reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

🌼🌸Marcowe kreski 🌸🌼 wiosenne kwiaty rozkwitają, a nasze testy dwie kreseczki dają

Ale chodzi o to że nie jestem zapisana 🙈
I raczej na razie nie planuje być. Natomiast podglądam wątek bo niestety nadal jest tu dużo "koleżanek" ze wspólnej drogi w ostatnich dwóch latach 😉



Jest coś takiego jak laparoskopia zwiadowcza tylko że się od niej odchodzi bo jednak jest to operacja i ona sama w sobie daje zrosty więc może to być tzw skórka za wyprawkę.

Ja po swoim CP bardzo dużo czytałam na ten temat. Między innymi też to że taki jajowód nawet jak drożny to ma uszkodzone rzęski w miejscu gdzie przyczepiła się ciaza. Ale no jak widać u mnie to również na nic nie wpłynęło.

Edit. PS. Jeżeli jest niedrożny to też nie ma za bardzo jak tego "naprawić" wtedy jedynie in vitro.
rozumiem :) to nadal nie ma co przepraszać tylko po prostu trzeba się zapisać solidarnie ze wszystkimi innymi użytkowniczkami :) dla nie testujących jest ławeczka, więc nie ma chyba jakichś przeciwwskazań.
 
reklama
Dziewczyny dziękuję za wasze zdanie, podjęłam decyzję, że zapiszę się do psychiatry i zobaczymy co on zdiagnozuje. Mam termin na 25.03. Wcześniej, 12.03. mamy wizytę u naszej Pani doktor, która pomaga nam w niepłodności, na pewno też podejmę ten temat. Dziś też zrobiłam sobie w internecie taki "test na stres" i wyszło mi tak jak poniżej. To tylko test w necie, ale biorąc pod uwagę inne czynniki, daje jakiś pogląd. Popłakałam się jak to zobaczyłam.

Muszę się wziąć za siebie w tej sferze, bo to że funkcjonuje jakoś na co dzień, nie znaczy że jest dobrze.

No i robiłam rano test ciążowy w 1 cyklu po drożności - oczywiście biały.
ogromne gratulacje podjęcia trudnej, ale dobrej decyzji! Oby przyniosło efekt i żebyś jak najlepiej poczuła się dobrze ❤️
 
Ja mam jeszcze wyrzuty sumienia związane z tym, że nie tylko ja jestem w takiej sytuacji w dziale, a jak pójdę na zwolnienie, to te dziewczyny będą musiały przejąć moje obowiązki. Dlatego tak się wzbraniam. Natomiast one znają moja sytuację związana ze staraniami, więc mam nadzieję, że nie będą mi miały za złe mojej ewentualnej nieobecności. Po prostu boję się, że jeśli teraz nie zareaguje to przelecą mi lata, w których miałam jeszcze szanse na naturalną ciążę. Mam już 32 lata, starania od prawie 3 lat. Jak nic nie zrobię w kierunku eliminacji stresu, to mogę przegapić ten okres.
to jest dla nas polek kobiet typowy syndrom brania odpowiedzialności za cały świat. A powinniśmy tą odpowiedzialność brać wyłącznie za siebie. Jak stary szlagier mówi: w samolocie maskę najpierw każą nałożyć sobie, potem innym. Aby moc być dla innych, najpierw zadbaj o siebie.

A koleżanki sobie na pewno jakoś poradzą!
 
Obudziłam się o 4 i poszłam zrobić test 😂 Wynik chujocień, więc teraz rozkminiam, czy może nie za mało czasu, bo szlam spać o 12 gdzieś 😆 Bo chyba jak na 11 dpo to trochę i tak jasna by byłaby ta kreska, więc boję się biochema znów 🤔 Leżę i wertuję internet kiedy najpóźniej po owulacji powinna być już widoczna normalnie bez dopatrywania się kreska i w większości piszą 10 dni... no zresztą zobaczcie, o ile coś zobaczycie w ogóle. Drugie czarno białe to trochę chyba widać na zdjęciu. Zaraz mnie coś strzeli.Zobacz załącznik 1615996Zobacz załącznik 1615997
Widać super😍😍😍💚💚💚✌️✌️ czekam na bete i proga
 
Czy ma któraś wiedzę na temat tego gdy Anty-TPO wysokie, a TSH w no

Ale chodzi o to że nie jestem zapisana 🙈
I raczej na razie nie planuje być. Natomiast podglądam wątek bo niestety nadal jest tu dużo "koleżanek" ze wspólnej drogi w ostatnich dwóch latach 😉



Jest coś takiego jak laparoskopia zwiadowcza tylko że się od niej odchodzi bo jednak jest to operacja i ona sama w sobie daje zrosty więc może to być tzw skórka za wyprawkę.

Ja po swoim CP bardzo dużo czytałam na ten temat. Między innymi też to że taki jajowód nawet jak drożny to ma uszkodzone rzęski w miejscu gdzie przyczepiła się ciaza. Ale no jak widać u mnie to również na nic nie wpłynęło.

Edit. PS. Jeżeli jest niedrożny to też nie ma za bardzo jak tego "naprawić" wtedy jedynie in vitro.
Podpisuję się pod tym. Miałam cp i rozmawiałam z wieloma ginekologami i właśnie często mówili o tym że to mógł być punktowy problem z rzęskami. Do tego podkreślali że to nie znaczy że nie da rady zająć w zdrową ciążę później.
No ja jeszcze czekam...
Nie ukrywam że twoja historia podnosi na duchu :)
 
Ja mam jeszcze wyrzuty sumienia związane z tym, że nie tylko ja jestem w takiej sytuacji w dziale, a jak pójdę na zwolnienie, to te dziewczyny będą musiały przejąć moje obowiązki. Dlatego tak się wzbraniam. Natomiast one znają moja sytuację związana ze staraniami, więc mam nadzieję, że nie będą mi miały za złe mojej ewentualnej nieobecności. Po prostu boję się, że jeśli teraz nie zareaguje to przelecą mi lata, w których miałam jeszcze szanse na naturalną ciążę. Mam już 32 lata, starania od prawie 3 lat. Jak nic nie zrobię w kierunku eliminacji stresu, to mogę przegapić ten okres.
Ja też często miewałam myśli, jak sobie beże mnie podadzą. Normalnie. Życia za mnie nie przeżyją, a praca jest tylko pracą. Wiadomo, że lepiej być w dobrych stosunkach z innymi bo łatwiej się pracuje, ale straconego zdrowia nikt Ci nie zwróci i nie wynagrodzi.
 
Kochana, miałam dokładnie takie same myśli! Ale koniec końców pamiętaj - to Twoje życie, Twoje zdrowie i przede wszystkim musisz myśleć o sobie. Ja też się martwiłam o koleżanki z działu, że je z tym zostawię, kombinowałam że może jakoś zacisnę zęby, żeby jak najmniej na nie zrzucić jak już pójdę na L4, ale rzeczywistość bardzo szybko sprowadziła mnie na ziemie. Zaraz po przebudzeniu dostawałam takiego paraliżu, że zaczęłam się ostro spóźniać. Po powrocie do domu wypłakiwałam się mężowi. Ze stresu prawie codziennie bolała mnie głowa, zwiększyły się migreny. Aż doszłam do wniosku, że to nie jest tego warte! Naprawdę wiem, że wbrew pozorom to nie jest łatwa decyzja - ale myślę, że w takiej sytuacji to jest najlepsze co możesz dla siebie zrobić 🙂 Zwłaszcza w czasie starań. Jak koleżanki nie zrozumieją - trudno, nie muszą. Ale one za Ciebie życia nie przeżyją i nie oddadzą Ci tego, co przez taką atmosferę tracisz.
Będzie dobrze!! 😘🫶🏻
Dziękuję za słowa wsparcia 😙
to jest dla nas polek kobiet typowy syndrom brania odpowiedzialności za cały świat. A powinniśmy tą odpowiedzialność brać wyłącznie za siebie. Jak stary szlagier mówi: w samolocie maskę najpierw każą nałożyć sobie, potem innym. Aby moc być dla innych, najpierw zadbaj o siebie.

A koleżanki sobie na pewno jakoś poradzą!
To jest prawda- biorę odpowiedzialność za wszystkich, tylko nie za siebie.
Ja też często miewałam myśli, jak sobie beże mnie podadzą. Normalnie. Życia za mnie nie przeżyją, a praca jest tylko pracą. Wiadomo, że lepiej być w dobrych stosunkach z innymi bo łatwiej się pracuje, ale straconego zdrowia nikt Ci nie zwróci i nie wynagrodzi.
To jest argument, który też do mnie przemawia - że straconego zdrowia nikt mi nie zwróci. Czas zadbać o siebie.

Dziewczyny mega wam dziękuję za wsparcie, to było mi potrzebne ❤️
 
Dziewczyny dziękuję za wasze zdanie, podjęłam decyzję, że zapiszę się do psychiatry i zobaczymy co on zdiagnozuje. Mam termin na 25.03. Wcześniej, 12.03. mamy wizytę u naszej Pani doktor, która pomaga nam w niepłodności, na pewno też podejmę ten temat. Dziś też zrobiłam sobie w internecie taki "test na stres" i wyszło mi tak jak poniżej. To tylko test w necie, ale biorąc pod uwagę inne czynniki, daje jakiś pogląd. Popłakałam się jak to zobaczyłam.

Muszę się wziąć za siebie w tej sferze, bo to że funkcjonuje jakoś na co dzień, nie znaczy że jest dobrze.

No i robiłam rano test ciążowy w 1 cyklu po drożności - oczywiście biały.
Nie pozostaje nic innego, jak tylko zatroszczyć się o głowę i ograniczenie poziomu stresu. Na pewno wyjdzie Ci to na dobre! 🙂Przykro mi, że taka sytuacja i że biało w 1 cyklu po drożności😪. U mnie pewnie też będzie biało, nawet 1 najdrobnieszy szczegół nie wskazuje na to, żeby mogło być inaczej a temperatura chyba zaczyna spadać na okres. Miałam się nie nastawiać, ale głowa jak zwykle swoje, też nadzieje miałam większe niż zawsze, bo drożność, bo pierwszy cykl z heparyną, więc "może to teraz" . Ale! Zobaczymy co dalej.
Przeżyłam w swojej przeszłości dość niedalekiej epizody depresyjne, więc wydawać się może, że rozumiem, chodź jak wiadomo, każda sytuacja i psychika jest indywidualnym przypadkiem. Tulę🙂

Tobie życzę dużo siły, spokoju! No i niespodzianki w najbliższym czasie, która rozdmucha i rozwali wszystkie problemy w pył🤗
Trzymaj się tu nam i nie puszczaj ( no chyba że z mężem) !😘
 
reklama
Ja mam jeszcze wyrzuty sumienia związane z tym, że nie tylko ja jestem w takiej sytuacji w dziale, a jak pójdę na zwolnienie, to te dziewczyny będą musiały przejąć moje obowiązki. Dlatego tak się wzbraniam. Natomiast one znają moja sytuację związana ze staraniami, więc mam nadzieję, że nie będą mi miały za złe mojej ewentualnej nieobecności. Po prostu boję się, że jeśli teraz nie zareaguje to przelecą mi lata, w których miałam jeszcze szanse na naturalną ciążę. Mam już 32 lata, starania od prawie 3 lat. Jak nic nie zrobię w kierunku eliminacji stresu, to mogę przegapić ten okres.
W tej kwestii akurat wzięłabym pod w uwagę jednak Twoje zdrowie i spokój psychiczny, nie martw się świat sobie poradzi przez jakiś czas... w pracy ktoś przejmie twoje obowiązki, zadbaj o siebie, bo jeśli Ty tego nie zrobisz to nikt inny 🙂
Przyznałaś, że jes Ci ciężko- więc spróbuj teraz pomyśleć tylko o sobie I swoim dobrostanie🙂
 
Do góry