reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Majóweczki 2019

reklama
Przykro mi się zrobiło, że (przynajmniej w moim przypadku) aby po ludzku człowieka potraktowano, bez poniżania, bez olewania, bez bagatelizowania sprawy, bez bezczelnych tekstów, trzeba za każdą wizytę płacić prywatnie. Juz chyba wolę wydać te 200/300 zł i nie denerwować się. Szkoda nerwów.

A z córcią zaszlam w ciążę w wieku 17 lat. Byłam pod opieką dwóch lekarzy w moim mieście, którzy nie wykryli wady. Nie mialam usg prenatalnego, nie mialam dokładnego polowkowego. robili je lekarze z mojego malego miasteczka. Dopiero, gdy usg uwidoczniło drobne zaburzenia rytmu serca pojechałam jeszcze wtedy z rodzicami do najlepszego lekarza, jakiego moglismy znalezc. 33 tydzień ciąży. "Owszem zaburzenia rytmu serca są, ale to nie jest problem tego dziecka. Głownym problemem tego dzieciaka jest rozległy rozszczep kręgosłupa..." i tak świat się zawalił. Usłyszałam że dziecko nie dożyje dnia porodu. Potem że będzie jak roślinka, albo że nir dożyje kolejnych lat życia.
Ale historia ma happy end, mam cud w domu, najgrzeczniejsza, najmadrzejsza i.najwspanialsza dziewczynkę :) Ma swoje problemy ze zdrowiem, nie chodzi, ale żyjemy szczęśliwie :)
Ale od tamtej pory jeszcze wiele razy się przekonałam, że każda diagnozę traktuje z przymrużeniem oka, najlepiej potwierdzam u innego lekarza.
Sprawdzam dokladnie, czytam, szukam najlepszych specjalistów. Taki już mam uraz...
 
Ostatnia edycja:
Przykro mi się zrobiło, że (przynajmniej w moim przypadku) aby po ludzku człowieka potraktowano, bez poniżania, bez olewania, bez bagatelizowania sprawy, bez bezczelnych tekstów, trzeba za każdą wizytę płacić prywatnie. Juz chyba wolę wydać te 200/300 zł i nie denerwować się. Szkoda nerwów.

A z córcią zaszlam w ciążę w wieku 17 lat. Byłam pod opieką dwóch lekarzy w moim mieście, którzy nie wykryli wady. Nie mialam usg prenatalnego, nie mialam dokładnego polowkowego. robili je lekarze z mojego malego miasteczka. Dopiero, gdy usg uwidoczniło drobne zaburzenia rytmu serca pojechałam jeszcze wtedy z rodzicami do najlepszego lekarza, jakiego moglismy znalezc. 33 tydzień ciąży. "Owszem zaburzenia rytmu serca są, ale to nie jest problem tego dziecka. Głownym problemem tego dzieciaka jest rozległy rozszczep kręgosłupa..." i tak świat się zawalił. Usłyszałam że dziecko nie dożyje dnia porodu. Potem że będzie jak roślinka, albo że nir dożyje kolejnych lat życia.
Ale historia ma happy end, mam cud w domu, najgrzeczniejsza, najmadrzejsza i.najwspanialsza dziewczynkę :) Żyjemy szczęśliwie :)
Ale od tamtej pory jeszcze wiele razy się przekonałam, że każda diagnozę traktuje z przymrużeniem oka, najlepiej potwierdzam u innego lekarza.
Sprawdzam dokladnie, czytam, szukam najlepszych specjalistów. Taki już mam uraz...
Sporo przeszłaś :( Najważniejsze, ze skończyło się Happy Endem. I jak tu ufać lekarzom...
 
Fakt młoda nie jest zdrowym dzieckiem, ale na pewno nie potwierdziło się wiele strasznych diagnoz, jakoś nie miała ochoty na umieranie ;)
 
Misiactwo pieknie napisane, nie ma co ufac lekarzom. Ja tez mam niepelnosprawnego synka. Urodzil sie z problemami niewiadomego pochodzenia, mial bezdechy i spedzil miesiac na oiomie. Potem podejrzenie mpd, w tej chwili mamy gleboki bardzo autyzm, synek ma 9 lat nie mowi, nie uzywa toalety, nie komunikuje sie, jedynie z podejrzenia mpd wyszlismy.
 
To praktycznie rówieśnik mojej Oliwki (8lat). Uff, że mpd was ominęło. Jest troche więcej zmartwień, załatwiania, pilnowania terapii, wizyt lekarskich ale generalnie da się żyć szczęśliwie, z tym co się otrzymało, prawda?:) a skąd jesteście? Fajnie, że tu jesteś :)
 
Misiactwo ja jestem z Nowego Sacza ale mieszkam w uk od 8 lat. Eh powiem ci ze pamietam kiedy lekarze mowili o mpd od 6 miesiaca zycia Adasia, mielismy terapie vojty i bobath, od rana do nocy tylko z nim cwiczylam. Jak mial rok stwierdzilam ze dam rade, ze niepelnosprawnosc fizyczna zaakceptuje jakos, bedzie dobrze byleby byl pelnosprawny umyslowo bo inaczej sie zalamie... no i niepelnosprawnosc fizyczna jako tako odeszla, ale jakby na zlosc wyszla ta umyslowa ktora mnie dobila. Oj nie jest latwo :( choc wiem ze moglo byc gorzej, bo mog miec i jedno i drugie.
 
reklama
Just Nikos dziś bardzo fajnie. Byliśmy najpierw w sali, a potem poszedł do jadalni zjeść sniadanie i spotkał Wiktora. Siedzieli razem więc nawet mnie nie wołał. Wiktor czekał, aż Nikos zje całe śniadanie, żeby sam nie został. Zjadł i nawet chciał zmyć po sobie naczynia. Bo inne dzieci też zmywają same.
Potem kazał Wiktorowi iść, a sam pobiegł do sali. Ale zaraz sobie o mnie przypomniał. Jej oby szybko się zaklimatyzował..
Ale pech u was faktycznie. A Nikos nie chciał iść do domu. Ostatnio nie chce sam chodzić, już nie wiem co robić. Bo jak idziemy to zawsze chętnie, nawet hulajnoge chciał wziąć. Pozwoliłam mu i potem zalowalam, bo musiałem nieść i jego i hulajnoge masakra. Już sobie mówię, że będę brała wózek, ale to też nie rozwiązanie, bo on się wyrywa z wózka. Nie wiem jak to rozwiązać. Normalnie nosiłabym nosidlo, ale wolę nie uciekać brzucha pasem biodrowym. Eh

Rossiczka mój ginekolog też twierdzi, że progesteron nie ma znaczenia.

Misiactwo zdrówka i samych sukcesów dla solenizanta i dobrej zabawy [emoji5]
Ja dziś piekę biszkopty na tort, a skończę jutro rano, bo wolę świeży mieć. Też małe przyjęcie jutro będzie dla moich małych solenizantow.
Ojej to dzielni jesteście wy i wasza córcia.

Ja byłam rano ubrana w spódnicę taka z gumka. Wracam zdejmuje i jaka ulga. Włożyłam dla fanu spodnie ciążowe i jak wygodnie mimo, że nie mam za bardzo brzucha. Jeśli wszystko będzie ok po wtorkowym badaniu to kupuje kolejne pary spodni na zimę.
 
Do góry