reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Marcóweczki 2011

reklama
ale mam dzisiaj doła, normalnie ryczeć mi się chce, boję się, że mi się do jutra poród nie rozkręci a nie chcę żeby mi wywoływali :-(
do tego jeszcze przeczytałam wiadomość od Ona, mam nadzieje, że z malutką Michalinką będzie wszystko w porządku :-(
 
Ona jestesmy myslami z Wami&&&&&&&&&&&&&&&&&&
Papciarku pociesze Cie moja szefowa;) dzis moja mama zawiozła kolejne moje zwolnienie i szefowa obudziła sie ze ma dla mnie pita ktorego musze podpisac ale dzis nie ma jej meza a on zabrał wszystkie papiery i da go kutro,no przeciez szlak moze trafic,bo przeciez pita powinnam dostac najpozniej wczoraj a ta pinddddda mogła zadwzonic do mnie ,os kur...a przeciez rece opadaja....
 
Mam nadzieję, że z Michalinką będzie wszystko dobrze, trzymam za nią kciuki &&

To ja się wypowiem co myślę o aborcji dzieci z zespołem Downa i innymi upośledzeniami. Kiedyś nie było nawet takiego wyboru, dzieci się po prostu rodziły... Obecnie, czego nie zrobiliby rodzice, będzie to krzywdą dla ich dziecka, a wszelkie motywy, którymi się kierują mogą być egoistyczne. To jest bardzo trudny wybór i nie zamierzam nikogo krytykować. Współczuję im, że znaleźli się w takiej sytuacji i sama do końca nie wiem jak ja bym postąpiła. Może egoistycznie bym urodziła, żeby potem nie mieć wyrzutów sumienia? Tak czy siak, to jest ciężar na całe życie dla rodziców, jak i dla dziecka - jeśli się urodzi, bo i zdrowym ludziom jest w tych czasach ciężko. Kto mu pomoże, kiedy rodzice odejdą? To nie jest życie! Wiadomo, że ono nie ma wyboru, ale ja nie chciałabym przyjść na świat z taką chorobą (i tu dodam, że dlatego popieram eutanazję). Takie osoby mogą być szczęśliwe, ale muszą mieć kogoś, kto im to szczęście zapewni i poświęci się dla nich, nie każdy jest do tego zdolny, może gdyby nie usunęła ciąży nie potrafiliby żyć z takim ciężarem i unieszczęśliwiałaby swoje dziecko obwiniając je każdego dnia za ich nieszczęście...

Znam niestety realia, w których życie całej rodziny jest podporządkowane upośledzonemu dziecku i wg mnie nikt nie jest tam szczęśliwy. Rodzice w pełni kochający i oddani, cierpią codziennie oglądając mękę swojego dziecka. Matka uziemiona w domu, poświęciła się na resztę życia, ojciec pracujący na 2 zmiany i marny zasiłek. Dziecko jest upośledzone w tak znacznym stopniu, że zupełnie nie rozumie położenia rodziny i swojego prawa do życia. Dziecko śpi z nimi w łóżku, cały czas ktoś musi z nim być, nie mają nic, poza tą szarą codziennością. Żadnych wakacji, przyjemności, stan dziecka się pogarsza i nie chce wychodzić z domu, bierze masę leków. Jakimś cudem udało im się postarać o drugie dziecko. Myślicie, że jaka przyszłość je czeka? Oczywiście opieka nad upośledzonym członkiem rodziny do końca jego dni, który fizycznie ma się dobrze i pożyje długo.
Tyle z moich refleksji. O wiele gorsza jest aborcja na zdrowym dziecku i tej zupełnie nie popieram, bo nie ma ku temu najmniejszych podstaw!
 
patik dzięki za wiadomości od ona i informuj nas,jak będziesz tylko coś więcej wiedzieć. Musimy być dobrej myśli!!
 
jej co za koszmarny dzień...

tak bardzo wiem co ona przeżywa :-( modlę się i wspieram z całego serca! córcia ma dobrą wagę, dojdzie do siebie tylko jeszcze długo będzie w nich strach jak poród wpłynie na rózwój Malutkiej, nas trzymało gdzieś do roczku, potem widziałam, że wszystko jest ok....

scarletka jak możesz to faktycznie trzymaj się od tego z daleka...nie teraz

bosa kimaj, drzemaj, śpij - przez pierwszy miesiąc to była moja największa radość:sorry:

koncia jako pedagog wiesz chyba, że ZD nie jest najcięższym upośledzeniem, znam mnóstwo takich ludzi i żadna z nich, absolutnie żadna nie jest "roślinką"
:no: (poczytaj o zakątku 21)

mam przekrój dzieci rehabilitowanych od 1 miesiąca i takich które latami z domu nie wychodziły, wszystkie chodzą, bawią się...problemów jest mnóstwo - nie ukrywam, wysiłek rodziny heroiczny, ale nie wszyscy są przez tą nieszczęśliwi:no:

Nie oceniam postępowania tych rodziców bo to ich, najbardziej intymna sprawa w życiu, każdego dnia dziękuję Bogu, że moje dzieci zdrowe i proszę by nigdy nas przed takim problemem nie postawił.

koncia a ta rodzina o której piszesz z jaką niepełnosrawnością ma dziecko?
matko! jak ci ludzie mają ciężko w życiu, to się nie da opisać:no: jak się chodzi do tych domów to nie sposób łez powstrzymać...

...mówię Wam, taki mam zawód, że co parę lat trza mi przerwy na rodzenie własnych dzieci bo bym się pogrążyła:sorry:
 
reklama
Do góry