Macie przygody
Mnie do tej pory dwa razy ustąpiono miejsca w medicoverze, a tak to w sumie stałam w kolejce do kasy, ale zazwyczaj było przede mną ze 3 osoby, to nawet mi się nie chciało jakiejś gadki zaczynać.
Ale w drugą stronę to kobiety z wózkami to czasem święte krowy za przeproszeniem. Ostatnio mąż szedł chodnikiem (normalny chodnik, nie jakiś wąski), akurat tak, że szedł przy ogrodzeniu, a nie przy krawężniku. Nie miał gdzie się przesunąć, no chyba skoczyć na płot, a laska z wózkiem szła środkiem, nie zjechała oni trochę na bok i wjechała w niego po prostu z całym impetem. Nawet nie powiedziała przepraszam, ani nic, a szła z kimś (jakąś drugą kobietą) i tamta do niej mówi - "no uważaj", a ta do jej odpowiedziała "mam pierwszeństwo". Mąż akurat gadał przez telefon i nie chciało mu się wdawać w dyskusję, ale był w ciężkim szoku. Nie wiem jak się można tak zachowywać.