Dziewczyny umarłam.... albo raczej pomału umieram.
Poszłam na zakupy i nie, żeby dużo dźwigać. W drodze ze sklepu do sklepu złapał mnie ból w prawym boku. Ale po skończonych zakupach dotarłam do domu, gdzie mnie już powaliło. Płakałam aż z bólu... Mój wrócił szybciej z pracy i wpakował mnie pod prysznic, pomogło na jakieś 15 min. Jak znowu zaczęłam wyć zadzwonił na pogotowie i co... gość powiedział, że no albo nerka, albo dziecko mi uciska na jakiś nerw. Mam dużo pić, mogę ciepłe prysznice i okłady ciepłe. Więc mój poleciał do apteki i kupił mi termofor. Nie powiem, paracetamol z ciepłymi okładami pomogły na tyle, że żyję, ale boli potwornie (na tyle mniej, że jestem w stanie coś napisać i się ruszyć)... A dyspozytor stwierdził, że tak mogę mieć do rozwiązania a pogotowie mi więcej nie pomoże poza tym co sama zrobiłam, bo więcej leków mi dać nie mogą... Masakra... Mam nadzieję, że do jutra mi jednak przejdzie i szybko nie wróci, bo nie mam pojęcia co zrobię...
Poszłam na zakupy i nie, żeby dużo dźwigać. W drodze ze sklepu do sklepu złapał mnie ból w prawym boku. Ale po skończonych zakupach dotarłam do domu, gdzie mnie już powaliło. Płakałam aż z bólu... Mój wrócił szybciej z pracy i wpakował mnie pod prysznic, pomogło na jakieś 15 min. Jak znowu zaczęłam wyć zadzwonił na pogotowie i co... gość powiedział, że no albo nerka, albo dziecko mi uciska na jakiś nerw. Mam dużo pić, mogę ciepłe prysznice i okłady ciepłe. Więc mój poleciał do apteki i kupił mi termofor. Nie powiem, paracetamol z ciepłymi okładami pomogły na tyle, że żyję, ale boli potwornie (na tyle mniej, że jestem w stanie coś napisać i się ruszyć)... A dyspozytor stwierdził, że tak mogę mieć do rozwiązania a pogotowie mi więcej nie pomoże poza tym co sama zrobiłam, bo więcej leków mi dać nie mogą... Masakra... Mam nadzieję, że do jutra mi jednak przejdzie i szybko nie wróci, bo nie mam pojęcia co zrobię...