reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Marcóweczki 2008 - wątek główny

Weronika, Dorota, wspolczuje Wam i zycze duzo sily.

Anetka, jeszcze przed swietami szwagierka wracala z pracy autem ktore nagle stanelo... poszedl pasek rozrzadu, naprawa kosztowala ich kilka tysiakow. W miedzyczasie kiedy auto bylo u mechanika wracala z pracy samochodem meza ... wjechala w tylek jakiejs kobiecie :D wtedy tez mysleli ze pech okropny. Pare dni pozniej pozyczali od nas auto( tamte dwa u naprawy) bo musieli pojechac na jakas rozprawe. Bylam pewna ze cos 'wykombinuja' ale na szczescie dojechali i wrocili cali. Od tego czasu znow wszytsko dobrze u nich czego i Tobie zycze.

Pisalam wczesniej o mleku. Nasteonego dnia poszlam do tego marketu i na polkach nie bylo juz przeterminowanego co mnie z jednej strony ucieszylo a z drugiej strony poczulam sie jak ofiara losu. Mam nauczke zeby patrzec co kupuje.
Nie mialam paragonu wiec nie bylo sensu zeby tam isc i sie denerwowac.
 
reklama
Witam:-)

Beti, i jak Jola? Mam nadzieję, że to długie spanie nie było początkiem infekcji.
Na szczęście pewnie musiała wzmocnić siły po chorobie... od soboty śpi już krócej i mniej:tak:
Giza, piąteczka:tak: ja tez miałam jedynie małe próby palenia, jednak nigdy mi nie podeszły:tak: całe szczęście:-)
Kra, kochana jesteś:-)
Asiu, matko:szok: Ty wyglądasz jak nastolatka, a nie matka dwójki dzieci:tak:
My na razie chyba jednak poczekamy ze staraniami do przeprowadzki, a potem to tez nie wiem czy tak od razu mi się uda zajść, z Baśką się udało po trzech miesiącach prób :tak: a rzekomo im jest starsza kobieta tym trudniej.
a Ty taka stara jesteś:-D stawiam na miesiąc starań w tym wieku:-p
Skaba, trzymaj się kochana i dobrze, że masz pomoc... od poniedziałku będzie lepiej:tak: synek tak zarósł czy masz jakąś fajną koncepcję;-)
Kasiu, witaj:-) co do kataru, to może pryskaj wodą morską, bo to może być od suchego powietrza:tak:
co do przylepy, to moja też tak ma od czasu choroby, a przy tym ilość mleczka mi się zwiększyła, a jutro do pracy:-(
Iza, szkoda, że nie miałas paragonu... na szczęście uczymy się na błędach:tak:
Ja staram się już patrzeć na daty przydatności, bo kilka razy też zdarzyło mi się kupić coś przeterminowanego:wściekła/y:
Weronikaa, współczuję
[*]:-(
Asze, ty allegroholiczko;-) fajnie, że masz ciuszki na długo i od kogo dostawać:tak:
Ewa, co do @ to ja miałam już 3 ale nie regularne (tak jakoś co półtorej miesiąca)...
u nas ksiądz już chodził, ale u nas nie był, bo akurat mała chorowała... no i w nocy miała wysoka gorączkę... przypadek czy kara:baffled:
Dorotaaa, ale Kuba ma fiksacje na temat tych paznokci:-D powodzenia w załatwianiu ważnych spraw:tak: przykro mi z powodu śmierci cioci
[*]
Agunia, ale mieliście szcęście... pewnie jej się nie chciało sprawdzać waszych wypocin;-)
Anetka, trzymaj sie kochana... i nawet nie będę próbowała sobie wyobrazic co czuł twój mąż... na szczęście wszytsko dobrze się skończyło

Gabrysiu, Nineczko, wielkie buziaczki :* :*


 
iza- ja nie wiem co bym zrobiła...szczęście w nieszczęściu,bo albo oni zauważyli ze coś nie tak z mleczkiem albo ludzie wykupili...ale miejmy nadzieję że to pierwsze :-)I ja chyba też się nauczę na Twoim błędzie i będę juz teraz sprawdzać daty...na słoiczkach zawsze patrzę,ale jakoś na mleku nie :-(
beti- nawet nic nie pisaliśmy:-D stwierdziła że było mało materiału i to nie ma sensu,będziemy ten materiał pisać pewnie w czerwcu...;-)
Słuchajcie...Od kiedy pity powinny przychodzić do nas??
 
skaba wspólczuje Ci i to bardzo mocno :) My już walczymy z nią od grudnia, w wigilię wysypało Natalkę więc święta do dzis wspomina ze zgrozą, a w poniedziałek sypnęło Alunię na dodatek mamy antybiotyk bo było zapalenie oskrzeli, tydzień nas wysypywało, a dziś Alunia nie ma wolnego zdrowego miejsca, cała w krostach, ale póki nie drapie(chyba nie wie o co chodzi) jest dobzre, unikamy wody więc spokojnie pierwsze krostki nam pozasychały, najgorzej jest w pieluszce bo tam wciąz mokro i zaczyna się chrzanić, jutro wizyta u lekarza.I coś jej wyskoczyło z tyłu na szyi, jakaś mała guleczka wielkości groszku czy to może być węzeł chłonny ? Martwi mnie to strasznie


Jestem z Wami kobietki, gratuluje nowych fasolek, czytam wciąz zaglądam w miarę czasu, teraz jestem na zwolnieniu ale ten tydzień z ta ospa i zapaleniem oskrzeli był paskudny , nadrobić was nie mogę :(

Dziękjue że mnie pamiętacie
mróa już nie zniknę, jestem też na innym forum, i tak dziele się z tamtymi i wami, więc pisze podwójnie, no i spokojne tylko wieczory jak Ala porządnie zasnie.

Do juterka dziewczynki, och to już prawie rok za nami :))
Ide zobaczyć na galerię pooglądać wasze brzdące i coś trzeba wam nowego wkleić :)
 
Melduję się jako pierwsza :tak:o 9-tej i pierwsza:szok::-D
Dobrze, że tak mało nastukałyście, bo przez weekend nie zaglądałam:sorry2:.
Mnie w piątek zmartwiła pani dr bo zadzwoniła z wynikami posiewu i wyszła bakteria E.Coli:-(. (reszta na innym wątku;-)).
Mój mały szaleniec rozrabia jak tylko się da. Ostatnio upatrzyła sobie ucieczkę do łazienki. A tam ma zakaz chodzenia sama (do przedpokoju zresztą też). To z pokoju przez przedpokój po ścianie idzie a w łazience na czworaka (BIEG!!) do brodzika i chwila moment i stoi przy brodziku(brodzik mamy wysoki i sięga jej po pas). Zajmuje jej to góra 15 sekund:-D. Z dwojga złego lepiej, że przez przedpokój na nóżkach, bo od butów jest brudno. Ale cwaniara wie, że tam ma zakaz to poluje jak myszka aby wybiec z dziurki:-D.
weronika-bardzo mi przykro:-:)zawstydzona/y:
Asia- pasują ci krótkie spódniczki:tak::tak::tak:
Asze- oj mnie też kusi allegro, ale teraz opłaca się bardziej na wyprzedażach kupować:tak:. A swoją drogą wczoraj się wkurzyłam, bo zamówiłam krzesełko uczydełko FP na allegro a wczoraj w carrefourze widziałam 40 zł tańsze niż zamówiłam:wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y: a przed zamówieniem dzwoniłam na dział zabawek do carrefoura (i to do 3 najbliższych:angry:) czy jeszcze mają a kierownik mi powiedział , że nie mają:wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:.Ale trudno dziś powinno przyjść krzesełko.
Amie- fajnie, że zaglądasz do nas:tak::tak:Zdrówka dla dziewczynek:tak:
Beti- ja mam to samo z mleczkiem. Tosia miała fazę, że cycusiała prawie cały dzień i noc non stop (jedyne co to zupkę dodatkowo zjadła a dalej cycuś) a wczoraj i dziś już mniej a piersi mam twarde jak kamienie pod wieczór i w nocy:szok:. Prawie jak na poczatku karmienia. Ale to pewnie przez kolejną dwójkę na dole, którą upatrzyłam jak często potrzebowała cycusia:-p.
 
Dzięki dziewczyny, jakoś tak było to przecież jasne że odejdzie i nawet wolałam żeby jak najszybciej, tzn. żeby nie meczył się juz tyle ale chyba nie da sie przygotować na śmierć kogoś bliskiego :-( Pogrzeb jest dziś o 14

Powiecie że sfiksowałam, ale wtedy jak pisałam do Was( Nelka obudziła sie o 11:30 i przyszłam Was nadrobić. M pojechał na zakupy, tak że byłyśmy same w domu. Jak Was czytałam w pewnym momencie usłyszałam jkaby ktoś bramę garażową otwierał (jest na rolkach więc tak trochę słychać jak się ją otwiera). Powbiegłam do nas do pokoju bo myślałam że M wrócił, a tu auta brak :baffled:, zeszłam na dół (była 12:07) ale drzwi zamkniete, przekreciłam wiec kluczyk w wejsciowych i poszłam spowrotem na górę i jeszcze ze 2x było słychać jakby ktoś sie tłukł. A za 20 min zadzwoniła siora z wiadomością ... powiecie że wali mi na łeb ale to chyba był dziadzio sie pożegnać :-(
[*]

weronika ściskam cię mocno..i bardzo mi przykro
[*]
[*]
[*]
A wogóle to jak się czujesz? objawy ciąży pewnie coraz większe..tj.mam na myśli nudności,czy zachcianki?
)..


Ewa - no na razie zaliczyam pogadanke z kibelkiem raz, ale to bardziej od kaszlu (bo tak zaczełam rano kaszleć że nie mogłam przestać i zaraz jak mi przeszło poczułam niefajne uczucie na żołądku, a że nie miałam czym bo nawet herbatki nie zdążyłam wypić to mnie wymęczyło strasznie:wściekła/y:). Poza tym na razie jest OK

Dorota, współczuję ... taka młoda
[*] :-(
Anetka- o rany, niech Was już ten pech pusci bo mąż w depresje wpadnie. Na szczęście ma Ciebie i Fifiego;-)
Ninja - miał 74, ale cudowny z niego człowiek był. M zawsze powtarza że nikogo z mojej rodziny tak nie lubił jak właśnie jego :-(
PM - to witamy w klubie z "Colą" :baffled:, a tak poważnie współczuję, pewnie nie obejdzie sie bez antybiotyku :sorry2:

Z innej beczki, nie wiem czy to tu pisać czy na "kotku", no ale ... jak byłam w grudniu u dermatoloszki z buźką Nelki (miała na lewym policzku plamkę wyglądającą jak liszaj). Kazała kupić krem "Balneum Bejbi" i nim smarowac buźkę 9wczesniej miałam Nivea na każdą pogodę) i zmienić mleko na Bebilon Pepti.
Powiem Wam że nie wiem czy to od tego bebilonu ale plamka zniknęła a buzia jest strasznie sucha mimo że smaruje jej buźkę po 3 - 4x/dzień Teraz wygląda gorzej niż wsześniej :nerd:
Kończy mi się druga puszka, jutro idę do Dr (bo dziś sie nie dostałam - tzn. do kontroli z tymi oskrzelami) i nie wiem czy prosić o receptę na ten bebilon czy wrócić do Nana :confused::baffled:
 
weronika to w takim razie buziaki w brzusio na te 200 dni jeszcze:tak:a widac już cosik??zaokragla się już??mam nadzieję ze będziesz nam fotki brzuszka wklejać;-):-)
smierci dziadziusia serdecznie współczuje bo wiem ze mimo choroby nic nie ejst w stanie nas przygotowac na to... mój zmarł po latach cierpień (Parkinson) i wszyscy bardzo przezywalismy ale tez wiedzielismy zę teraz dzidziuś wteszcie odetchnął ulgą bo męczył sie okrutnie i sam często wspominał ze czas umierac:-(
uważam tez ze nie wydawało Ci się... bliscy cześto odchodząc dają znak na pozegnanie:tak:nie raz sie o tym słyszało i chyba nie ma co z tych wszytskich ludzi robic wariatów bo sa rzeczy na tym świecie które się filozofom nie śniły...
dziewczyny - nie straszcie mnei ta ospą u maluchów bo ja sie nastqwiłam zę chcę mieć z głowy i Marcela skoro Oli zachorzała:baffled:ona była bardzo wysypana ale lekarka "obiecuje" że jakby co Marcel bedzie miła moze z kilka krostek tylko:tak:nie wiem juz w co wierzyc:zawstydzona/y:
 
aha weronika Marcrel tez pije pepti ale nie skojarzyłam suchosci jego skóry z tym mlekiem... to raczej inny czynnik moim zdaniem:tak:ale reki nei dam sobie za to uciąc bo mój MSyk ma wciaż i ciagle suchą buxkę mimo smaorwania a tylko ostatnio mu sie poprawiłam mimo ze pepti nadal w menu:sorry:
 
reklama
Weronika - bardzo mi przykro z powodu śmierci dziadka. Co do "pożegnania" to różne dziwne rzeczy się na tym świecie dzieją. Ja bardzo przeżywałam śmierć mojego dziadka, aż pewnej nocy przyśnił mi się. Przytulił mnie i powiedział, że wszystko jest w porządku. Tamtej nocy pogodziłam się z jego śmiercią.
Emilka też ma taką dziwną plamkę przy uchu, lekko brązową i jakby się trochę łuszczyła skóra. Dopiero wybieram się do lekarza, ale z tym mlekiem to mnie zdziwiłaś. Emilka jest ciągle na piersi, a ja nabiału jem bardzo mało.
Dorota - szkoda, jak ktoś znajomy umiera, a jeszcze jak tak młodo...
Iza - okropna historia z tym przeterminowanym mlekiem. Ja też rzadko sprawdzam daty ważności na słoiczkach, ale po Twoim doświadczeniu będę to robić za każdym razem.
Asia - zazdroszczę figury. Emilka też mnie odchudzała bardzo skutecznie, dopóki nie skończyłam z nocnymi karmieniami. Teraz ważę 2 kg więcej niż przed ciążą. No, ale jeszcze 3 mieś karmienia i będę mogła się poodchudzać.
Anetka - całe szczęście, że Twoim chłopakom nic się nie stało. To jest najważniejsze!
Amie - zdrówka dla dzieci.
PM - rozrabiaka z Tosi. Trzymam kciuki, żeby udało się szybko pozbyć bakterii. Ja chyba też poproszę o skierowanie na badania.

No, a ja wracam do pracy od lutego. Na pół etatu: cztery dni po 5 godz. Nawet się nie targowali o pieniądze. Dostanę tyle, co chciałam, choć teraz mam wyrzuty, że mogłam powiedzieć więcej, no, ale cóż i tak spodziewałam się, że będzie mniej. To, że wracam to zasługa moich współpracowników z działu, to oni przekonali kierownictwo, że jestem potrzebna. Zawsze lubiłam tą pracę ze względu na atmosferę.
Co do @, to ja jeszcze nie miałam, no, ale karmię i biorę Cerazette. Czuję się super - nie mam PMSa, bóli głowy. Oby jak najdłużej bez @!
 
Do góry