Hello Dziewczyny!
jaki piękny weekend był! Po prostu marzenie! Już nawet pierwsze pranie wisi na balkonie, a w sypialni okna otwarte na całą szerokość - wywierzam wirusy, bo mój mąż cały czas ma straszny katar....
W sobotę pojechaliśmy się przejechać samochodem i w końcu trafiliśmy do smażalni ryb za Płockiem....
115 km od Warszawy....
ale to był najpyszniejszy szczupak, jakiego jadłam.....!
Wczoraj się przestraszyłam, bo mojego Ojaca pies się ze mną witał i opał mi się łapą o brzuch - no i od razu wpadłam w panikę, że coś się stanie, ale sobie uświadomiłam, że to niemozliwe, bo dziecko przecież sobie pływa i woda wszyskie lekkie uderzenia wytłumia.... ale panikara to ja jestem pierwsza klasa.....
mi lakarz przepisał test glukozy za 2 tyg, czyli w 24 tyg - musze się zapytać w przychodni, czy ja też muszę sama tą glukozę kupować, czy mi ją tam na mniejscu dadzą.... kiedyś, jak miałam ten test, to mi dali glukozę....
dziś muszę iść do urzędu, bo się okazuje, że 15 mar mi się kończy dowód osobisty.... i już sobie wyobrażam, jakie bym miała problemy, gdyby facet od podbijania książeczki ubezpieczeniowej w mnie w pracy na to nie zwrócił uwagi.... ale dzięki temu wybiorę się na dłuższy spacerek...