Byłam wczoraj u ginekologa na NFZ.
Mam mieszane uczucia...
Zbadał mnie, powiedział, że wszystko jest w normie, w środku (wszelkie rozmiary jajników itd) jest w porządku. Powtórzył w sumie to co doktor z kliniki Bocian. Grubszą mam jedynie błonę śluzową, ale nic się nie dzieje, tak bywa przy dłuższych cyklach i po okresie.
Podczas wywiadu nie zapytał jak wyszły podstawowe wyniki robione u lekarza rodzinnego, mimo że z nimi przyszłam i powiedziałam, że miałam robione. Nie zapytał też czy biorę jakieś suplementy bądź leki na poprawę wyników (biorę Feroplex i Euthyrox 25).
Tak czy siak, pobrał materiał do cytologii więc pod koniec marca będzie wynik i przepisał mi Duphaston, aby dostarczyć trochę progesteronu (być może wpłynie to na zajście w ciążę).
Mam go brać przez 3 albo 4 miesiące od następnego cyklu (od 16 dnia cyklu).
Także tego... jest wszystko dobrze ale ciąży nie ma
Ale! Za tydzień planuję zrobić wynik progesteronu i wpisz mnie proszę na testowanie 22 lutego. Wczoraj miałam pozytywny test owulacyjny, działaliśmy w tym temacie, więc