To nasze drugie i trzecie dziecko (mamy 5-letniego synka).
Przy pierwszym dziecku nikt nam nie pomagał, bywało ciężko się gdy czegoś nie widzieliśmy nie było kilku doradców (zwłaszcza babć z technikami z naszego dzieciństwa), stałyśmy się robić wszystko na wyczucie i jeśli nie jedna rzecz to inna pomagała. Dało nam to pewność siebie, dziecko było przyzwyczajone do naszego trybu życia i po trudnym początku udało nam się "dotrzeć".
U nas bardzo pomocna była książka "Rozwój dziecka 0-3" autor Bezelton. Mały dokładnie wpisywał się w skoki rozwojowe itd.
Natomiast teraz rozwiąż nie będziemy mieli pomocy, co akurat trochę mnie przeraża bo ich będzie dwóch..