Dzień dobry jeszcze tu
Widzę niektóre podłe nastroje.... Ja taki miałam wczoraj. Jeszcze mi do tego słabo było. A nogi mi spuchły już przy śniadaniu, to się poddałam i prawie cały dzień leżałam
Mówicie o przegrzaniu maluszków. Ja się tego u siebie boję. Bo w domu to ja mam właśnie teraz ok. 30 stopni. Nawet z otwartymi oknami w nocy się nie schładza, bo taki układ mieszkania, że przeciągu nie zrobię. No i dobre, dzieć się urodzi, to pewnie będzie jak mamusia, cały dzień prawie na golasa latać, ale i tak jest mega gorąco, a przecież na maluszka nie puszczę wiatraka. Myśleliśmy z moim o klimatyzatorze, ale to nawet nie w związku z dzieciem. Tylko to też chyba mało zdrowe, co nie?
Też coś mi się zdaję, że dwupaków to tu na palcach jednej ręki.... no może do drugiej dojdzie.
A Szmaragd nie, nie odzywała się.
W ogóle podziwiam tą naszą nocną zmianę. Ja to pewnie na śpiocha będę dziecia ogarniać, bo sen to ja mam zabójczy, a kaj tam co by forum włączyć
Jagódka powodzenia z zastojami, oby było co raz to lepiej.
Makota to Cię teściowa zrobiła. Skoro malutki kaszlał, to ja bym pewnie odwiedziła lekarza.
Lilla pominęłaś mnie....
Ale spoko, ja tam puszczam Michalinę chociaż przodem. Co do reszty jeszcze się zastanowię
GiB Ciebie to ja na prawdę podziwiam, dzielna z Ciebie kobieta.