Dzień dobry ;-)
Widzę, że już dzisiaj nastroje ciutkę lepsze. To dobrze
Ja wczoraj zaliczyłam kino - 3h - myślałam, że nie wysiedzę. Całe szczęście ostatni rząd, to sobie wygibasy robiłam. Laska obok mnie tylko dziwnie na mnie patrzyła
A dzisiaj pranie, sprzątanie, gotowanie - biorę się zaraz za leczo, mniam mniam. Straszną mam ochotę, ale coś robić mi się nie chce
Kopacz trzymaj się !!! Masz tam jakąś książkę w tej swojej torbie? Co by jakoś się zająć skoro sala 1 osobowa.
Jagódka zawsze to w domu lepiej. To teraz chodź, chodź aż wychodzisz.
Floriana trzymaj się. Szkoda, że Cię nie wspomogli jakoś. Mam nadzieję, że teraz już się szybko rozkręci i nie będziesz czekać do terminu.
Lusia gartulacje
Angelika z takim maluszkiem to może lepiej dmuchać na zimne. Jak Cię coś niepokoi to śmigaj do lekarza, albo jak masz możliwość załatw sobie wizytę domową.
Och dziewczyny ja też nastawiona kp, ale jak czytam z czym to się je, to zastanawiam się jak to będzie u mnie. Ale nic, widzę dajecie sobie dzielnie radę, to i ja sobie dam
GiB tak pragmatyczny A.
Dzisiaj mu mówię, że coś mnie chyba spojenie boli. Zaczął kminić, czy to nie oznacza, że zaraz urodzę, ale no ja jeszcze nie mogę urodzić. A poza tym, to bez sensu, że porodu nie da się zaplanować, bo on musi mieć wszystko zaplanowane, a ja mogę przecież już urodzić, a mogę urodzić dopiero w sierpniu. I co on teraz biedny ma począć, jak swoją pracę zaplanować?
A jeszcze za tydzień w środę idzie rwać zęba (8), a tydzień później praktycznie do kosmetyczki. Więc kolejne dni mam wycięte jak coś na rodzenie. Ja czasami nie ogarniam.... :-)
Moja koleżanka z pracy dzisiaj w nocy urodziła. Miała termin na 1.07. a urodziła niedługo po północy. Się dziołcha wstrzeliła. Malutka prze słodka, wysłała mi fotkę. Ale byłam podekscytowana od rana