w głowach nam się poprzewracało, a jak mamy za dużo pieniędzy i nie mamy co z nimi robić to możemy jej dać trochę, to ona sobie coś nowego w domu albo ogrodzie zrobi :szok: To ponarzekałam :sorry:


Dopiero po porodzie zacznie się prawdziwe wtrącanie do "nie swoich spraw" i to nawet ludzie na ulicy potrafią wtrącić swoje trzy grosze, pamiętam, jak obce kobiety potrafiły zaczepić mnie na spacerze z Majką, że jest nieodpowiednio ubrana lub źle przykryta (chodziło z reguły o to, że nie owinęłam jej szczelnie odcinając prawie dopływ powietrza :-) ) , a dziecko turbo zdrowe - odpukać - i zadowolone. Raz sąsiad zwrócił mi uwagę, bo Majka skakała w kaloszkach po kałużach i była megaszczęśliwa - że ROZPIESZCZAM - dziecko, to już naprawdę pojęcie ludzkie przechodzi.




Do nas na szczęście nikt się nie wtrąca, mieszkamy z dala od rodziców (choć brak instytucji babci przy dziecku bywa dotkliwy - jak nie mając jeszcze lub już niani - nie ma jak nawet wyjść do kina (no chyba, że chodzi o kreskówkę :-)) ale i komfort pełen. Choć szczerze powiem, do jednych dziadków mamy kilkadziesiąt kilometrów, do mojej mamy - kilkaset, ale tak naprawdę żałuję, że dzieci nie będą miały takiego częstszego kontaktu z dziadkami, no ale nie można mieć wszystkiego "wszystko ma swoje plusy dodatnie i plusy ujemne" :-D , a jak u Was , macie wśród najbliższych takich, którzy wszystko wiedzą lepiej i chętnie Was o tym informują ?



Lecę zrobić sobie koktajl bananowo-truskawkowy, bo marzę o nim od dwóch dni :-)
 
Ostatnia edycja:
Co do dzisiejszego narzekania-wyszłam z laboratorium wściekła -a dlaczego :
-wchodzę mówię dzień dobry i że na badania ale prywatnie ,na to nowy nabytek przychodni ,że mam iść do rodzinnego bo badania kosztują ,ja jej na to ,że na badania prywatne ciężarnych rodzinny nie wystawia skierowań ,ok płace ,i prosi mnie o podaniu nr pesel -podaje ,a ta do mnie pani się chyba pomyliła -odpowiadam -na razie wiem ,ile mam lat
- pada pytanie ma pani już dzieci-odpowiadam 2 córki ,
-ona :a to wpadka się przytrafiła ,?
-czy próbujecie zrobić syna?
W tym momencie nie wytrzymałam i powiedziałam : -to ile mam lat i które dziecko to moja sprawa i nie życzę sobie takich komentarzy...
Nie wiedziałam ,że zarządzająca personelem to słyszy- ich nabytek trafił na dywanik do kierownictwa zaraz po moim wyjściu do poczekalni,
a za chwilę zapytano mnie czy chcę wnieść skargę...

###Na kuriera też nie muszę czekać -bo okazało się ,że sprzedali coś czego nie mają ...:wściekła/y:
 
Ostatnia edycja:
Nie , no są ludzie, którzy po prostu nie nadają się do pracy w kontaktach z innymi ludźmi, to babsko wykazało się nie tylko brakiem profesjonalizmu, ale zwykłym chamstwem :-(, ale na takich najlepsza metoda, to własnie "zabijać chłodną kulturą" :-)
 
łoo matko, co za jędza!
nie denerwuj się bo nie warto - mam tylko nadzieję że czegoś, na przykład kultury ją to na przyszłość nauczy
 
mnie dziś głowa boli dentysta zaliczony choć nie poszło po mojej myśli bo tylko zrobiłyśmy tą plombę co mi wyleciała....


powiedzcie mi czy Wy dalej wymiotujecie???
Ja rano zawsze, w dzien lepiej. Do tego ciagle mi sie nic nie chce, nie mam weny do sprzatania, najlepiej bym lezala.
Wg kalendarza dopiero 8 kwietnia zacznie mi sie II trym. to moze mi sie wtedy poprawi
wiesz moim zdaniem też jesteś w II trymestrze przecież kończysz 14 tydzień to że masz 13 z przody to znaczy że masz skończone 13 tygodni a dni to kolejne dni następnego tygodnia kiedy pojawi się z przodu 14t 1d to będziesz w 15 tygodniu... co do wymiotów to u mnie troszkę się uspokoiło ale mdli mnie dalej....a jeśli chodzi o truskawki i toxo to że niby koty moga oddawać mocz na truskawki ja bardzo dokładnie myłam i jadłam i już się nie mogę doczekać sezonu:-)

A teraz Wam opowiem troszkę dziwną historię.
Od mojej siostry koleżanka 1,5tyg temu dowiedziała się że jest w ciąży. Poszła do gin i lekarz stwierdził ze ciąża nie rozwija się prawidłowo i że raczej nie będzie dobrze. We wtorek była na ponownej wizycie żeby to potwierdzić. Lekarz wypisał skierowanie na usunięcie ciąży. Pojechała do szpitala a tam lekarz ją potraktował tak choćby ona chciała usunąć te dziecko, choćby z lekarzem się umówiła na to ze ona nie chce tego dziecka. W tym szpitalu młody lekarz stwierdził ze serce biję... nieprawidłowo ale bije... ciąża też nie rozwija się prawidłowo ale on nie usunie tego dziecka. Dzisiaj wypisała się ze szpitala na własne żądanie i idzie jeszcze raz do tego lekarza prowadzącego. ....
ależ smutna historia ale może jednak z dzidzią jeszcze bedzie oki....

dziewuszki a kiedy zazwyczaj sie zaczyna ta 'produkcja cyckowa'? Tak z ciekawosci pytam :D

to różne bywa zależy od kobiety czasem kobiety wcale nie mają siary przed porodem co nie znaczy że nie bedą mieć pokarmu ja w poprzedniej ciązy miałam w 36tc i to malutko ale moja kolezanka miła już w 30tc i to tak że musiała nosić wkładki

Co do dzisiejszego narzekania-wyszłam z laboratorium wściekła -a dlaczego :
-wchodzę mówię dzień dobry i że na badania ale prywatnie ,na to nowy nabytek przychodni ,że mam iść do rodzinnego bo badania kosztują ,ja jej na to ,że na badania prywatne ciężarnych rodzinny nie wystawia skierowań ,ok płace ,i prosi mnie o podaniu nr pesel -podaje ,a ta do mnie pani się chyba pomyliła -odpowiadam -na razie wiem ,ile mam lat
- pada pytanie ma pani już dzieci-odpowiadam 2 córki ,
-ona :a to wpadka się przytrafiła ,?
-czy próbujecie zrobić syna?
W tym momencie nie wytrzymałam i powiedziałam : -to ile mam lat i które dziecko to moja sprawa i nie życzę sobie takich komentarzy...
Nie wiedziałam ,że zarządzająca personelem to słyszy- ich nabytek trafił na dywanik do kierownictwa zaraz po moim wyjściu do poczekalni,
a za chwilę zapytano mnie czy chcę wnieść skargę...
kurde też bym się wkurzyła po piwresze nie rozumem podejścia ze 3 dziecko to wapdka a po drugie ogólnie co ja to wogóle interesuje...
 
Ostatnia edycja:
Hej,

Sandy a to babsztyl, no comment :szok::wściekła/y: Dobrze, że szefowa ją usłyszała, może się na przyszłość zastanowi, zanim wyjedzie z takimi tekstami.

Talkaa strasznie przykra historia :no:

Nikamo niefart z badaniami... czekaj człowieku i się stresuj :-(Ja dziś w końcu odbiorę chyba moje "krwie".

Nikola a jak toxoplazmoza z truskawek?? pierwsze slysze

Chodzi o to, o ile dobrze pamiętam, że tak jak w przypadku wszystkich rosnących nisko owoców i warzyw może się zdarzyć, że jakiś zwierzak sobie siknie i zostawi tokso na pamiątkę :baffled: I jest to bardziej prawdopodobne, niż złapanie tokso od domowego kota. Ale nie można dać się zwariować, owoce są całkiem bezpieczne, o ile się je dobrze umyje.

Co do wymiotów, to mnie szczęśliwie w ogóle ominęły, tzn. tylko dwa razy się trafiło, ale inne dolegliwości doskwierały mi w tej ciąży bardziej niż w poprzedniej. :-p Czuję jednak, że idzie II trymestr, bo robi się coraz lepiej.
Co do wózków itp., to ja jeszcze kompletnie nie myślę o takich zakupach.

Miłego dnia. U mnie pogoda totalnie marcowo-zwariowana. To słońce, to mroczno, to wiatr.

A w ogóle to mam wokół siebie sporo przyszłych mam.:tak: Z jednej strony domu siedzi w gniazdku synogarlica, z drugiej sroka :tak: Mam tylko nadzieję, że sroka nie będzie próbowała dobrać się do jajek synogarlic, bo to skubany drapieżnik jest, choć tak sympatycznie wygląda. A synogarlice to moje faworytki, dokarmiałam je zimą i są prawie oswojone. Jak otwieram okno, a są na parapecie to już nawet nie odlatują.
 
Ostatnia edycja:
Sandy, uhuhu, też bym się zdenerwowała i w sumie dobrze, że tak wyszło, że dziewczyna wylądowała na dywaniku - będzie wiedziała na przyszłość. Od 4 lat tak mnie denerwują piguły w mojej starej przychodni, gdzie chodzę czasem do ginekologa. Z każdą moją wizytą wciskają mi deklarację do położnej, do której jestem już zdeklarowana tyle, że w innej przychodni. I są na tyle bezczelne, że już ostatnio w żywe oczy mnie okłamały, że deklaracji żadnej tam nie ma i dały mi wypełniony druk...

sonkaa, u mnie babcia często wyskakuje z "dobrymi" radami. Nieraz się o to kłócimy, bo ja nerwowa jestem i ciężko mi to puścić mimo uszu...
 
sonkaa co do wtrącania się to u mnie to wygląda tak ... owszem teściowa lubi swoje powiedzieć bo widzę teraz po bratanku mojego M. ale ona ma tylko dobre intencje. :tak: Należy przytaknąć głową nawet jeśli myśli się inaczej. Niekiedy sobie myślę że chciałabym mieszkać z dala od wszystkich tylko ja mój M. i maleństwo ale kto by mi pomógł
jakbym czegoś nie wiedziała... czy chciała jechać na zakupy.. lub najzwyczajniej w świecie iść do kina z mężem.. oczywiście babcia. Więc ja nie narzekam chociaż w niektórych sytuacjach trzeba się ugryźć w język :-p


oj Sandy widzę że ciężki dzień... dobrze zrobiłaś odpowiedając tak tej wścipskiej babie. Co ją to interesuje ile masz dzieci itd... ludzie lubią wtykać nos w nie swoje sprawy...
 
reklama
sonkaa, u mnie babcia często wyskakuje z "dobrymi" radami. Nieraz się o to kłócimy, bo ja nerwowa jestem i ciężko mi to puścić mimo uszu...
oj to musisz się nauczyć cierpliwości bo jeszcze wiele razy ktoś zarzuci cię "dobrymi radami" ......
ja o ile od niektórych konstruktywną krytykę jak i dobre rady mogę przyjąć i nawet się z nich ciesze to od innych już nie potrafię też jej strawić bo wiem że nie mają nic mądrego do powiedzenia .....jak osoba której nie chce słuchać coś zaczyna gderać to albo szybko wychodzę na siku albo staram się zmienić temat....

a czasem i babcine rady się przydadzą ja sobie je cenie z jednego powodu moje babcie wychowywały dzieci w czasach kiedy nie było tak łatwo jak dziś i zazwyczaj miały po kilkoro dzieci ale to zależy od babci bo np z jedną uwielbiam rozmawiać i słuchać tego co ma do powiedzenia a z druga już nie koniecznie bo jej rady nie są radami tylko chwaleniem się jak ona ciężko miała....a najbardziej lubiłam słuchać rad prababci ......
 
Do góry