A ja nadaję ze studia, w przerwie sesji zdjęciowej, która się szykuje dłuuuga.
tutaj znieczulenie przy porodzie jest bezplatne, mi udalo sie z niego nie skorzystac, choc pod koniec juz sie zalamalam i stwierdzilam,ze jednak chce- ale bylo juz za pozno na podanie ;-)
Ja bohaterki z siebie robić nie zamierzam - chcę dostać wszystkie znieczulenia świata i to od razu!!! Jakoś ból nie jest mi potrzebny do poczucia się w pełni matką i kobietą. Przyznam szczerze, że jakbym miała wskazania do cc, to przez chwilę bym się nawet nie martwiła. Można mnie śmiało zakrzyczeć, że jakbyśmy miały rodzić przez cc, to natura by nas zaopatrzyła w suwaki ;-) Ale ja nie cierpię bólu i wolałabym w czasie porodu doświadczyć go jak najmniej.
Bosa,ja nie wyobrażam sobie noworodka bez pieluszki.Masakra jakaś.
Życzę Ci miłego pobytu,a będziesz miała trochę czasu dla siebie ?
Ewi, ja bym skopała tyłek takiemu bratu...
Aneta, ja też nijak sobie nie wyobrażam niemowlaka bez pieluszki! I co? Mam cały dzień wpatrywać się w każdy grymas maleństwa, czy to teraz? czy właśnie sygnalizuje? Ja rozumiem komunikację z dzieckiem i bliskość, ale jeśli do mnie nie do końca przemawia idea "rodzicielstwa bliskości", to tym bardziej nie przemawia do mnie uwiązanie wyłącznie do potrzeb fizjologicznych dziecka - karmienia i wydalania.
Polecam artykuł o francuskiej filozofce Elisabeth Badinter, której poglądy są mi szalenie bliskie.
"Ostrzega ona, że pozycja kobiet we Francji i w całym świecie zachodnim pogarsza się, bo społeczeństwo napiera na nie, by zapomniały o własnych potrzebach i spełniały wszystkie życzenia 'żarłocznego i despotycznego dziecka, które pożera swoją matkę'. Przy okazji mają jeszcze dbać o środowisko, używając pieluch wielorazowych i gotując własne zupki zamiast tych ze słoika. W efekcie nawet tyle równouprawnienia, ile wywalczyło pokolenie Badinter (ma 66 lat), jest dziś zagrożone." To "żarłoczne i despotyczne dziecko" to oczywiście w cudzysłowie, ale generalnie chodzi o to, że propagowane obecnie teorie wychowywania dzieci ograniczają rolę kobiety wyłącznie do podporządkowanej matki, która jeżeli nie reaguje natychmiast na każda potrzebę dziecka, jest po prostu wyrodna. Bo najlepiej, aby dziecka nie odstawiała od piersi, nie używała pieluszek, wpatrywała się w każdą minę dziecka robiąc wykresy jej znaczenia, jednocześnie prowadziła organiczną hodowlę marchewki na balkonie (na ekologiczną zupkę dziecka), sama produkowała mydło i uczyła malucha francuskiego oraz języka migowego.
Kobiety wracają do kuchni
Co do czasu w Chinach dla siebie - tradycyjnie go nie będzie wcale. Tam zawsze pracuję na podwójnym etacie, bo działam nad tym, co się dzieje tam + nie mogę olać roboty w Polsce, a różnica czasu duuuuża.
Ewi! Zrób coś swojemu bratu w moim imieniu. Żeby nie było, że to Ty jesteś niedobra. A nie macie szans na spłatę Twojego brata i wyekspediowanie go z mieszkania? Bo to paranoja jest! Ty teraz potrzebujesz spokoju, a nie pielgrzymek jego kolesi i konieczności "pilnowania się" we włąsnym mieszkaniu. A może młode jak się urodzi szczęśliwie (w tym wypadku jedynie) będzie miało kolkę i tak da do wiwatu, że Twój szanowny braciszek nie wytrzyma i sam się wyprowadzi ;-)? Bo szczerze nie bardzo wyobrażam sobie taki układ po narodzinach malucha.
agacina - ale na taką fasolkę po bretońsku to mam ochotę
mmmmmmmm
Futrzakowa, wproś się do mojego M. On tradycyjnie pod moją nieobecność ugotuje gar fasolki, której ja nie lubię, i będzie jadł prze tydzień :-)