Witajcie
troche mnie tu nie bylo....czytajac zaleglosci doszlam do watku Lorelain zlapalam dola nie umiem wyrazic slowami tego co czuje kiedy dzieje sie taka krzywda....
trzymaj sie Slonce....
ciezko jest wszystko nadrobic tutaj wczytujac sie do tego dokladnie w to co piszecie ,bo to istna praca akordowa..ciagle cos na tasme wrzucacie
bylam wczoraj u gina na drugiej wizycie,strasznie sie stresowalam,bo mam swoje lata i pierwsza ciaza i metlik w glowie...ale dzieki Bogu wszystko jest w porzadku,dzidzia rozwija sie prawidlowo,jest bardzo zywotna,widzialam jak fikolki robi na monitorzegenetycznie tez jest ok,odetchnelam z ulga...dobrze ,ze u Was tez wszystko w porzadku..znowu mam lektury pelno do nadrobienia
co do porzadkow to robie pobiezne,bo sie niedlugo przeprowadzamy ,wiec nie zamierzam sie zbytnio rozczulac..okien mi nie pozwalaja myc,ale jak na nie patrze ,to chyba wezme sciere w reke i je przetre ,bo niby osme pietro,ale sie bardzo kurzy
troche mnie tu nie bylo....czytajac zaleglosci doszlam do watku Lorelain zlapalam dola nie umiem wyrazic slowami tego co czuje kiedy dzieje sie taka krzywda....
trzymaj sie Slonce....
ciezko jest wszystko nadrobic tutaj wczytujac sie do tego dokladnie w to co piszecie ,bo to istna praca akordowa..ciagle cos na tasme wrzucacie
bylam wczoraj u gina na drugiej wizycie,strasznie sie stresowalam,bo mam swoje lata i pierwsza ciaza i metlik w glowie...ale dzieki Bogu wszystko jest w porzadku,dzidzia rozwija sie prawidlowo,jest bardzo zywotna,widzialam jak fikolki robi na monitorzegenetycznie tez jest ok,odetchnelam z ulga...dobrze ,ze u Was tez wszystko w porzadku..znowu mam lektury pelno do nadrobienia
co do porzadkow to robie pobiezne,bo sie niedlugo przeprowadzamy ,wiec nie zamierzam sie zbytnio rozczulac..okien mi nie pozwalaja myc,ale jak na nie patrze ,to chyba wezme sciere w reke i je przetre ,bo niby osme pietro,ale sie bardzo kurzy