Witam,
dziewczyny jak Was czytam, o tych wszystkich dolegliwościach ciążowych to jestem szczęśliwa, że mam już to za sobą:-) bardzo Wam współczuję tych dolegliwości, ale na pocieszenie dodam,że jednak nie długo wszystko już się skończy i każda będzie tulić swoje dzieciątko:-)
Catsun moja córka też już pod koniec była mało ruchliwa, w ostatnich dniach cięzko mi było doliczyć się 10 ruchów, mimo, że ktg miałam idealne. Ale jak Cię coś niepokoi to lepiej to sprawdzić. Lepiej jechać o raz za dużo, niż raz za mało. Ja tak sobie mówiłam przez całą ciążę.
Dzięki dziewczyny za słowa otuchy, dziś jest dużo, dużo lepiej z moim samopoczuciem, mimo, że właśnie mnie wkurzyli, byłam pewna, że dziś wyjdziemy a tu jeszcze usłyszałam,że MOŻE jutro
czepiają się tego ciśnienia ciągle, niczego więcej, jak w ciąży to na siłę próbowałam się wepchnąć na oddział, żeby tylko mi je unormowali, a teraz jak mała na świecie to strasznie się zainteresowali
co do porodu, staram się o tym nie myśleć, bo mimo wszystko zaraz mam łzy w oczach. Może i zdecyduję się kiedyś na dziecko, ale chyba nie w tym kraju:-)
Co do córki, to chyba jak każda matka uważam, że jest najpiękniejszym dzieckiem na świecie
tatuś oszalał na jej punkcie, mała ruszy rączką a on już stoi przy jej łóżeczku czy aby na pewno z nią wszystko dobrze:-) teraz pojechał na chwilę do domu, nie ma go 45 min. a już 3 razy dzwonił, czy nie śpię, czy patrzę na małą, bo dziś strasznie się jej ulewa po jakimś dziwnym lekarstwie.
No i mam problem z cycowaniem, bo słabo leci, a wręcz w ogóle.