reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Mieszkanie z teściami. Czy komuś się to udało?

Oczywiście, że na siebie. Nawet auto ze wspólnych oszczędności brał na siebie bo podobno składki tańsze xd. Irytuje mnie to bardzo, bo jest dobrze. Ale kiedyś może mu odbić jak jego ojcu i będę uciekać gdzie pieprz rosnie bez niczego... Więc staram się to jakoś uregulować.
Chociaż jeśli macie wspólnotę majątkową to może sobie kupować samochód na siebie a on i tak jest Wasz wspólny jeśli był kupiony w trakcie małżeństwa.

Ja w takiej sytuacji poszłabym chyba do radcy, żeby dowiedzieć się z pierwszej ręki, co zrobić żeby było dobrze z tym domem. Oczywiście jeśli decydujesz się dalej żyć w ten sposób choć moim zdaniem raczej Ci to nie posłuży.
 
reklama
Są po 70, jednak to fakt. W genach mają nieśmiertelność 🤣
No będzie męża... Dlatego szukam alternatywy, żeby mieć coś na boku. Co do programu - mieszkanie za remont... Czy brał ktoś z was w nim udział?

Myślę, że całe to pokolenie ma w genach nieśmiertelność bo z jednej strony żyli w czasach kiedy było mniej czynników ogólnie niebezpiecznych, a z drugiej mają dostęp do coraz lepszej opieki medycznej. Spokojnie pożyją jeszcze 10-20 lat.

Nie brałam udziału w tym programie, ale widziałam trochę materiałów i w niektórych miastach można prawdę dorwać perełki i na pewno jest to coś ciekawego.

Mąż ma rodzeństwo ? Bo z własnego doświadczenia wiem tyle - moja mama została z 5 rodzeństwa w domu bo miało być przecież jej. Wyremontowane wszytsko cacy ... Ciotka z dwójką malych dzieci od teściowej przyjechała bo coś tam coś już nie pamiętam ( na jakiś czas ) mama się zgodziła . Dziś cały dom jest jej . Moja mama jest prawie, że na bruku z domu ... To było jakieś 20 lat temu . Ale miało być jej przecież a teraz słyszy od szwagra To Jest Wszystko Moje . A nie zrobił nic

Bo w takim przypadku tylko i wyłącznie umowa dożywocia - choć to też ma swoje minusy
 
W kwestii mieszkań - warto się też rozejrzeć za nieruchomością wystawioną przez syndyka. Widziałam niedawno w Lesznie mieszkanie za jakieś 160k, całkiem spoko, trochę do remontu, ale 60 M2. Nie kupisz tak tanio nawet na wsi mieszkania takich rozmiarów.
 
Nam tak. Wszystko zależy od ludzi. Podejście jest różne, różne przyzwyczajenia. Obie strony muszą podejść do tego rozsądnie i nie przeginać pały.
 
Jeszcze nigdy nie spotkałam się z sytuacją, żeby mieszkanie z teściami wyszło komuś na dobre.. To bardzo rzadko kiedy zadziała, no chyba, że ktoś ma przed sobą perspektywę szybkiego kupienia mieszkania, albo budowy domu, żeby w krotce wyprowadzić się na swoje.
Z moją teściową osobiście nie mogłabym mieszkać, to tak ciężka i absorbująca kobieta, że po tygodniu bym wysiadła psychicznie.
 
My mieszkaliśmy dwa lata u moich w jednym pokoju (10m). Odliczaliśmy każdy dzień do pójścia na swoje (dom był w trakcie budowy więc morale było wysokie)
U teściów była opcja na osobną górę, ale tam mimo metrażu przestrzeni nie ma żadnej ( zbyt mocne zaangażowanie teściów i to pozytywne i negatywne)
Mama zawsze mi mówiła, żebym nie powielała jej błędów i uciekała na swoje jak najszybciej, nawet na gołe posadzki.
Teściowie nie zrozumieli naszej decyzji, ale my jesteśmy turbo zadowoleni z mieszkania osobno.
 
reklama
Ja mieszkam i sumiennie nabawiłam się problemów z żołądkiem i zażywam tabletki … teściowa nazbierała psów i ma ich na dole 3 szczekają od rana do wieczora… nie jestem w stanie się czasem wyspać a robię też nocne zmiany i codziennie budzą. Zastanawiam się czy robi to celowo bo mimo próśb nie słyszę żeby ich nawet chciała uspokoić żeby mnie nie obudziły.
 
Do góry