Witajcie,
Czy ja dobrze zrozumiałam- u
perli8 już się akcja zaczęła? O matko, a termin miała 2 dni przede mną...
Dziś w nocy nad Krk przeszła straszna burza i obudziwszy się w nocy, i zamiast zasnąć, zaczęłam sobie właśnie wkręcać, że przez takie wahania pogodowe zacznie się mój poród i zaraz będziemy musieli z mężem w tą najgorszą ulewę i pioruny, pędzić do szpitala...
Dobrze, że tą torbę mam, ale jakoś mi się nie śpieszy, ciągle mi się przypomina mnóstwo rzeczy, które jeszcze chciałabym zrobić przed porodem..
Ja spakowałam rzeczy swoje i malucha do jednej (mocno wypchanej i niedopinającej się teraz) torby podróżnej + osobna torba na te rzeczy higieniczne tzn. podkłady, wkładki, pampersy, biorę wszystkiego niedużo, bo szpital mam na tyle blisko, jeszcze z apteką w hallu, że mąż bez problemu w 5 min. doniesie z domu, albo dokupi.
Dziś odebrałam wyniki tego GBS i niestety dodatni..niby to co zdołałam do tej pory się dowiedzieć o tym, mnie uspokoiło, nie ma powodów do rozpaczy, to jednak jakoś perspektywa wkłucia z antybiotykiem od razu na początek mi się nie podoba..no i zawsze to niefajna świadomość, że jest się nosicielem jakiegoś takiego czegoś