reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Lipcowe mamy 2015

Malf, ja też bym chyba tak zareagowała.. u mnie to jeszcze byłby problem ciuszków bo rozowosci to ja już nazbieralam tyle, ze niemam gdzie tego trzymać. Ja od rana na nogach, najpierw pojechałam na rynek kupiłam pomidorki, rzodkieweczki, szczypiorek ogórki i wygodne majciochy :D ale te warzywa wyglądają tak ładnie, jak w lato :) ja tymczasem znowu sprzątam :D nawet obiadu nie gotuje bo niema czasu, musze mieć czysciutko bo jutro przyjeżdża mój brat z córeczkami ( 2 i 5 lat ). Jutro będzie ładny sajgon, a najlepsze jest to ze ja się tyle na sprzątam a te szoguny wpadną i po godzinie będzie juz sajgon w domu :D Za to na jutro na obiad zastępuje, placuszki ziemniaczane, gulasz i sos czosnkowy :))

Aaaaa... zapomniała bym. Byłam u lekarza z tym moim moczem no i Pani doktor stwierdziła, że furagina powinna wypedzic ta bakterie, zobaczymy... eh :)
 
reklama
Moim zdaniem z tymi zachciankami jedzeniowymi to nie do końca tak jest. Bo jak się ma ochotę na parówki czy białe pieczywo to nie znaczy, że togo organizm potrzebuje. Nie można sobie tak tłumaczyć. Bo co jakbym miała cały czas ochotę na frytki i cocacolę? Jeżeli zachcianki to tylko te zdrowe. Oczywiście nie chodzi mi o to, że nie można sobie czasem zjeść czegoś niezdrowego:)
 
Witam po dłuższej nieobecności :)!

Urwanie głowy w pracy, a i po pracy nie lepiej - pomagam mężowi jak umiem w jego biurze geodezyjnym :).

Z niusów, to jest już po usg połówkowym - z maleństwem wszystko dobrze, znowu zapowiada się solidna sztuka, tzn. idzie na ponad 4000g :szok:...no i absolutny top of the top.....moja brzuszkowa córka nie jest już córką, a synem :szok:!!!!!usg w piątek na Żelaznej zasiało pierwszą wątpliwość...tzn. u mnie to była wątpliwość, bo lekarka była pewna,że FACET.Pewnie pomyślicie sobie, że jestem głupia, ale bardzo źle to przyjęłam...jak już zostaliśmy sami z mężem, to aż się popłakałam....tak strasznie marzyłam o drugiej córeczce, że jak tylko mój lekarz powiedział, że póki co na usg nic między nóżkami u bąbelka nie widać i może już nic nie urośnie, wzięłam to za pewniak, a tak kobitka zburzyła mój misterny plan posiadania dwóch uroczych córeczek ;).do tego stopnia nie byłam w stanie tego przetrawić i ciągle miałam przeczucie, że w brzuchu jednak mieszka dziewczynka, że mój ukochany aż zabrał mnie na drugie usg 4d, żeby po prostu rozwiać wątpliwości.powiedział, że nie może patrzec jak się miotam...uwielbiam go!no i na tym drugim badaniu już wyraźnie widziałam ptaszka :),wiec raczej u mnie w zakresie płci juz nic się nie wydarzy :).teraz już jakoś tak oswoiłam się z tą myślą,ale na początku naprawdę było ciężko :).bo to, że oby dzidzia była zdrowa to jedno - oczywiste, że tak musi być, ale wymarzona płeć to drugie :).chyba hormony ciążowe trochę mi do głowy uderzyły :-p.widzę, że nie tylko jak miałam nieco inne plany względem płci maluszka...jeszcze kilka z was też :)

angi-wawa, będziemy miały podobny układ wiekowo-płciowy, jeśli potwierdzi się u Ciebie chłopak :).no i u mnie chyba możesz juz zmienić na chłopca na liście :)

karolina, ewa, ogromne kciuki za was i wasze dzidzie!oby nic więcej się nie zadziało!dbajcie o siebie!


nic więcej niestety nie napiszę, bo obowiązki wzywają :)!trzymacje się ciepło Lipcówki :)!

Malf idziemy łeb w łeb z dzieciakami ;) Rozumiem Twoje rozdrażnienie liczyłam na drugą córcie dokładnie jak Ty. Siostrzyczki razem i w ogóle och i ach ;) ale w sumie teraz jak się dowiedziałam i to była pierwsza informacja że chłopiec to staram się tego jeszcze nie czuć bo w pon mogło by być trochę mi już dziwnie. Niby kilka dni no ale wiesz ;)
 
Przypominam o prowadzonej przeze mnie liście lipcówek :)
Jak znacie płeć piszcie do mnie na pw jeśli jeszcze nie uzupełniłam :)

Nowe mamusie, których nie ma liście, też proszę o info na pw :))
Z datą przewidywanego porodu i płcią dzidzi :))
 
nikt tu nie mówił o samej marchewce, to był akurat przykład, chodzi ogólnie o witaminę A.
Też chyba z wit A zależy od jej postaci. Ponoć beta-karoten jest właśnie dość bezpieczny, natomiast uważać trzeba na retinol i pochodne (które też są w kremach).

Heh, i dlatego właśnie nie chcę znać płci do porodu - żeby mieć zupełną pewność zanim się zacznę nastawiać. ;-)
Hehe, ja bym tak nie umiała czekać w niecierpliwości :) Znajomi za to przy dwójce nie wiedzieli i mieli niezłą frajdę z oczekiwania :)


Moim zdaniem z tymi zachciankami jedzeniowymi to nie do końca tak jest. Bo jak się ma ochotę na parówki czy białe pieczywo to nie znaczy, że togo organizm potrzebuje. Nie można sobie tak tłumaczyć. Bo co jakbym miała cały czas ochotę na frytki i cocacolę? Jeżeli zachcianki to tylko te zdrowe. Oczywiście nie chodzi mi o to, że nie można sobie czasem zjeść czegoś niezdrowego:)
No właśnie też miałam to napisać. Ja mam ochotę wieczną teraz na czekoladę, ale się nie okłamuję, że organizm tego potrzebuje... po prostu mam ochotę. Zachcianki na zdrowe rzeczy niby są ok, ale też bym nie przesadzała w drugą stronę - bo nic w nadmiarze chyba nie jest dobre. Poza tym podziwiam Was jeśli potraficie odróżnić zachciankę smakową organizmu (nawet na coś zdrowego, np. pyszną sałatkę) od zapotrzebowania na np. składniki które w takiej sałatce są. Ja nie umiem (oprócz oczywistych symptomów np. drgająca powieka - niedobór magnezu i potasu).
 
reklama
no tak gdyby organizm nam dawał znać czego nam brak to na świecie same okazy zdrowia by były :-D niestety tak nie jest ja zawsze powtarzam że umiar drogą do sukcesu we wszystkim w jedzeniu przede wszystkim ;-) nie zdrowe zachcianki czemu nie aby nie za często a zdrowe jem raczej z rozsądku i przyzwyczajenia bo przeważnie to co zdrowe to niezbyt smaczne ;-)

no malf po twoim poście zaczynam się zastanawiać ile ja mam pewności że to córcia a nie syn :-)
 
Do góry