reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Mieszkanie i relacje z Teściami

Dzieki dziewczyny. Pewnie podobnych historii w nadchodzacym czasie bede miec wiecej...

ja zabobonom tesciowej przytakuje "tak, tak oczywiscie". Za miesiac lece do polski na 18tke brata a nie powinnam "bo mnie wytrzesie w tym samolocie" - jak powiedzialam, ze bardziej trzesie w samochodzie , to jest to oczywiscie nie prawda. spytalam tez, ze przeciez chciala zebysmy przylecieli kupic Jackowi garnitur, i latac zeby zalatwiac slub w Polsce - to powiedziala, ze to co innego. Na 18tke powinien jechac Jacek jako delegat. Ale oczywiscie chodzi o to zeby to ON w ogole przylecial do PL.

Jak na razie staram sie nie myslec i nie klocic. Reaguje jak przegnie - w weekend stwierdzila, ze jak garnitur do slubu jej sie nie spodoba to musimy isc z nia i kupic nowy. Jacek stwierdzil ze ja pogielo i sie rozlaczyl. No i Jacek musi zapuscic wlosy do slubu (normalnie jest krotko obstrzyzony), wiec mu juz zapowiedzialam, ze dzien przed przylotem rodzicow idzie sie ciac, zeby nie zdarzylo urosnac :D

Co do dziecka sie nie slucham. Rozmawialam ze znajoma psycholozka i powiedziala, ze pod zadnym pozorem mam nie pozwalac tesciowej (czy wlasnej matce) na opieke nad dzieckiem. Chca pomoc, to jak bedziemy w PL moga poprac i poukladac ciuszki, ewentualnie wyjsc na spacer. Zadnego karmienia, przewijania czy kompania. A jesli uslysze, ze cos robie zle - mam mowic, ze to jest moje dziecko. jesli palnie jakas glupote w stylu, ze "zagroze dziecku" albo nie bede umiala wychowac, powiedziec, zeby pamietala, ze bez zgody obojga rodzicow dziecko Irlandii nie opusci. Psycholozka podala nawet przyklad dziewczyny, ktora w momencie wizyty tesciowej w Irlandii (przyleciala na tydzien bo synowa nie chciala latac z dzieckiem do PL) pojechala w odwiedziny do kolezanki. Nie chodzi tu o pokazanie kto ma wladze. Powiedziala, ze i tak jestem wygrana, bo Jacek bardzo mnie kocha i bardzo zalezy mu na dziecku. Kazdy zdrowy na rozsadku mezczyzna pojdzie - jak nie za zona - to na pewno za dzieckiem.

Najgorsze w tym jest to ze tesciu sie w ogole nie wtraca. nie dziwie sie mu bo ma ta babe na codzien. I jesli zareaguje bedzie mial gadane przez nastepne lata. Wie doskonale, ze tesciowa robi zle, ale dla swietego spokoju milczy... Moja matka jako, ze jest taka sama jak tesciowa - mowi, ze powinnam jej ustepowac. Jak chce cos kupic, zrobic - pozwolic. Bo to jego matka. a syn zawsze wybierze matke...

Ogolnie nie chce sie znizac do jej poziomu i pokazywac kto rzadzi. bo to nie o to chodzi. Ja bym ta kobiete chciala szanowac, jako matke mojego meza. Ale tez prostu chce miec pewnosc, ze sporbowalam wszystkiego zanim podejme jakiekolwiek bardziej drastyczne srodki.
 
reklama
To jeszcze dodam cos jeszcze. Nowosc. bo z wczorajszego wieczoru. moja tesciowa. przeszla sama siebie, cala kwintesencja "tesciowosci":

wczoraj zebralo mi sie na amory (w koncu!) - pierwszy raz odkad dowiedzialam sie ze jestem w ciazy - ubralam sie ladnie, wypachnilam :p no i ten tego zaczynamy, TZ prawi komplementy ja prawie komplementy TZowi prawie zesmy sie rozkrecili, i nagle... slysze - tonowe wybieranie w telefonie. mysle co jest?! TZ bierze telefon a na telefonie MAMUSIA od ponad minuty!! :crazy: przez przypadek zesmy zadzwonili do niej... a ta baba sie NIE ROZLACZYLA tylko SLUCHALA! :crazy: nie wiedzialam czy smiac sie czy plakac. Tz sie rozlaczyl, a ta od razu oddzwonila i sie pyta: "co robicie?"... ochota na seks mi odeszla na nastepne pare miesiecy chyba :wściekła/y:
 
josia aż się wierzyc nie chce, że tacy ludzie chodzą po ziemi...współczuje ogromnie...ale co do sytuacji z seksem, to nie pozwól by ta kobieta odebrała Ci radość z tak fajnej sfery życia we dwoje - nie jest tego warta...
Mam nadzieję, że Twój mężczyzna będzie sie uczył coraz większej asertywności, bo tylko on może trochę wpłynąć na te relacje...dobrze, ze mieszkacie tak daleko od siebie...
 
No ładnie...
My mieszkamy z matką M. Czasem to sama nie wiem co mam ochotę jej zrobić... Na moje nieszczęście obiady gotujemy na zamian... raz ja raz ona... tylko nasza Pani W chyba się przyzwyczaiła do wygody i ma to w d*, dzisiaj to olałam- obiadu nie ma;D
Po za tym ona nie ma męża ale spotyka się z takim gościem. Jak on u niej jest to trzeba pukać- ja to robię zawsze bo tak jestem nauczona, ale jak my mamy drzwi zamknięte w pokoju to ona od razu wchodzi bez pukania czy chociaż uprzedzenia nas;/

Ostatnio przeholowała... Kupiła do kuchni nową lodówkę, która leżała u brata mojego M. Ale ona chce tą lodówkę na JUŻ! Hm... tłumaczymy, że zwykłym autem jej nie weźmiemy bo nie ma jak... No to następnego dnia (niedziela) przyjechała szwagierka z mężem, teściowa korzystając z sytuacji, że facetów jest więcej kazała im iść po tą pralkę i NIEŚĆ JĄ PRZEZ PÓL MIASTA... :no:
Hm... Odmówili jej. Po chwili krzyk, prawie płacz, bo ona chce no i w tych nerwach powiedziała, że my do tej lodówki nawet dostępu nie będziemy mieli... Ugh... Jakby mi na jej lodówce zależało. W poniedziałek mój M już sam z tych nerwów załatwił transport i przywiózł lodówkę... Teściowa tak tryskała szczęściem, że nawet nie pamiętała co mówiła... A mądra ja przez tydzień się nie odzywałam:) codziennie pytała o co mi chodziło, więc w końcu wygarnęłam jej co mi leży:laugh2: Och... to był największy błąd w życiu- zamieszkać z teściową...
 
karolinkaz nie zazdroszcze sama nie mam zbyt fajnej tesciowej.. no ale coz tak juz swiat jest złozyony;p hihhi a to w koncu była pralka czy lodowka?? bo raz napisaąłs pralka a raz lodowka..:-)
 
Karolinkaz, ja nie wiem co by sie stac musialo zebym zamieszkala z tesciowa (czy swoja mama). Nigdy nie zgodze sie zeby przyjechala do nas na dluzej niz tydzien, i to raz w roku. Oboje z Jackiem oswiadczylismy, ze na wakcje do Polski bedziemy jezdzic raz w roku na tydzien, i na pewno nie do rodzinnych miast tylko np w gory, nad morze - i jak rodzice beda chcieli moga do nas dolaczyc. na co oczywiscie obie matki sie obrazily.

Nie wyobrazam sobie w ogole co bedzie jak tescia zabraknie. na razie ten czlowiek jeszcze ja jakos w ryzach trzyma i zwroci uwage od czasu do czasu. ale nie wiem co bedzie poznej.

Dwa - gdybysmy poznali sie z Jackiem w polsce i mialabym okazje poznac jego mame wczesniej, lub nawet zamieszkac u nich "na chwile" - nie bylibysmy razem. ultimatum by bylo jedno - albo ona albo my na drugim koncu polski.

Z wczorajszego Jacek sie smieje. Ja niby tez. ale jak tak pomysle - to wydaje mi sie to chore strasznie. rozumiem - podsluchac obca osobe. nie wiem - sasiadow. ale wlasnego syna?! to jest po prostu obrzydliwe! normalny czlowiek by sie rozlaczyl, a ona pewnie sluchalaby do samego konca gdybym nie zorientowala sie ze cos jest nie tak z telefonem...
 
Josia bez komentarza po prostu.szoooooooooooooooooooooook!

Karolinka tez wspolczuej tesciowej, ech te mamy facetow.........
 
reklama
Wczoraj tesciowa rozlozyla nas przy obiedzie pytajac sie nas o imie dla malenstwa, jak powiedzielismy jak ma sie nazywac to skrytykowala nas ze takie brzydkie imie a jest tyle fajnych. I, ze pies we wsi tak sie wabi kurcze psinka ma 2-3m-ce a M te imie sie podoba od dluzszego czasu. Nie dalam rady juz wysiedziec i pow. ze to Synowi glowie sie podoba a ze mi tez i dlatego takie wybralismy. Musialam tak powiedziec bo co zlego nie dobrego to zawsze moj pomysl i wymysl. A chodzi o Majke. Dziewczyny czy ubranka dzieciaczkow bedziecie prac prasowac?? bo tez sie dowiedzialam ze to dodawanie sobie roboty. Tak to nasze relacje nie sa az tak zle, przed slubem byly gorsze. Czasami poprostu cos powie ze nie wiem co mam odpowiedziec, i gdzie oczy "wlepic",zapewne tez nie jestem swieta i idealna.
 
Do góry