Hey dziewczyny,
karola, esi a w jaki sposób zapisywałyście się do tych położnych? Czy obowiązuje w tej kwestii jakaś rejonizacja czy można gdzie się chce? I czy można po porodzie dopiero położną załatwiać? Bo ja się znów przestraszyłam, że coś nie załatwione..takie tempo narzucacie ;-)
Oj mi też się tęskni za piwkiem albo białym winkiem...ja rzadko piję, ale jak już to jest gruba impreza i schodzi się do rana.. zazwyczaj z ludźmi z pracy imprezujemy a mój zamiast się martwić czy być zazdrosnym to tylko ma ładny ubaw ze mnie na drugi dzień bo kace mam straszne:-(
Eliana zaciskaj nogi, jeszcze trochę i będziesz mogła spokojnie rodzić,&&&&&&
Esi co do artykułu to całkowicie się z Tobą zgadzam, kobiety w Polsce naprawdę maja ciężko, a co dopiero te, które mają małe dzieci. Państwo zupełnie nie pomaga, ani finansowo ani organizacyjnie by kobieta mogła spokojnie pracować i wychowywać dzieci jednocześnie. Ale jak każde środowisko społeczne, wśród matek zdarzają się także jednostki, czy grupy jednostek, których zachowanie woła o pomstę do nieba. Ja mieszkam na takim postkomunistycznym osiedlu i naprawdę czasami żal mi tych niepilnowanych dzieci, dzieci, które prowadzą podpici rodzice, żal mi tych matek siedzących na placu zabaw i plotkujących o paznokciach gdy ich dzieci biją się i wyzywają-to nie jest wychowywanie. Kwestia jakiegoś nadmiernego wyłudzania przywilejów też jest dosyć irytująca. Ja nawet w ciąży jakoś nie starałam się zbytnio walczyć o pierwsze miejsce w kolejce, zawsze liczyłam na mądrych ludzi, którzy mnie przepuścili czy zaoferowali pomoc. A jak się bardzo źle czulam to po prostu się na zakupy nie ruszałam. Także moim zdaniem sprawa jak zawsze ma 2 strony medalu...bardzo bym sobie życzyła, żebym miała w czasie po narodzinach dziecka możliwość szybkiego powrotu do pracy, rozwoju, ofertę darmowych i wielofunkcyjnych żłobków i przedszkoli, niestety w naszym kraju daleka jeszcze droga do takich "luksusów".
Ja też mam jeszcze sporo miejsca w karcie ciąży, pewnie nie zdążę ich nawet zapełnić.
izabela też się z Tobą zgadzam, że wiek ciąży i poród w danym tygodniu nie zawsze determinuje konkretny poziom rozwoju dziecka. Dzieci rozwijają się indywidualnie, w swoim tempie, czasami dopiero w ostatnich tygodniach przybierają na wadze a czasami są gotowe do wyjścia trochę wcześniej
karola, esi a w jaki sposób zapisywałyście się do tych położnych? Czy obowiązuje w tej kwestii jakaś rejonizacja czy można gdzie się chce? I czy można po porodzie dopiero położną załatwiać? Bo ja się znów przestraszyłam, że coś nie załatwione..takie tempo narzucacie ;-)
Oj mi też się tęskni za piwkiem albo białym winkiem...ja rzadko piję, ale jak już to jest gruba impreza i schodzi się do rana.. zazwyczaj z ludźmi z pracy imprezujemy a mój zamiast się martwić czy być zazdrosnym to tylko ma ładny ubaw ze mnie na drugi dzień bo kace mam straszne:-(
Eliana zaciskaj nogi, jeszcze trochę i będziesz mogła spokojnie rodzić,&&&&&&
Esi co do artykułu to całkowicie się z Tobą zgadzam, kobiety w Polsce naprawdę maja ciężko, a co dopiero te, które mają małe dzieci. Państwo zupełnie nie pomaga, ani finansowo ani organizacyjnie by kobieta mogła spokojnie pracować i wychowywać dzieci jednocześnie. Ale jak każde środowisko społeczne, wśród matek zdarzają się także jednostki, czy grupy jednostek, których zachowanie woła o pomstę do nieba. Ja mieszkam na takim postkomunistycznym osiedlu i naprawdę czasami żal mi tych niepilnowanych dzieci, dzieci, które prowadzą podpici rodzice, żal mi tych matek siedzących na placu zabaw i plotkujących o paznokciach gdy ich dzieci biją się i wyzywają-to nie jest wychowywanie. Kwestia jakiegoś nadmiernego wyłudzania przywilejów też jest dosyć irytująca. Ja nawet w ciąży jakoś nie starałam się zbytnio walczyć o pierwsze miejsce w kolejce, zawsze liczyłam na mądrych ludzi, którzy mnie przepuścili czy zaoferowali pomoc. A jak się bardzo źle czulam to po prostu się na zakupy nie ruszałam. Także moim zdaniem sprawa jak zawsze ma 2 strony medalu...bardzo bym sobie życzyła, żebym miała w czasie po narodzinach dziecka możliwość szybkiego powrotu do pracy, rozwoju, ofertę darmowych i wielofunkcyjnych żłobków i przedszkoli, niestety w naszym kraju daleka jeszcze droga do takich "luksusów".
Ja też mam jeszcze sporo miejsca w karcie ciąży, pewnie nie zdążę ich nawet zapełnić.
izabela też się z Tobą zgadzam, że wiek ciąży i poród w danym tygodniu nie zawsze determinuje konkretny poziom rozwoju dziecka. Dzieci rozwijają się indywidualnie, w swoim tempie, czasami dopiero w ostatnich tygodniach przybierają na wadze a czasami są gotowe do wyjścia trochę wcześniej