reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Marcóweczki 2011

agnes nie martw się tak...Twoje wywołanie nie jest tak na sucho, zaczęło się już samo dostaniesz wspomagacz i pójdzie:tak: może wcześniej zrobią Ci próbę oksytocynową i przewidzą jak akcja będzie postępować...przypomnij sobie pozycje porodu aktywnego, zrelaksuj się i uwierz w nasze kciuki!
 
reklama
Oczywiście postaram się jak najszybciej zdać relację z cc, chciałam nawet dzisiaj, ale nam aniołeczek coś z bąkami wojował a my z nim całe popołudnie, oby już było po, bo mnie wszystko boli..
Niestety szwów mi nie zdjęli, lekarz stwierdził, że by się rozeszło, na bieliźnie ślady krwi, więc jeszcze nie jest całkiem sucho, kolejna próba we czwartek..

A co do mężów to i ja miałam gorsze dni kiedy gadałam na swojego ukochanego, ale widząc jak teraz się stara i dba o nas najlepiej jak umie, odwołuję wszystko złe co o nim mówiłam - stanął na wysokości zadania, a nawet jeszcze wyżej :D Jest moim Skarbem!! Jednym z dwóch :D

Hars nie wiem po kim Jasio taki "solidny", może po tatusiu, który podobno urodzony miesiąc przed terminem ważył 3800g, może upasłam go na witaminach, a może po prostu takie dzieci rodzę ;) A rozmiar najlepiej 62cm, bo on się urodził z 58 i niektóre tylko 56 były dobre, zaniżone te rozmiarówki mają chyba..

Ona ja też całym serduchem jestem z Tobą i Twoją maleńką - musi być zdrowiutka!!!!

DZIĘKUJĘ WAM WSZYSTKIM ZA GRATULACJE I WSZYSTKIE CIEPŁE I SERDECZNE SŁOWA!!!!!!!!!!!

A teraz muszę coś wszamać, bo od 14ej nie miałam nic w ustach..
 
O kurcze, to sie Ona teraz namartwi...Wierze, ze wszystko bedzie jednak dobrze, trzymam kciuki!! Nie moge uwierzyc, ze ona dopiero co wrocila ze szpitala...

Malina, jak sie tak na zdjecia Jasia patrzy to az sie chce go przytulic :-) Takie ciepelko z nich bije...
 
Aż zmroziła mnie wiadomość od onej, biedulka musi się teraz zamartwiać, ale wierzę, że wszystko będzie dobrze.

Skarletka, nie myśl za wiele teraz o tej sytuacji, nie obciążaj się zbytnio - martw się teraz o siebie i maleństwo.
A co do samej sytuacji to zdanie mam podobne jak Koncia.

Bosa normalnie musze zapytać bo aż nosi z ciekawości napisz mi prosze ile płaciłaś za tą osobną sale dla was?
Papcia, aż wstyd się przyznać - 800 zł/doba :zawstydzona/y:. Z luksusów - codzienna prasa i internet, kuźwa mać. W tej cenie to lokaj powinien być do przewijania ;-)

A ja właśnie podgrzewam lekko pokój na kąpanie Stellki. Trzeba będzie jeszcze M. obudzić, bo go po powrocie z pracy tylko nakarmiłyśmy, a ja wysłałam spać. Martwię się o niego, że zmęczony strasznie chodzi.
 
Bosa ale z ciebie dobra żonka :tak:,
a cena :szok: powala, ale też uważam, że za niektóre rzeczy warto zapłacić i nie czekać czy się nam dobrze trafi czy nie, gdyby u nas można było za rodzinny poród zapłacić to na pewno bym się nie zastanawiała, a tak musimy liczyć na trochę szczęścia, że sala będzie wolna .... :-:)confused2:
 
wrocilam od gona poki co nic nie widac we czw wizyta i ktg

ona milion &&&&&&&&&& i trzymaj sie bedzie dobrze wierze w to i nasze modlitwy tez cie jakos wspomoga

buuuuu dobila mnie ta informacja o Michalince :-(

mamii dobrze ze jestes martwilam sie ;-)
 
melduję sie po spacerku ych ledwo co do taty domu doszłam, dobrze że Ziuta zna drogę to mnie delikatnie zaciągnęła tam... masakra brzuch jak skała, kłucia, bóle i 2 godziny odpoczynku aby dojść w miarę do siebie. Wróciłam potem autem bo nie dałabym rady na pieszo, choć to 2 km...

Kurde, a tu niemiłe wieści od ONA - mam nadzieję, że sytuacja się poprawila szybko i z malutką będzie wszystko ok - trzymam kciuki, aby Ona szybko dostała malutką w ramiona, bo po ogólnym znieczuleniu można chyba wstać wczesniej, co?

idę nadrabiać dalej
 
zrobili wszelkie możliwe badania i wszystkie potwierdziły zespół Downa:-( wiadomo, że nikt nie wiedział jaki stopień upośledzenia miałoby to dziecko, ale woleli się usprawiedliwić mówiąc, że pewnie będzie roślinką:wściekła/y: nie mówiące, nie słyszące, bez rąk, bez nóg..
nie chciałabym ich osądzać, ale nie potrafię. Dla mnie, to najgorsze, co mogli zrobić i będą tego żałować całe życie. Do tego bratowa jest lekarzem i ślubowała ratować ludzkie życie:eek:
:eek::baffled::no: bardzo przykra decyzja
prowadzę hipo dla różnych przypadłości i powiem tylko, że dzieci z zesp. Downa są najmniej problemowe dla mnie i najbardziej uczuciowe, szczęśliwe i potrafią odwzjemniać miłość jak nikt inny... da się z nimi normalnie żyć, mogą chodzić do szkoły, do p-la itp. ech życie
 
A ja się z Koncią i Bosonóżką nie zgadzam.
Sama wychowywałam się w rodzinie z niepełnosprawną osobą (siostrą ojca) i nie uważam, żeby to było jakieś wielkie nieszczęście, ani dla niej ani dla reszty rodziny. Wiadomo, że jest trudniej, że trzeba mieć dużo cierpliwości, oczy wokół głowy itd. Najtrudniej było mojej mamie bo miała jeszcze jedno dziecko do opieki.
Ale też obcowanie z takim człowiekiem daje dużo radości i uważam, że też korzyści, uczy empatii, wyrozumiałości. Ciotka jest pogodna, uśmiechnięta, szczęśliwa. Nadal jak odwiedzam rodziców to np. dostaję dropsy specjalnie dla mnie przechowywane pod poduszką :) Takie miłe.
A z drugiej strony jak się nie chce lub nie może wychowywać takiego dziecka, to zawsze są ośrodki, które mogą je przyjąć, nie trzeba go skazywać na śmierć...
 
reklama
Do góry