Ewi82
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 25 Sierpień 2010
- Postów
- 2 366
Futrzakowa na 15 ale u mnie zawsze są opóźnienia więc obstawiam ok 17
Dziewczyny ratunku niech ktoś przygarnie mojego okropnego brata chociaż na tydzień plizzz, robi mi tu jakieś wyrzuty że powiedziałam mamie że coś tam zjadł mojego. Wiem że to dziwnie brzmi ale on ciągle coś wyjada a sam mało co kupuje a co ja jego żywicielem jestem??? Często wołam go na obiad to on nie nie dziękuję a później bierze łyżkę i z garnka wyjada!!!e cos mam i idę po to a tam pusty słoik w lodówce stoi! Ciągle sprasza kumpli którzy dniują i nocują. Wczoraj np. wyszłam do łazienki przed snem w samych majtkach i podkoszulku a tu z jego pokoju wychodzi syn mojej szefowej i się patrzy (bo to najlepsi koledzy). Wyszedł dopiero rano! No masakra. Dzisiaj mu zwróciłam uwagę to powiedział że muszę się kontrolować jak chodzę po domu i że brakuje mi samokontroli. Do tego jeszcze pali papierosy i smród leci i do mnie czego on oczywiście nie czuje... Do tego używa wszystkiego w domu i sam sie nie dokłada. Przepraszam, wczoraj demonstracyjnie kupił zgrzewkę papieru toaletowego. I nic mu nie mogę zrobić bo mieszkanie jest wspólne. Oczywiście zajął największy pokój a mi zostały dwa małe w których nie ma jak się urządzić! Sprzątać mu się jeszcze nie zdarzyło bo ma wymówkę "alergia na kurz" więc z tej okazji to nawet wanny umyć nie może! A mi na prawdę z dnia na dzień jest coraz ciężej a mój mąż nie jest jakąś jego sprzątaczką ani pomywaczką! A nic sie nie odezwie bo mu głupio bo to on się tu wprowadził do nas... Nie wiem co mam zrobić, płakać mi się chce...
Dziewczyny ratunku niech ktoś przygarnie mojego okropnego brata chociaż na tydzień plizzz, robi mi tu jakieś wyrzuty że powiedziałam mamie że coś tam zjadł mojego. Wiem że to dziwnie brzmi ale on ciągle coś wyjada a sam mało co kupuje a co ja jego żywicielem jestem??? Często wołam go na obiad to on nie nie dziękuję a później bierze łyżkę i z garnka wyjada!!!e cos mam i idę po to a tam pusty słoik w lodówce stoi! Ciągle sprasza kumpli którzy dniują i nocują. Wczoraj np. wyszłam do łazienki przed snem w samych majtkach i podkoszulku a tu z jego pokoju wychodzi syn mojej szefowej i się patrzy (bo to najlepsi koledzy). Wyszedł dopiero rano! No masakra. Dzisiaj mu zwróciłam uwagę to powiedział że muszę się kontrolować jak chodzę po domu i że brakuje mi samokontroli. Do tego jeszcze pali papierosy i smród leci i do mnie czego on oczywiście nie czuje... Do tego używa wszystkiego w domu i sam sie nie dokłada. Przepraszam, wczoraj demonstracyjnie kupił zgrzewkę papieru toaletowego. I nic mu nie mogę zrobić bo mieszkanie jest wspólne. Oczywiście zajął największy pokój a mi zostały dwa małe w których nie ma jak się urządzić! Sprzątać mu się jeszcze nie zdarzyło bo ma wymówkę "alergia na kurz" więc z tej okazji to nawet wanny umyć nie może! A mi na prawdę z dnia na dzień jest coraz ciężej a mój mąż nie jest jakąś jego sprzątaczką ani pomywaczką! A nic sie nie odezwie bo mu głupio bo to on się tu wprowadził do nas... Nie wiem co mam zrobić, płakać mi się chce...