Właśnie. Ani trochę nie było eko jak ja poprałam tony (naprawdę było tego duzo) ubranek i założyłam tylko jakiś ułamek. Po prostu nie byłam świadoma co mi będzie potrzebne
Wiesz mi się wydawało, że coś może się nadaje do noszenia, a to był absurd potem
Co do stylu to ja mam trochę manię kolorystyczną, nie lubię jak dziecko wyglada w czymś jak cudak. Nic nie poradzę, a córka była dluga i szczupła więc nawet niektore szerokie pajace się nie nadawały.
Ja bym po prostu drugi raz nie wzięła. Mówię za siebie.
A jak ktoś na Vinted kupuje ciuchy z sieciowki to można czy jednak nie?