reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Lipiec 2014

O ja też bym się popluskała :) nawet ostatnio moja mama coś wspomniała o basenie do ogrodu tylko ona mieszka 160km ode mnie. Chce mnie przekupić żebym z wnukiem przyjechala ;)

Bellina łącze się w gorącu, też nie mam jak zrobić przeciągu i duchota straszna :/ a moje koty chcą żeby je ganiac albo aportują.
 
reklama
Tusiaczek też słyszałam o noszeniu te przestrogi ale mam je głęboko w poważaniu. Co innego starsze niemowlę które już poznało świat i je widzi kojarzy rozpoznaje a co innego taki osesek który dopiero co opuścił bezpieczny przytulny brzuszek i nie wie co się dzieje.. kto go bierze na ręce. .kto do niego mówi i nic nie widzi tylko ew światło. Moje dziecko jest zadowolone na rękach to i ja jestem zadowolona. :)
 
No bo Katka te dzieci już są za duże na brzuchy! Zdecydowanie powinny sobie z nich pójść. Undomiel - suuuuper, teraz ci wszyscy kibicują bo ci się krem skończył ... no proszę cię, to chwyt poniżej pasa. :dry: A mi się suwaczek skończył! O! :-D

MaMaMu - musisz poczuć, że masz dziecko :-p nie może tak zawsze ładnie w nocy spać. A facet to wcale nie silniejsza płeć, to legendy są.


Tusiaczku - Oj no może lekki podział jest na rozpakowane/nierozpakowane ale pięknie się uzupełniamy i wzajemnie wspieramy. Panuje symbioza i brak wykluczenia - to miło :tak:

Świętujecie imieniny normalnie czy to tylko dla Szymka wyjątek? U nas praktycznie imienin się nie obchodzi, czasem tylko się wspomni "o imieniny dziś mam" i tyle. Ale u mojego M. (z Podkarpacia) to urodzin się w ogóle nie obchodzi a za to imieniny jak najbardziej ważne i znaczące. Na urodziny nawet nie dzwonią do siebie.

Z tym noszeniem to chyba właśnie dzieciaczków starszych dotyczy a nie noworodków i takich maluszków. One jeszcze nie łapią do końca związków przyczynowo-skutkowych.

Współczuję wam tych zaduchów w domu, ja mam przeciągi a i tak jest gorąc i ledwo zipię. Chyba bym klimę montowała i tyle. Choć sierpień powinien już być łagodniejszy.
Ja odleciałam na godzinę, ta duchota na dworze do szału mnie doprowadza... Ale chyba trochę mi ta drzemka pomogła. Idę chwasty plewić. Wczoraj po plewieniu i prysznicu z masażem miałam skurcze hihihi :evil:
 
Michalina wiedzialam jak zagadnac ;) ale krem na cycki też się skończył i nawet żółty ser! A poza tym wydepilowalam właśnie nogi a kota mam ogolonego od tygodnia (sprawne rączki mężusia). Przebij to :p
 
Oj mój kot też zadbany i to bez pomocy osób trzecich, więc to się nie liczy ;)
A to futrzakom ciepło nie jest, że mają siłę biegać?
I tak wiem, że przeciąg to nic dobrego. Chodzi o sam fakt, że nawet teraz nie ogarnę. Liczę na chłodniejszy sierpień.

Nie ogarniam na komórce....
 
Tusiaczek, ja staram się jak najszybciej układać małego w łóżeczku, bo już mnie bolą ręce, plecy i cycki :-p wolę posiedzieć przy łóżeczku i pogłaskać go po pleckach niż ciągle mieć go na rękach, CHOCIAŻ kiedy jest na rękach jest spokojny, a przełożony do łóżeczka niekoniecznie,

ze mną jest krótka piłka: śpi? do łóżeczka ;) porozmawiam z nim, pogłaszcze i spokój, dopóki kupa nie zacznie męczyć :-(

moja teściowa natomiast :-D nosi go 3 godziny, świszcze: "ciszko, ciszko, ciszko, tak, tak, tak bobasku" bez najmniejszego sensu
 
Michalina wiedzialam jak zagadnac ;) ale krem na cycki też się skończył i nawet żółty ser! A poza tym wydepilowalam właśnie nogi a kota mam ogolonego od tygodnia (sprawne rączki mężusia). Przebij to :p

No to ten, wiesz, bo jak coś no, tego! A ja... a u mnie... eeee O! a ja głowę w środę umyłam na czwartkowy poród. Tak! :elvis: I co? Znowu mam myć?


Jak tam na dworze jest duszno potwornie!!! Oplewiłam wszystkie tuje i wydało mi się, że jeszcze się nie zmęczyłam więc postanowiłam dolne łodygi dzikie poodcinać... Chyba nikt tego nigdy nie robił :szok: takie gęste i grube. Szalone zadanie, przy trzecim drzewku opadłam z sił. A przede mną jeszcze 15... Nie mogę okazać słabości, nie! Ale burza idzie, może mnie wyzwoli a jutro M. za mnie dokończy :cool2:
 
Mamamu tyle że Ty urodziłaś 10 dni po mnie:rolleyes:

Katka zostałaś moim bohaterem:p

Elifit święte słowa. Ja wiem, że Malutek czuje się zagubiony na tym świecie i wcale mu się nie dziwię. Jednak przy mamusi najlepiej, bo czuje ciepło serduszko. Przecież Wam tego tłumaczyć nie muszę. I w ogóle nie chce mi się tego nikomu tłumaczyć. Tylko mnie to wkurza, że ktoś kto widzi moje dziecko raz w tygodniu przez kwadrans wyraża opinie na temat jego wychowania.

Michalina to właśnie miałam na myśli z tym podziałem:thumbup::):)

Nie świętujemy imienin, tyle właśnie co o imieniny dziś mam. Czasem ktoś złoży życzenia to mi przypomni że są. Dla Szymka wyjątek bo to jego pierwsze. Moi rodzice, dziadkowie obchodzą imieniny bo urodziny w tym wieku to już nie wypada:p:p

Makota mój jak śpi to też się nie rozczulam. Do łóżeczka i już, jak śpi to niech śpi, ale jak marudzi to wiem że bliskość mu pomaga. Wczoraj mi lekko ciśnienie skoczyło, bo wieczorem oglądałam tv a Malutek leżał mi brzuszkiem na klatce. I wpadła koleżanka i z tekstem Ty go tak nosisz cały czas? Bo ostatnio jak była to też tak sobie siedzieliśmy. Nie wytrzymałam i mówię że nie noszę tylko trzymam. A bo jej siostra ma takie dziecko, że tylko w łóżeczku grzecznie śpi. No ku.a a co mnie to? A ja mam takie które lubi się do mnie przytulać a ja nie chcę mu tego zabierać. Wszystko na temat.
Może trochę przesadzam, ale lekko przewrażliwiona jestem w kwestii takich tekstów.
 
reklama
Tusiaczek dobrze piszesz i nie przesadzasz!!!

Pokolenie moich rodziców też obchodzi imieniny, ale my jakoś nie. Ja chyba nigdy nie będę bo mam w Wigilię.

Koty właśnie padły i mam je.z glowy. Wczoraj je czesalam furminatorem i może im lżej jak się pozbyły kłakow. Zwykłe dachowce ale sypie się.z nich jak z persa.

Właśnie za moją sprawą skończyły się też lody. Nic tylko rodzic ;)
 
Do góry