reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Październik 2012

reklama
Lorelain ja miałam zabieg w 9tyg ,nic nie czułam ,nic nie bolało_Obudziłam się po "wszystkim" i wyryczałam cały stres -przeszło. Wyszłam do domu tego samego dnia
 
Lorelain ja w poniedziałek rano był to 3.10 dzień moich urodzin stawiłam się w szpitalu. Najpierw przyjęcie, potem czekanie na korytarzu na usg u ordynatora. Razem z ordynatorem była również jeszcze jedna Pani ginekolog. Wróciłam na korytarz by wypełnić dokumenty do anastezjologa tak na wszelki wypadek. Wypełniałam również druczek o tym co dalej z moim synkiem. Wybraliśmy opcję badań histopatologicznych wraz z określeniem płci i powodu tragedii. Zdecydowaliśmy również o kremacji zwłok. Nie znalazłam sił na pogrzeb.
Została mi przydzielona sala na ginekologii, po 30 minutach dostałam kroplówkę na wywołanie akcji porodowej i coś dopochwowo. Gdy zaczęły się bóle nie wytrzymałam psychicznie, nie byłam w stanie rodzić. Dostałam narkozę i wykonano zabieg. Gdy wróciłam na salę obudzono mnie, mąż czekał a ja pierwsze co powiedziałam to słowa "już Go nie ma..." płakałam. O 18 tego samego dnia byłam już w domu z dziećmi.
Bądź dzielna dla Mateuszka. Moi synowie nie mogli znieść mojego płaczu. A ja nie potrafiłam się przy nich pilnować. Zapewne dlatego starszy syn tak bardzo boi się teraz o okruszka choć ma zaledwie 6 lat. Bądź silna dla synka !!!!
 
Lorelain.. poszłam do szpitala, dali mi dopochwowo arthrotec - lek który powoduje rozwarcie szyjki macicy i bóle porodowe.. pielęgniarka przychodziła bardzo często i sprawdzała nasilenie krwawienia. Miałam zwykłe bóle porodowe.. kiedy już było rozwarcie uśpili mnie na kilkanaście minut i zabieg - dzieciątko na badania histopatologiczne mające na celu głównie badanie pod kątem zaśniadu groniastego. 2 x miałam zabieg w szpitalu, były to poronienia zatrzymane czyli po prostu jak u Ciebie brak akcji serca bez innych widocznych przyczyn, 3 x wszystko stało się w domu, macica sama się oczyściła, zabieg nie był konieczny.

edit:
wyszłam na drugi dzień ze szpitala, lekarze chcieli mieć pewność że nie dostanę krwotoku.
Po ostatnim razie po prostu się upiłam na umór. Mąż poleciał po żubrówkę i tak leczyłam się szarlotką.
 
Ostatnia edycja:
F**k Lolerain!Ja pisałam posta jak Ty już napisałaś!Wielka szkoda,że jednak tak wyszło!Przykro mi!Trzymaj się dzielnie!Na pewno niebawem znowu wam się uda i pozytywnie zakończy!:*
 
reklama
Do góry