Karola przytulam. Wszystko będzie dobrze. Może wybierz się na jakiś masaż? Może Ci pomoże.
Pola nie poradzę Ci bo ja też dopiero Wszystkiego się uczę od Małego, na zasadzie obserwacji. Szymkowi też nie zawsze się odbija, bo najczęściej zasypia mi na piersi i odbijanie już mu nie w głowie.
Ja też będę okropna teściową. Jestem o Małego cholernie zazdrosna. Nawet mężowi patrzę na ręce. Kocham to małe stworzenie jak nikogo na świecie.
Kopacz portfel zostaw w domu. Weź sobie dowód i trochę drobnych i to Ci wystarczy. Tzn ten dowód to też tylko do przyjęcia a potem już nie będzie Ci potrzebny, więc spokojnie możesz komuś zostawić.
Gosia dzięki. U nas dziś nocka spokojna Mały budzik wstawał tylko dwa razy, a rano pozwolił mi pospać do 9. Tylko trocin maruda jest dzisiaj. Ma focha na łóżeczko. Śpi tylko na mnie, a jak tylko go odkładam to krzyk. Jeśli chodzi o mnie to z dnia na dzień czuję się coraz lepiej. Przyzwyczaiłam się już do wstawania w nocy i coraz lepiej się z Małym rozumiemy. Jedyne co to jeszcze siedzieć za długo nie mogę.
A jak tam u Was? Z pokarmem lepiej już? Czytałam na wizytowym, że się tulacie już. To super, przesyłam Wam buziaki ode mnie i Szymona.
Makota ciężko tak radzić. Wydaje mi się, że każde dziecko jest inne i musisz obserwować małego. Nie ma co wymagać, że będzie chodził jak w zegarku. Też na to Liczyłam ale mój Mały bohater ma wszystko w nosie
niestety nie ma złotych środków i systemów uniwersalnych na każde dziecko. Co do karmienia to też nigdy nie wiem kiedy mały się najada. Czasem też ma tak że pociągnie dwa razy i zasypia. Miziam go wtedy po stopach albo buzi i się budzi. A jak się naje to puszcza sam.
Szymek też nie lubi przewijania i zawsze dyskutuje, ale nie ma się tu chyba co dopasować jakichś nieprawidłowości. Z tym przewijaniem to musisz sprawdzić jak Wam będzie lepiej. U mnie najczęściej zmieniamy pieluche przed i jeśli w trakcie coś się wydarzy to też bo Mały nie chce jeść jak ma pełną pieluche od razu jest krzyk.
Ja nie budze małego wcale. To on tu rządzi. Chce jeść daję jeść, ma mokro zmieniamy pieluche, na zegarek patrze tylko z ciekawości. Czasem jest tak, że jest głodny co godzinę a czasem śpi prawie cztery. Dziwie się ze w poradni kazali Ci karmić co trzy godziny. Odchodzi się już od tego, raczej wszędzie teraz radzą karmić na żądanie i to jest chyba lepszy pomysł. Przynajmniej u mnie się sprawdza. I nie nakręcaj się ze mały je za mało. Nie licz mu czasu, włącz sobie jakiś serial a Adaś niech je.
Powodzenia Ci życzę i nie daj się zwariować
Michalina klina nie posiadam a i Mały nie ulewa. Ja robiąc zakupy wyprawkowe nie kupowałam rzeczy, które nie koniecznie muszą się przydać. Z założeniem, że w razie W można dokupić. I widzę, że dobrze zrobiłam.
Floriana trzymam kciuki, żeby akcja szybko Ci rozwinęła bo wiem jak ta końcówka bywa okrutna
U nas na położniczym są telewizory, na noworodkach pewnie nie, bo chyba o to komuś chodziło. Szymek już w szpitalu polubił tv i teraz do usypiania i karmienia obowiązkowo musi mieć włączony i to najlepiej głośno
Sokoja Szymon urodził się 2980g i 53cm. Rozmiar 50 jest na niego przymały. Tzn może byłyby Dobry ale przyznam że wygodniej jest mi go ubierać w 56. Z tym że standardowo nogawki i rękawki ma za długie. Pieluchy też nosimy cały czas jedynki. A nawet zauważyłam że jedynki z Dady mają jeszcze spory zapas.
Jagodka to super, lepiej poczekać spokojnie w domu na swoją kolej
mam nadzieje ze szybko tam wrócisz, ale już wtedy na szybką akcję.
Limonka z tym ubieraniem mam to samo, nigdy nie wiem czy Mały jest dobrze ubrany i biegam i co chwila kark sprawdzam. Ale zimny nie jest nigdy, nie poci się więc chyba jest ok. :what:
Napisałam więc się witam
u nas spokojnie tylko mam problem ze śniadaniem bo Mały rano jest strasznie marudny. Zje rano i nie pozwala się odłożyć czasem aż do kolejnego karmienia. Biszkopty przy łóżku ratują mi życie. Z każdym dniem jest coraz lepielepiej. Poznajemy się coraz lepiej, a ja się staram nie dostać do głowy, już nie biegam co trzy minuty sprawdzić czy Mały śpi.
Karmienie idzie nam coraz sprawniej, ale gorsze chwile też się zdarzają.
Kurcze dziewczyny, które karmią mam trochę głupie pytanie.
jakie są Wasze piersi? Na początku poznawałam, że mam pokarm po tym że pierś była twarda, a z czasem jak mały jadł robiła się coraz lżejsza. Wtedy miałam fizyczną świadomość że mały zjadł. A teraz już dużo delikatniej to odczuwam. Tzn też twardnieją ale już dużo mniej. Zdarza się ze przystawiam Małego do zupełnie miękkiej piersi a on ciągnie nawet pół godziny i ciągnie a nie wisi bo to słyszę, a potem zasypia najedzony, więc jednak coś tam musi być.
Wybaczcie obrazowy opis ale nie wiem czy to twardnienie było prawidłowe czy teraz to jest ok. :what: dodam że i wtedy i teraz małemu się nie ulewa i śpi grzecznie.