Ja też lata grałam w simsy, teraz gra moja córka (14l), ale ja to na kodach leciałam (taka troszkę leniwa graczka) - tzn kasa i długowieczność - odmładzanie - aby więcej skili zdarzyć się nauczyć, czasami dostrajanie nastrojnikow.
A jakie planszowki?
"Bo tak się załatwia sprawy na wsi", "pies to nie człowiek" etc...
Z drugiej wiem jak ciężko zawieźć psa do weta na ostatnią podróż - sami sie zastanawialismy jak nasz pies juz tez staruszek cierpiał, ledwo chodzil... ale nas "wyręczył" - zwiał i jak zawsze przy zwianiach to go gdzies ktos widzial, albo max 3 dni i sam wracał a tym razem nic - bylo to prawie 12l temu, a juz wtedy mial z 15 l jak dobrze pamiętam :-(
Moja młoda odkopując simsy 3 odkopała moje stare miasto w simcity (save jakoś z 2012(?) - )
Gdzie w Wawie jest? Moja młoda jest team Maruders w sumie bardziej niż sam hp, ale myślę że ucieszyłaby się gdybym ją zabrała :-)
Nigdy nie miałam, chyba bym się bardziej stresowała, łatwiej umówić na usg, lub pojechać na IP
Niekoniecznie, wystarczy że miał gorszy dzień, innego pacjenta przed z odmiennym poczuciem humoru, który wprawił go w taki nastrój lub coś podobnego.
dokladnie, mam tak samo
spoko, tez nie odebralam tego jak atak, tylko zwykłe pytanie :-)
Moja psycholożka mówi że te straty będą i emocje związane z nimi również do końca ciąży (bo w sumie dopiero jak się urodzi to będzie wiadomo, a później zaczną się lęki o dziecko w świecie zewnetrzym)
Mnie jakoś nie przekonują te insta mamusie, fizjo, gin etc. Grunt to słuchać siebie i swoich przeczuć i zgodnie z sobą żyć.
Nie powinno się podróżować, urlopować na l4, jak ZUS się dowie (a teraz słyszałam że znowu trwa polowanie na czarownice) I ZUS kontroluje i cofa zasiłki (nie tylko ciężarnym, ale ogólnie l4) - dziura budżetowa sama się nie załata.
Mam dzisiaj, w zasadzie polecali w pon pójść aby sprawdzić czy pojawił się zarodek, ale w pon akurat nie mieli terminów to zapisałam się na dziś, najwyżej pójdę za tydzień.
Największą zagwozdkę mam z pracą w tej chwili, pracuję zdalnie, ale przez tą moją senność i brak możliwości skupienia o nowe głowy obawiam się że zaliczę wtopę. Nie chcę iść na l4 bo boli głowa i najchętniej bym przespała 3/4 dnia, bo to nie powód, tym bardziej że jeszcze nie wiadomo czy jest zarodek, czy będzie biło serce etc... więc w pracy nie chcę mówić.
Najchętniej teraz poprosiłabym o urlop na te 2 tyg (do końca sierpnia), ale to by szef musiał się dowiedzieć o ciąży.
Chciałabym aby na dzisiejszym usg wyszła pulsującą kropka - z drugiej szanse na to jeszcze są małe (byle chociaż kropka wyszła)