Rozumiem Cie. Tez mam siostre i z czasem doszlam do wniosku, ze siostry to chyba sa od psucia krwi
moze Twoja ma w tym momencie jakies problemy, ktore ja gryza, o ktorych nie chce rozmawiac i dlatego sie izoluje?
Na pocieszenie powiem Ci historie sprzed roku, kiedy rodzice mieli przyleciec do mnie na tydzien, zeby syn mogl na chwile odpoczac od zlobka a ja skupic sie na pracy. W pewnym momencie dostaje wiadomosc od siostry z pytaniami: a kiedy rodzice planuja leciec, a na ile, a po co, bo ona w podobnym czasie leci na wakacje z rodzina i kto jej sie kotem bedzie zajmowal
A jesli zlozy sie tak, ze podroz rodzicow bedzie w innym czasie to kto sie jej dziecmi zajmie (15 i 7 lat), bo ona urlopu nie wezmie na tydzien. Az boje sie jej reakcji jak jej obwieszcze, ze za rok znowu jej zabiore rodzicow, zeby pomogli na kilka dni w opiece nad druga dzidzia.
Takze glowa do gory
i tak pewnie zadna z nas nie zamienilaby swojej siostry na inna