cześć dziewczyny:-)
ja od poniedziałku jestem już w domu, wypuścili mnie pod warunkiem częstych kontroli i brania mega końskiej dawki leków :-) z córką wszystko jest dobrze, jedynie co mnie martwi to trochę źle wyszło jej badanie słuchu. Ale pani doktor widząc już łzy w moich oczach powiedziała żebym się nie martwiła bo uszko ma brudne jeszcze po porodzie i nie da się porządnie zrobić tego badania, za dwa tygodnie na powtórkę. Ze mną ogólnie w miarę dobrze, trochę mam humor nie taki jak bym chciała, popłakuje często po kątach jak sobie sam poród przypomnę i ten widok całej sinej, wiotkiej córki:-( ogólnie przy wypisie dostałam swój dziennik porodu, co do godziny, minuty wszystko jest tam opisane i dopiero w poniedziałek dotarło do mnie, że naprawdę mogłam ją stracić. O godz. 6.45 mam wpisane ryzyko o moje życie i brak tętna dziecka. o godz. 7.05 tętno małej jest wykrywalne, potem znów nic aż do jej wyjścia na świat o 7.40., jest tam tyle zdań,które według mnie nie powinnam czytać jeszcze, bo po prostu nie otrząsnęłam się po tym wszystkim.
sorki,że ja tak ciągle o sobie.
Kopacz wenflon to naprawdę pikuś :-) ja miałam dwa, w prawej i lewej, potem jeszcze nakłucia w gdzie tylko popadnie bo mi żyły pękały. I wszędzie porobiły mi się sińce:-) to tak dla uspokojenia Ciebie, że jeden wenflon naprawdę da się znieść
W Szwecji też w ogóle się nie interesują ciężarną, nie ma czegoś takiego, że ktoś ustąpi miejsca, czy przepuści w kasie.
Pola czy Ty w ogóle zdążyłaś poczuć, że rodzisz?
poród ekspres, chyba każda z nas chciała by mieć to wszystko za sobą.
Makota łączę się z Tobą w bólu, bo też sporo godzin się nacierpiałam.
Ale jak tak czytam Was dziewczyny, że rodzicie, to od razu mam myśl, że współczuję Wam tego bólu i cieszę się, że mam to za sobą. To chyba efekt tego porodu
Humorki pod koniec ciąży to chyba normalna sprawa, ja i po porodzie je mam.
aaaa i zapomniała bym..we wtorek wieczorem złapał mnie taki okropny ból głowy, o masakra, że nigdy w życiu nie bolała mnie tak głowa i dopiero przestało wczoraj o 12ej w południe, ani nie mogłam spać, ani leżeć, siedzieć, chodzić no nic. Czytałam, że takie okropne bóle głowy to też może być efekt znieczulenia w plecy
nie wiedziałam o tym, bo jak sobie przypomnę ten ból to chyba bym zastanowiła się nad tym znieczuleniem.
No i cycowanie mi poszło, leci ze mnie, hoho, że mała nie nadąża:-)
ale się rozpisałam, mała śpi, ja odpoczywam i skorzystałam z okazji by zajrzeć do Was.
Ach i nie omieszkam pochwalić się moim papusiakiem, bo któraś z Was pytała o to:-)
to ze szpitala jeszcze, buźka upaćkana mlekiem:-)