Hej dziewczyny
Nie korzystałam z żadnego forum lata… chyba z 8 lat
moje forum, na którym byłam te wieki temu już niestety nie funkcjonuje, a że poczułam ogromną potrzebę bycia z innymi w trakcie tych wszystkich szaleństw w oczekiwaniu na dzieciątko postanowiłam się zarejestrować i przywitać z Wami. Pewnie będę trochę zza krzaka narazie
Krótko o mnie:
Już nie pierwszej młodości… co zrobić
prawie 37 lat a od 14 lat próbuje zostać drugi raz mamą (córka pełnoletnia). Cały czas wierzę… cały czas mam nadzieję, że wydarzy się cud bo tylko to mi pozostało. Wszystko drożne, przebadane, owulacja, monitoring cykli etc. Wszystko co mogłam zrobiłam… choć jest jedna rzecz, na która dziś wpadłam gdzieś w necie a czego wcześniej nikt nie rozważył a mianowicie wrogość śluzu i to pewnie sprawdzę przy najbliższej okazji. Może któraś z Was ma jakieś doświadczenia związane z wrogim śluzem?
Aktualnie czekam na owu uzbrojona jak gladiator przed walką na arenie - z testami owu, obserwacją śluzu i termometrem w dłoni.
Mam testowe 2 miesiące z ovitrell, który ma podkręcić druga fazę.
Testy owu negatywne od 3 dni, śluz płodny przedwczoraj i wczoraj a dziś już tylko wodnisty. Temperatura dziś mocno spadła i dziś zapodałam ovitrell. To był pierwszy raz z testami owu i już ich nie lubię
chciał człek zobaczyć piękne mięsiste 2 krechy a tu… słabizna. Przeczytałam całe internety i stwierdziłam, że może w moim przypadku się po prostu nie sprawdzają
Trzymam za Was kciuki i będę podczytywać!
Czy któraś z Was jest na ovitrell aktualnie? Ktoś czeka ze mną na testowanie za 2 tygodnie?
Uściski!